Czy też tak macie, że rozpoczęcie Nowego Roku mobilizuje Was do zmian w swoim życiu? 🙂 Lista postanowień noworocznych zapełnia się z szybkością światła, a Wy czujecie motywację do pracy nad sobą by sprawić, by nowy rok był zdecydowanie lepszy od poprzedniego? Brzmi znajomo, prawda? Ja jestem właśnie takim typem! Ciężko zacząć mi zmieniać cokolwiek na przykład od czwartku 13stego dnia miesiąca. Za to zawsze zdecydowanie lepiej idzie mi wcielanie postanowień w życie od poniedziałku, od pierwszego czy właśnie – od Nowego Roku 🙂
*
Ten rok nie jest wyjątkiem – mam głowę pełną motywacji i mobilizacji do działania. Cele, postanowienia, plany i marzenia zapisuję sobie w specjalnym plannerze, tak by nie uleciały mi z głowy w połowie przyszłego miesiąca. Dobra organizacja i systematyczność niestety nie plasują się w pierwszej dziesiątce moich zalet. 😉 Tak więc zapisanie sobie wszystkiego czarno na białym pomaga mi w lepszym rozplanowaniu zadań i osiągnięciu moich celów.
Lista moich tegorocznych postanowień jest dość długa. Od planu, by wrócić do wymarzonej wagi (fakt, że podpunkt ten niezmiennie staje na czele moich corocznych postanowień noworocznych od kiedy skończyłam lat 16 nasuwa pewne wnioski na temat mojej skuteczności – ale przecież w tym roku będzie inaczej;)) aż do konkretnej wishlisty rzeczy, w których posiadanie chciałabym wejść. I naprawdę nie widziałabym potrzeby by zanudzać Was jej detalami, gdyby nie jeden szczegół. Ten szczegół myślę, że może Was zainteresować, chodzi bowiem o niniejszego bloga 😉
*
1 stycznia blogowi stuknęły dwa lata (ja nawet bloga założyłam pierwszego dnia nowego roku!), a we mnie od kilku miesięcy dojrzewają decyzje o zmianach. Z miejsca, w którym miałam publikować zapiski z mojej podróży życia, głównie dla siebie i bliskich znajomych, stał się stroną, na którą regularnie zagląda powiększająca się liczba czytelników. Z wiadomości które od Was regularnie dostaję wiem, że lubicie moje miejsce w sieci, mój styl pisania, opowieści o amerykańskim życiu jakiego miałam okazję doświadczyć i zdjęcia z kolejnych podróży. Każdy taki e-mail wywołuje u mnie zawsze z jednej strony wzruszenie, a z drugiej niedowierzanie, że ktoś lubi czytać, to o czym piszę 🙂
A skoro chociaż garstka ludzi uśmiechnie się czytając moje notki – to znaczy, że warto nadal pisać! Może trochę mniej chaotycznie niż na początku, może częściej, może ciekawej, może z większą starannością niż dotychczas? Planuję zajęcie się stroną wizualną bloga, zmianę szaty graficznej, przeniesienie bloga na inny serwer oraz dopieszczenie mojego miejsca w sieci, tak, by podobało się i mnie i Wam. Kolejne zmiany dotyczyć będą też tematyki bloga. Do tej pory starałam się, by posty dotyczyły w mniejszym lub większym stopniu życia w Stanach. Okazuje się, że równie chętnie czytacie moje opowieści na inne tematy!
Dlatego teraz zamierzam pozwolić sobie na jeszcze większą swobodę w doborze tematów. Nie chcę zawężać się tylko do głównej myśli przewodniej bloga, ale i publikować posty w zupełnie innych kategoriach. Posty z kategorii znanych Wam dotychczas oczywiście nie znikną, nadal będą się pojawiać, ale zrobię też miejsce na inne tematy, mam nadzieję, równie dla Was ciekawe. Zmiany będą zachodzić stopniowo, w najbliższych miesiącach. Dlatego serdecznie proszę Was o wyrozumiałość, gdy któregoś dnia strona zaszwankuje i odmówi współpracy! Z pewnością będzie to chwilowe i będzie miało związek z wcielaniem zmian w życie 😉
*
Liczę także na Waszą opinię odnośnie zmian oraz pomysły na to, o czym chcielibyście tutaj poczytać. Tym razem obowiązuje pełna dowolność tematyczna! Chętnie wysłucham Waszego zdania, bo przecież gdyby nie Wy to moje miejsce w sieci pewnie już by nie istniało 😉 Jeśli macie ochotę podzielić się ze mną swoją opinią to czekam na Wasze komentarze lub e-maile 🙂
20 komentarzy
kalisfornia
7 stycznia 2016 at 22:39Jeśli ktoś fajnie pisze, to chętnie czyta się jego wpisy na każdy temat 🙂
Trzymam kciuki za zmiany!
kashienka
13 stycznia 2016 at 01:29Oj jak miło <3 Dziękuję!
