Październik był dla mnie cuuudownym miesiącem 🙂 Przede wszystkim, choć nie tylko ze względu na pogodę. Temperatura utrzymywała się w granicach 25-28 stopni (raz tylko spadła do 18 i musiałam założyć długi rękaw, ha! pierwszy raz od końca marca..) i przez calutki miesiąc towarzyszyło nam piękne słoneczko (z tego co pamiętam to padało tylko raz, przez kilka godzin). Muszę Wam przyznać, że uwielbiam jesień w Atlancie i po tylu latach zmagania się z szaro-burą polską jesienią, doceniam tą aurę po pięciokroć.
Ponadto październik był dla mnie koloru pomarańczowego no i pachniał dynią – bo tak udekorowałam nasze mieszkanie na jesień i dodatkowo przyrządziłam chyba wszystkie możliwe potrawy z dyni 😀 W minionym miesiącu dużo się działo – pojechaliśmy na rodzinną wycieczkę, podczas której odwiedziliśmy aż trzy stany – Tennessee, Kentucky i (zupełnie spontanicznie!) Indianę i w trakcie której miałam okazję poznać dziadka mojego męża, który w tym roku skończy 101 lat! Był też wypad krótki wypad do miasteczka studenckiego Athens, koncert Celtic Thunder, wyjście do opery, pierwsza w tym roku wycieczka rowerowa i oczywiście – impreza z okazji Halloween. Na nudę nie mogliśmy narzekać! Zapraszam zdjęciowy skrót minionego miesiąca 🙂
*
Jesienna kompozycja, która zdobi nasze mieszkanko 🙂
Czymże byłby październik bez Pumpkin Spice Latte? W tym roku zamiast Starbucksa była domowa produkcja takiej kawki!
Muzyczne miasto Nashville!
Super rodzinny czas w tym pięknym mieście <3
A tutaj już Louisville w stanie Kentucky 🙂
Odwiedziny u dziadka mojego męża 🙂 John walczył na Pacyfiku i w Pearl Harbor w czasie II wojny światowej.
Być w Kentucky i nie zjeść kubełka z KFC? Nie może być 😀 (btw, nie wiedzieć czemu, historia jak to Kasia chciała koniecznie odwiedzić KFC podczas pobytu w Kentucky stała się anegdotą dla amerykańskiej części naszej rodziny! Szczególnie chichoczą z tego, że zamówiłam kubełek a zamówienie dostałam w dwóch pudełkach.. Nie dałam się i stanowczo zarządałam kubełka!)
Krótki i spontaniczny wypad do Indiany, którą od Kentucky oddzielała tylko rzeka Ohio 🙂 Kolejny stan zdobyty!
Muffiny dyniowe <3
I owsianka jesienna o takim samym smaku.
Zamknięcie sezonu basenowego 🙁 Choć na dworze nadal cieplutko, to woda w basenie przez coraz zimniejsze noce – już chłodna.
Mój pierwszy raz w Fox Theatre – na koncercie Celtic Thunder 🙂
Najczęstszy snapowy widoczek 🙂
Pierwsza w tym roku wycieczka rowerowa (ps. to był ten dzień w którym ubrałam długi rękaw!)
Pyszna sałatka po wycieczce rowerowej.
A tu już wypad za miasto na Pumpkin Patch! Jeśli chcecie dowiedzieć się co to takiego zobaczyć więcej zdjęć zajrzyjcie tutaj 🙂
Halloweenowy przysmak – karmelowe jabłka <3 (po przepis zapraszam tutaj)
Krótka wycieczka do miasteczka studenckiego Athens.
