W ramach nowego cyklu chciałabym pokazać Wam święta obchodzone w Stanach, wraz ze zwyczajami jakie im towarzyszą. Mam nadzieję, że pomysł się Wam spodoba i będziecie chętnie czytać takie notki 🙂
*
Na pierwszy ogień idzie niezwykle popularne za oceanem i wciąż trochę kontrowersyjne w Polsce Halloween. To święto o stałej dacie, obchodzi się je zawsze ostatniego dnia października. Wbrew pozorom Halloween nie jest tradycją amerykańską! Jego historia wywodzi się z dawnej tradycji Celtów zamieszkujących przed początkiem naszej ery tereny dzisiejszej Wielkiej Brytanii, a dokładnie pochodzi z ceremonii celtyckich druidów. Celtowie wierzyli, że 31 dnia października duchy zmarłych odwiedzają ziemię i wracają do swoich ziemskich domów w poszukiwaniu schronienia. Z tej przyczyny palili ogniska, by wskazać zmarłym drogę do domów oraz hałasowali i ubierali maski odstraszające by odegnać złe duchy. Nazwa święta wywodzi się od wyrażenia “All Hallows’ Eve”, co oznacza Wigilię Wszystkich Świętych.
Współczesnym symbolem Halloween jest wydrążona od środka dynia z wyszczerbionymi zębami. Popularne są także wszystkie “straszne” motywy: nietoperze, czarownice, duchy, kościotrupy, zombie i wampiry. Szał halloweenowy w Stanach zaczyna się bardzo wcześnie – już w sierpniu (!) można spotkać w sklepach pierwsze dekoracje. Jednak apogeum zaczyna się w miesiącu dyni – październiku. W każdym sklepie królują dynie, kolorowe paczki pełne cukierków i wszelakie dekoracje. Mieszkając w USA ciężko jest nie poddać się tej atmosferze! Co ważne, w USA nikt nie ma moralnych wątpliwości odnośnie tego święta. Nikt tutaj nie kpi ze śmierci, nikt się nie oburza, że to pogański obyczaj, za to wszyscy dobrze się bawią i spędzają czas z najbliższymi. Z świętowaniem Halloween w Stanach wiąże się kilka zwyczajów, o których pokrótce Wam opowiem 🙂
WYPRAWA PO DYNIE
Choć dynie, które stanowią symbol Halloween można jesienią kupić po prostu w każdym markecie, to dużo osób decyduje celebruje rytuał kupowania dyni wybierając się na tzw. Pumpkin Patch. W mieście, najczęściej na dużych placach, handlarze ustawiają dynie na wzór „grządek” a kupujący mogą przejść się między tymi grządkami i wybrać interesujące ich okazy. Jednak znacznie popularniejsza jest tutaj wyprawa za miasto. Pumpkin Patch organizowany jest zwykle na farmach dyniowych i przyległym do nich rozległym trawiastym terenie, często w sąsiedztwie pola kukurydzy. Dynie można zebrać wprost z pola dyniowe, bądź też wybrać egzemplarze ustawione rzędami, wg rodzajów lub rozmiarów, czasem w towarzystwie jesiennych kwiatów, czasem solo.
Dookoła można popodziwiać różnorodne wiejskie kompozycje (trochę przypominają te nasze polskie dożynkowe), są strachy na wróble i snopki z sianem (nawet nie wyobrażacie sobie jak brakowało mi tego widoku:D). Dodatkowo, rozstawione są małe stoliczki, gdzie można zjeść chlebek dyniowy, karmelowe jabłka i kupić miód prosto z pasieki i domowe dżemy. Dostępne są także inne atrakcje, które przyciągają amerykańskich mieszczuchów jak magnes: można obejrzeć traktory, przejść się po polu kukurydzy czy przejechać wozem z sianem. Pumpkin Patch to chyba moja ulubiona tradycja halloweenowa – uwielbiam te dekoracje dyniowe, dzień spędzony z dala od miasta i mnóstwo atrakcji.
