Nie wiem jakim cudem mamy już koniec września, ale zakładam, że mój kalendarz mnie nie ściemnia! 😉 Czas zatem na tradycyjne podsumowanie miesiąca! Jaki był tegoroczny wrzesień? Całkiem fajny, a na pewno dużo lepszy niż się tego spodziewałam jeszcze jakiś czas temu. Po długim pobycie w Polsce wróciłam do Tampy, która zadbała, żebym poczuła jeszcze co to znaczą prawdziwie letnie temperatury na Florydzie ;))) Mimo sporej ilości pracy udało mi się pojechać na krótką wycieczkę do kolejnego punktu na mapie słonecznego stanu – wyspy Sanibel. Spędziłam także sporo fajnych chwil na miejscu w coraz bardziej jesiennym klimacie (nie mówię o pogodzie, rzecz jasna:P). Zapraszam na mój wrzesień w obiektywie!
*
Początek września bez wrzosów? Nigdy w życiu!
Uwielbiam te kwiaty, uwielbiam <3
Kolejna wizyta w Łodzi, chyba się powoli zadamawiam.. 😉
Mimo że dwudniowy wyjazd do Łodzi był dość intensywny, to udało mi się spędzić babski wieczór z przyjaciółką, a także poznać na żywo moją najlepszą instagramową przewodniczkę po Chorwacji :)))
Jeszcze w Polsce, ale tęskniąc już trochę za florydzkimi widokami.. 😛
Na białym dywanie jestem jak kameleon! (maksymalnie pół dnia po kąpieli:P)
Wiedziałam, że sfotografowanie pierwszej jesiennej stylizacji w Tampie będzie trudne, więc zdjęcia powstały jeszcze w Polsce^^ (więcej fot w pewnym fajnym miejscu na mapie mojego rodzinnego miasteczka znajdziecie tutaj).
Diabeł tkwi w szczegółach, czyli moja ulubiona biżuteria Apart.
Czas na pakowanie! Nie wiem jak Wasze psy, ale mój, gdy tylko widzi wyciągnięte walizki to upewnia się, że również jest uwzględniony w podróżniczych planach.. 😛
Floryda przywitała nas pięknym zachodem słońca i taką sauną o godzinie 20, że rozbierałam się już na lotnisku.. 😉
Like father, like son 😀 Czyli kibicujemy Tampa Bay Buccaneers!
Dynie, wszędzie dynie!
I mi się udzielił jesienny klimacik^^ (btw, jeśli jeszcze nie widzieliście to koniecznie zajrzyjcie tutaj po kilka super pinterestowych inspiracji na dekoracje jesienne!)
Kocham te zachody słońca na Davis Island <3
Manicure też już jesienny!
To zdjęcie może nie jest wybitnie instagramowe, ale za to z zabawną historią w tle 😀
Nowe miejsce na Florydzie odwiedzone – Sanibel Island 🙂
Przyniosłam tam do reala kolejną internetową znajomość 🙂 Paulina bloguje z Philadelphii więc jak macie ochotę to zajrzyjcie na jej bloga!
Mały podróżnik oczywiście zwiedza ze mną.. 😉
Barmanka ze mnie kiepska, ale ten instagramowy bar mnie zachwycił :)))
Taki cudny zachód słońca w drodze powrotnej do Tampy <3
Taki miły wieczór przy winku i plotach z długo niewidzianą koleżanką.
A tu już Festiwal Jesieni i uroczy bukiecik z kwiaciarni na kółkach.
Ten miesiąc żegnam w kwiatowym stylu i mam nadzieję, że październik również mile mnie zaskoczy!
A jak tam minął Wasz wrzesień?
6 komentarzy
Agnieszka
1 października 2019 at 08:25Och cudownie, aż mi się ciepło zrobiło od samego patrzenia na zdjęcia 🙂
U mnie wrzesień bajkowy! Zaczęłam naukę 2 języków obcych, przygotowuję się do dwóch kolejnych kursów, bo chcę zmienić pracę, miałam urodziny, zakochałam się bez pamięci w Narodzinach Gwiazdy i jestem szczęśliwa sama ze sobą 🙂
Kasiu, jak następnym razem będziesz w Polsce musimy się spotkać;)
Karolina
1 października 2019 at 10:58Super ,że miałaś taki udany miesiąc 🙂 Mój wrzesień minął pod kocem z herbatą i przeziębieniem.. Pozdrawiam 🙂
Olgietta
1 października 2019 at 12:39u mnie wrzesień to organizacja urodzin męża i córci, przy czym dziecko ma 3 imprezy, bo czemu nie 😀 szkoła, rodzina i koleżanki…także we wrześniu jestem mistrzem planowania eventów 😉 ??
poza tym poszalałam trochę na blogu, mimo technicznych problemów udało mi się kilka fajnych wpisów wrzucić, a kolejne już czekają na redakcje ..
ahh Floryda i te widoki…. rozmarzyłam się znowu ?
Joanna Marek - Blukacz
2 października 2019 at 00:36U mnie relaks i wypoczynek…urodzinowy wyjazd. A u Ciebie jak zwykle pięknie …pozdrawiam. 😉
Sylwia
8 października 2019 at 17:33Kasia, Twój Instagram jest bardziej jesienny niż większość naszych w Polsce ? Zazdroszczę, że masz tak ciepło i możesz spokojnie zdjęcia zrobić, niż tak jak my liczyć codziennie na kilka godzin bez wiatru i deszczu ? Dobrze, że wyjechałaś przed tymi najgorszymi pogodami i okresem przeziębień!
kashienka
9 października 2019 at 19:05Dziękuję za miłe słowa Kochana <3 U nas słoneczka nie brakuje, to fakt, jesień zapowiada się przepiękne, ale za to przez ostatnie dwa dni mieliśmy mega ulewy i ciężko było wyjść z domu. Taka namiasta polskiej jesieni chyba, bym czasem nie zapomniała 😉