Amerykanie bardzo przykładają się do dekoracji halloweenowych – tutaj ozdobiony kominek w moim ulubionym salonie fryzjerskim 🙂
U nas w mieszkaniu też pojawił się akcent Halloweenowy 🙂
I na koniec moje dwa ulubione sety tego miesiąca, które nieco zdradzają jaką piękną pogodą się cieszyliśmy 🙂
14 komentarzy
Joanna Marek-Blukacz
5 listopada 2016 at 02:14Super mialas miesiac …..ciekawe wycieczki i spotaknie rodzinne. Tylko pozazdroscic. 🙂
kashienka
10 listopada 2016 at 03:35Październik był boski, to prawda! Dobrze, że zostały takie miłe wspomnienia 🙂
Paulina G Lifestyle
5 listopada 2016 at 07:06Ze zdjęć wnioskuję, że październik był jak najbardziej udany ! 😉
życzę również wspaniałego listopada !
kashienka
10 listopada 2016 at 03:35Był mega udany i chciałabym, żeby listopad też przyniósł dużo dobrego <3
Kasia w Kalifornii
5 listopada 2016 at 22:54Pazdziernik to moj ulubiony miesiac, szczegolnie teraz gdy mieszkamy w Kalifornii. Taka prawdziwa Polska zlota jesien tu jest az chce sie zyc:)
kashienka
10 listopada 2016 at 03:36“Amerykańska złota jesień” hihihi 😀 Ale to prawda, jesień w Stanach jest urocza!
Joanna
6 listopada 2016 at 02:18Odkąd mieszkam w Stanach (już ponad 24 lata) październik jest jednym z moich ulubionych miesięcy. Mieszkając w Polsce zawsze pamietam ten miesiąc jako typowo slotowo jesienny kiedy w moje październikowe urodziny przeważnie padał deszc i było zimno. W New Jersey nie jest aż tak ciepło jak w Giorgia ale i tak jest to piękny miesiąc. Bardzo lubię czytać Twoje wrażenia z pierwszych miesięcy w Stanach. Życzę dużo szczęścia i uśmiechu w każdym dniu.
kashienka
10 listopada 2016 at 03:37Dokładnie tak! Ja w Polsce nie przepadałam za październikiem, a tutaj go uwielbiam <3 Dziękuje za tak miłe słowa <3
Pantofelwpodrozy
7 listopada 2016 at 08:43Nie do wiary, że dziadek ma 101 lat!! Co za wiek!
P.S. Śliczne zdjęcie w basenie, wyglądasz przepięknie 🙂
kashienka
10 listopada 2016 at 03:38Aż się nie chce wierzyć, prawda? 🙂
Dziękuję za ten komplement <3
Paulina
7 listopada 2016 at 19:46Faktycznie jesien w Ameryce jest nie do pobicia! Piekne kolory, pogoda i okazje do swietowania! Twoj miesiac rzeczywiscie prezentuje sie fenomenalnie!
Pozdrawiam z Kalifornii!
Paulina
http://www.shenska.com
kashienka
10 listopada 2016 at 03:39Chyba założymy tu fanklub jesieni, co? 🙂 Naprawdę nie porównania z szaro-burą jesienną pogodą, która często się zdarza w PL. Dziękuję Kochana, miesiąc był cudowny <3
LIFESTYLERKA - blog o dietetyce i zdrowym stylu życia
13 listopada 2016 at 18:45Kasiu, pogoda przesadzona jak na tę porę roku:). Strasznie zazdroszczę nawet nie tyle temperatur, ale tego cudownego słonka, którego u nas niestety brakuje. A ja akurat mieszkałam w Indianie:). W mieście Fort Wayne. A ta pani z przecudownym uśmiechem, to Twoja teściowa?
kashienka
16 listopada 2016 at 03:48Wiesz co – jak to słońce jest, to od razu chce się żyć! W październiku słownie pół dnia (parę godzin) było deszczowe i pochmurne – reszta czasu, jak na zdjęciach: pełne słońce i błękitne niebo. Na brak witaminy D nie mogę narzekać 😀
W Indianie? Nie miałam pojęcia :)))) Jakoś mi się wydawało, że gdzieś bliżej zachodniego wybrzeża! Tak, pani z uśmiechem od szóstki do szóstki to moja teściowa 🙂