PIESKIE HALLOWEEN & NASZ TEGOROCZNY STRÓJ - Odkrywając Amerykę
NA KAŻDY TEMAT

PIESKIE HALLOWEEN & NASZ TEGOROCZNY STRÓJ

Happy Halloween moi drodzy! Wprawdzie nie obchodzimy jakoś szczególnie tego święta, ale od kiedy mieszkamy w Tampie uczestniczymy z Leo w psiej imprezie Halloweenowej organizowanej przez jego weta, więc jest okazja do małych przebieranek. Tym razem naszą inspiracją było.. samo życie 😉 Jeśli jesteście ciekawi, na jaki pomysł stroju na pieskie Halloween wpadliśmy tym razem, to zapraszam do czytania!

*

Mimo, że sami nie przywiązujemy dużej wagi do Halloween, to dyskusja nad strojem Leo zaczyna się kilka tygodni wcześniej. Nasz zeszłoroczny pomysł był uważam całkiem udany (kto nie pamięta, zapraszam tutaj), ale Leo miał na sobie swój kostium jakieś dwie minuty 😉 W tym roku więc warunki psiego stroju halloweenowego były dwa. Po pierwsze, musiał był wygodny dla Leo. A ponieważ nasz psiak ze strojów akceptuje tylko niekrępujące ruchów koszulki to trzeba wyeliminować większość strojów dostępnych z sklepach. Po drugie, strój miał być tani. Na tyle tani, że jakby Leo zdjął go po dwóch minutach, to przynajmniej nie byłoby żal wydanej kasy ;)))

W tym roku inspiracją okazało się.. samo życie 😉 Jak wiecie Leo jest dość drogim w utrzymaniu psiakiem, co często bywa przedmiotem rodzinnych żartów. Najwięcej kosztują oczywiście liczne interwencje medyczne, a niebotyczne amerykańskie ceny (polecam zajrzeć Ile kosztuje zdrowie psiaka w Stanach?), sprawiają że mamy w domu niesamowicie cenny okaz Maltańczyka. I dlatego Leo w tym roku został przebrany za Million Dollar Maltese, czy jak kto woli – chodzący milion baksów 🙂 Jego rodzicom (a właściwie tylko mnie, bo Brian był w delegacji), pozostała jedna rola – ludzi, których Maltańczyk puścił z torbami!

*

Nasze stroje nie były skomplikowane, ale prezentowały się całkiem fajnie 🙂 Leo został ubrany w koszulkę pokrytą banknotami a na szyję założyłam mu złoty łańcuch z symbolem $. Ten kupiony za grosze plastikowy gadżet był zresztą jedyny kupnym elementem tego przebrania. Resztę zrobiłam sama ozdabiając starą koszulkę Leo banknotami z Monopoly, które Brian miał w pracy 🙂 Swoją drogą, szukając metody na zmiękczenie tych papierków, trafiłam na świetną wskazówkę dotyczącą nadania im bardziej autentycznego wyglądu. Wystarczy zamoczyć banknot w ciepłej wodzie wymieszanej z trzema łyżeczkami kawy rozpuszczalnej, rozłożyć na płasko i wysuszyć przez 20-30 sekund w mikrofalówce. Niebieskawe pieniądze z Monopoly zyskały wygląd prawdziwych studolarówek 😀

Mój strój również był prosty do ogarnięcia. W lumpeksie kupiłam jasnoniebieskie jeansy i oversizową flanelową koszulę w kratę. Jeansy pocięłam w kilku miejscach, a następnie wrzuciłam do pralki, by nadać im bardziej zniszczony look. Pod spód ubrałam swój własny t-shirt z napisem Dog Mom, a na głowę założyłam czarną czapkę w stylu beanie. Ponieważ granica między kloszardem a hipsterem jest w dzisiejszych czasach dość cienka, mój look uzupełniłam tekturowym kartonikiem, który miał zachęcać do datków na rzecz mojego drogiego Maltańczyka 😉

*

Chyba psi strój spełnił swoje wymogi jeśli chodzi o wygodę, bo nie usłyszałam choćby cienia protestu. Mam wrażenie, że Leo był zbyt podekscytowany imprezą, żeby w ogóle zauważyć, że ma coś na sobie! Jak tylko zobaczył gdzie się wybieramy i ile kolegów i koleżanek jest w środku, to radość sięgnęła zenitu, a jego ADHD weszło na nowy poziom! 😀 Wpadł do budynku kliniki jak burza i po 10 minutach był już przyjacielem każdego psa na imprezie. Nie usiadł na tyłku przez prawie dwie godziny, ja porównując jego ruchliwość z ruchliwością innych czworonogów zaczęłam się zastanawiać, czy on aby nie jedzie czasem na jakichś dopalaczach? 😉