MalgosiaW
8 stycznia 2016 at 05:00Też tak mam z tym planowaniem, od pierwszego lub od poniedziałku… 🙂 czekam z ciekawością dziecka na zmiany… Pozdrawiam
kashienka
13 stycznia 2016 at 01:30Dobrze, że nie ja jedna 😉
Mam nadzieję, że zmiany spodobają się moim czytelnikom!
Monika
8 stycznia 2016 at 13:22Nie bede ukrywac, ze znalazlam Twojego bloga i zakotwiczylam na dluzej dzieki tematyce Stanow Zjednoczonych, ktora mnie interesuje. Mam nadzieje, ze wkrotce do niej powrocisz choc lubie Twojego bloga, lubie Twoj styl pisania i chetnie poczytam posty na inne tematy. Zmiany zawsze sa tworcze i dobre a wiec do dziela!
kashienka
13 stycznia 2016 at 01:37To nadal będzie główny temat bloga, z tym, że ponadto pojawi się też trochę wpisów o innej tematyce 🙂 Dziękuję bardzo za miłe słowa <3
Joanna Marek
8 stycznia 2016 at 21:06Gratulacje z okazji urodzin bloga. Zmiany sa wskazane …ja tez musze troche zmian wprowadzic na swoim blogu.
kashienka
13 stycznia 2016 at 01:30Ja czasami czuję taką potrzebę zmian, powiew świeżości 🙂
Ewa R
8 stycznia 2016 at 22:26Czytałam Twój blog i widziałam superserial, taki amerykański!, Jesteś piękna i Twój B także, a WAsze teksty idealnie pasują do filmu, który mam w głowie, z Wami :* powodzenia !
kashienka
13 stycznia 2016 at 01:31Awww <3 Jaki to serial? Ogromnie jestem ciekawa :)))
Dziękuję za miłe słowa :***
Natalia Studzińska
9 stycznia 2016 at 08:45Powodzenia! Będę na pewno tu zaglądać 🙂
kashienka
13 stycznia 2016 at 01:32Dziękuję, miło mi, że jest coraz większa grupa czytelników, którzy lubią tu zaglądać 🙂
xxx terii xxx
10 stycznia 2016 at 12:54Aby zmiany weszły w życie. Chętnie poczytam wszystko, marzy mi mi się podróż do Ameryki… może kiedyś.
Póki co, zapraszam na mój blog… tak zbieram osoby na wymianę paczek, może Cię zainteresuję.
kashienka
13 stycznia 2016 at 01:33Ja też kiedyś marzyłam o podróży do Stanów, potem podjęłam decyzję o wyjeździe i moje życie przewróciło się do góry nogami 😀 Także trzymam kciuki za spełnienie Twojego marzenia, a ja już biegnę na bloga 🙂
Life stylerka
12 stycznia 2016 at 19:41Kasiu, nie będę oryginalna, też lubię wszystko zaczynać od poniedziałku, od pierwszego dnia miesiąca i od Nowego Roku. Widać, to są po prostu takie magiczne cyfry. Jak sama wiesz jestem ogromna zwolenniczką zmian blogowych, także z zapartym tchem i ogromna ciekawością czekam na Twoje. Ciekawa jestem, co wymyśliłaś:). Jeśli chodzi o tematy to oczywiście najbardziej interesują mnie ciekawostki związane z życiem w Stanach. Jednak wspomniałaś też coś o tym, że studiowałaś psychologię. Ostatnio bardzo interesuje się tego typu zagadnieniami, może mogłabyś pójść też trochę w tym kierunku? Jakieś ciekawostki, praktyczne triki jak zmusić psychologicznie męża do pomoc w sprzątaniu;)))) i tym podobne:). Cokolwiek wymyślisz, to na pewno będzie to strzał w 10. Pozdrawiam serdecznie Ania
kashienka
13 stycznia 2016 at 01:36Dobrze, że nie jestem w tym sama:)
Oczywiście, nadal będzie sporo na temat życia w Stanach, bo to myśl przewodnia bloga, ale mam ochotę postawić na większą różnorodność tematów 🙂 ten pomysł z zagadnieniami psychologicznymi na blogu to strzał w 10tkę <3 Koniecznie muszę go wprowadzić w życie! Dzięki Aniu :*
Life stylerka
13 stycznia 2016 at 07:42Proszę bardzo:). Od razu mi się przypomniało jak na zajęciach z psychologii biznesu nasza wykładowczyni, która z zawodu jest psycholożką opowiadała nam, że zawsze męża pochodzi mówiąc mu: kochanie ja jeszcze muszę tyle rzeczy zrobić, umyć i wytrzeć naczynia, nastawić pralkę, dać kotu jeść, a Ty może TYLKO umyj podłogi w mieszkaniu:))))))))). Ponoć działało;)
kashienka
14 stycznia 2016 at 14:18To zasada kontrastru :))) I faktycznie działa – potwierdzone naukowo!
www.fashionable.com.pl
12 stycznia 2016 at 22:02Powodzenia Kochana! :*
kashienka
13 stycznia 2016 at 01:28Dziękuję bardzo Aniu :)*