DEKOROWANIE DOMÓW
W Stanach dużą wagę przywiązuje się do dekorowania domów z okazji poszczególnych świąt, szczególnie na osiedlach domków jednorodzinnych:) I nie mówię tutaj o jednym elemencie dekoracyjnym, lecz o całej masie ozdób! Pierwsze dekoracje przed domami zaczynają pojawiać się już na początku października. Nietoperze na drzewach, prześcieradła w charakterze duchów, kościotrupy, gigantyczne pajęcze sieci rozpostarte między drzewami, wielkie pająki (na moje nieszczęście – mam straszną arachnofobię), ogromne dmuchane postacie z bajek, światełka i oczywiście wszechobecne dynie, po kilka lub kilkanaście, różnych kształtów i rozmiarów, niektóre powykrawane i ze światełkiem w środku. Za dnia wygląda to wszystko bajkowo, w nocy jakoś nie mam szczególnej ochoty na spacery 😉 Co ciekawe, wszystkie dekoracje znikają zaraz następnego dnia po Halloween!
CUKIEREK CZY PSIKUS?
.. lub bardziej amerykańsko Trick or Treat? czyli przebrane dzieciaki maszerują od domu do domu zbierając łakocie. Wszyscy mieszkańcy, niezależnie od wieku, są na to przygotowani i czekają z michą cukierków, więc o psikusach typu obsypanie podwórka mąką czy rozbite jajko się nie słyszy. Zresztą dzieci chodzą po domach najczęściej z rodzicami (również przebranymi!), którzy przy okazji zamieniają parę słów z sąsiadami, więc o żadnych złośliwościach nie może być mowy. Dzieci spędzają z rodzicami kilka ładnych tygodni na obmyślaniu swoich strojów i całe wydarzenie ma charakter bardzo rodzinny.
IMPREZA HALLOWEENOWA
Oczywiście z okazji Halloween nie może zabraknąć tradycyjnej przebieranej imprezy. Ludzie bawią się i świętują na domówkach i w klubach. Czym taka impreza różni się od polskich imprez z tej okazji? Ano tym, że WSZYSCY bez wyjątku są przebrani i ciężko spotkać jest choć jedną osobę bez kostiumu! Ludzie są bardzo kreatywni w wymyślaniu strojów i widać było, że niektórzy naprawdę poświęcając mnóstwo czasu by stworzyć niepowtarzalny kostium.
Czy podoba Wam się taka forma wpisów? Czy jesteście ciekawi, jak obchodzi się w Stanach poszczególne święta? 🙂
24 komentarze
Joanna Marek-Blukacz
31 października 2016 at 21:34Super pomysl z tym postem. 😉 Swietne zdjecia.
kashienka
10 listopada 2016 at 03:07Cieszę się, że trafiłam z tą notką 🙂 Dziękuję!
Karolina
31 października 2016 at 21:43Forma wpisów jak najbardziej ciekawa, a przyznam, że z miłą chęcią przeczytałabym o tym jak się obchodzi poszczególne święta w USA. I dla mnie Pumpkin Patch kojarzy się nieco z Festiwalem Dyni we Wrocławiu. Wszędzie mnóstwo różnych odmian roślin dyniowatych, potrawy gdzie jedną z głównych ról pełni dynia, konkursy nawiązujące do dyni, no i co roku inny motyw przewodni na dekoracje/kompozycję z dyni.
kashienka
10 listopada 2016 at 03:23Cieszę się, że Ci się podoba! 🙂 Tak słyszałam teraz od znajomych o tych polskich Festiwalach Dyni. Nigdy nie miałam okazji w czymś takim uczestniczyć będąc w kraju, ale faktycznie brzmi bardzo podobnie do Pumpkin Patch 🙂
Paulina G Lifestyle
31 października 2016 at 23:46Nie przepadam za Halloween, ale z przyjemnością poczytam o innych zwyczajach i świętach w stanach.