Mój strój okazał się z kolei mniej wygodny, bo nie spodziewałam się zupełnie takiej pogody. Zwłaszcza wełniana czapeczka beanie okazała się kiepskim pomysłem 😉 Przedostatni dzień października, a u nas późnym popołudniem 34 stopnie, a odczuwalne 38.. Obawiam się, że jesień zupełnie zastrajkowała na Florydzie! Nikt nie spodziewał się kurtek ani zimna, ale kurczę do tych 25 stopni to już by się mogło ochłodzić… 😉

*

Jak podobają się Wam nasze tegoroczne stroje? Na imprezie dostaliśmy sporo komplementów! No, sami powiedzcie, czy Leo w roli Million Dollar Maltese nie jest przesłodki?! <3

Świętujecie Halloween? Jeśli tak, to w jaki sposób? Kto wycinał w tym roku dynie albo wybrał się na przebieraną imprezę? 🙂

You Might Also Like

12 komentarzy

  • Reply
    Pchła Szachrajka
    31 października 2019 at 23:39

    Leo wygrywa internety! Jak zawsze 😀
    Plus dla Ciebie za taka pomyslowosc i umiejetnosc stworzenia stroju samodzielnie ?

    • Reply
      kashienka
      1 listopada 2019 at 17:34

      Chyba wielu osobom przypadł do gustu 😀 Dzięki wielkie, ja lubię tworzyć czasem takie cuda, a tutaj akurat nie było zbyt wiele roboty 🙂

  • Reply
    czytelniczka85
    1 listopada 2019 at 13:38

    Super pomysł na przebranie dla Leo

    • Reply
      kashienka
      1 listopada 2019 at 17:35

      Dziękuję! Cieszę się, że się podoba :)))

  • Reply
    Olgietta
    5 listopada 2019 at 12:10

    świetny pomysł i faktycznie życiowy 😀 ?? u nas takie pół Haloween / dzieci się przebrały na imprezkę, a my zdjedlismy kolacje ze znajomymi

    • Reply
      kashienka
      5 listopada 2019 at 17:41

      Prawda? Samo życie z Leo 😀
      Czyli wieczór udany, a to najważniejsze 🙂

  • Reply
    Karolina
    5 listopada 2019 at 14:55

    Super pomysł na kostiumy taki bardzo życiowy 😀 Mój maltańczyk w poprzednim miesiącu też pokazał mi jakim jest drogim okazem gdy się rozchorował. Byłam w szoku ,że zwykłe przeziębienie u pieska tyle kosztuje :O Ale wiadomo zdrowie psiaka jest najważniejsze 🙂

    • Reply
      kashienka
      5 listopada 2019 at 17:44

      Ooo tak, zdrowie psiaka kosztuje sporo, ale przecież to członek rodziny więc trzeba pomóc <3 Mam nadzieję, że już Twój choruszek już się lepiej czuje! Jak złapał przeziębienie?? Ja się zawsze obawiam, że Leo przeziębi się przy gwałtownej zmianie klimatu np. lecąc do Polski zimą 🙁

      • Reply
        Karolina
        5 listopada 2019 at 20:44

        Pani weterynarz powiedziała , że prawdopodobnie go przewiało ? po zastrzykach i antybiotyku na szczęście już lepiej, ale przez ponad dwa tygodnie co 2 dni chodziliśmy do weta ? teraz jak temperatura spada poniżej 10 stopni to zakładam mu sweterek ?

        • Reply
          kashienka
          8 listopada 2019 at 02:06

          Ale bidulek, dobrze że jest już lepiej! Ja też zakładam Leo coś ciepłego jak jesteśmy w Polsce zimą! Te włosy jednak wcale nie chronią maltańczyków przed zimnem… 🙁

  • Reply
    kama
    5 listopada 2019 at 15:53

    Te kwoty za jego leczenie są naprawdę takie wysokie? Zdradzisz jakiego rzędu to wydatki?

    • Reply
      kashienka
      5 listopada 2019 at 17:59

      Po przekroczeniu magicznych $10 000 na fakturach przestaliśmy liczyć, żeby się nie dołować… 😉 a Leo ma dopiero dwa lata! Oczywiście, część z tego oddała nam ubezpieczalnia, ale i oni już się wypięli na nas i zapowiedzieli, że więcej leczenia spowodowanego żarciem czego popadnie pokrywać nie będą. Także naprawdę nie żartuję, mówiąc że Leo jest drogi w utrzymaniu 😉

    Leave a Reply