Pozdrawiam! 😉
kashienka
10 listopada 2016 at 03:24Będzie o wszystkich świętach po kolei 🙂
Monika
1 listopada 2016 at 09:15Bardzo podoba mi się ten wpis, więc czekam na inne 😉 u nas trochę zapomniano o pewnej tradycji przebierania się na tak zwane “ostatki” i myślę, że z czasem Halloween zadomowi się na stałe.
kashienka
10 listopada 2016 at 03:26W Polsce wciąż są ogromne kontrowersje wokół Halloween, czego do końca nie rozumiem. Tu nie chodzi o to, by zapominać o polskich świętach jak np. Wszystkich Świętych, tylko żeby spędzić czas z rodziną/przyjaciółmi w fajny sposób 🙂 A przebieranki są zawsze fajne 😀
Paulina
1 listopada 2016 at 18:51Uwielbiam twoje podsumowania Kasiu! Zawsze bardzo szczegolowe, piekne estetycznie i wiele waznych informacji! Gdybym nie mieszkala w Stanach i nie wiedziala tego sama, to czytajac twojego posta naprawde mozna sie poczuc jakby sie tu mieszkalo! Keep it coming!
Pozdrawiam z Kalifornii!
Paulina
http://www.shenska.com
kashienka
10 listopada 2016 at 03:28Ojej, dziękuję Kochana za tak miłe słowa <3
Kasia w Kalifornii
4 listopada 2016 at 04:50Uwielbiam Halloween! Zaluje, ze nie mam domu bo chetnie bym go odpowiednio udekorowana, Na pumpkin patch w tym roku tez bylam i bylo super.
kashienka
10 listopada 2016 at 03:29U nas też w mieszkaniu nie ma za bardzo pola do popisu z dekoracjami zewnętrznymi 😉 Ale kiedyś sobie to odbijemy!
Weronika
5 listopada 2016 at 16:59Zdjecia wygrywaja wszystko!! Pieknie. ???
kashienka
10 listopada 2016 at 03:30Dziękuję bardzo <3
Marta (mama dwóch córek)
6 listopada 2016 at 21:21Bardzo, bardzo jestem ciekawa. A Halloween uwielbiam.
kashienka
10 listopada 2016 at 03:31Już niebawem kolejny wpis z tego cyklu :))))
LIFESTYLERKA - blog o dietetyce i zdrowym stylu życia
7 listopada 2016 at 13:54Kasiu, jak zwykle wpis jest rewelacyjny i jestem jak najbardziej za takimi wpisami dotyczącymi obchodów różnych świąt. Także mam nadzieję, że w listopadzie będzie można poczytac u Ciebie o Thanksgiving. Już Ci pisałam chyba, że jestem pod wrażeniem Twojej produktywności na blogu:). Służą Ci te Stany:).
kashienka
10 listopada 2016 at 03:33Zdecydowanie wpis na temat Thansgiving się pojawi 🙂 Staram się pisać regularniej niż dotychczas! Nie zawsze wychodzi to tak jakbym chciała, ale zauważam u siebie pewien progres, blog się rozwinął, jest coraz więcej czytelników co baaaardzo mnie cieszy 🙂 Dziękuję Kochana!
LIFESTYLERKA - blog o dietetyce i zdrowym stylu życia
13 listopada 2016 at 18:42Progres jest niesamowity:). Tak trzymaj:).
kashienka
16 listopada 2016 at 03:44Naprawdę mega mi miło, że tak sądzisz <3
mika
7 listopada 2016 at 19:00Najbardziej podoba mi się Pumkin Patch – te kolory! :))))))))))) No i mega zazdroszczę pogody i tego błękitnego nieba!
kashienka
10 listopada 2016 at 03:33To prawda, pogodę w październiku mieliśmy boską – było dokładnie tak jak na zdjęciach przez cały miesiąc <3
Sonia
31 października 2017 at 08:06Nie obchodzę halloween ale przeczytałam cały post bo naprawdę jak sympatycznie i zgrabnie napisany. Lubię odkrywać nowe kultury więc na pewno zaciekawią mnie takie posty o obchodzeniu i pochodzeniu świąt.
Miłego dnia
kashienka
7 listopada 2017 at 15:24Dziękuję <3 Cieszę się ogromnie, że post przypadł Ci do gustu 🙂