Czas na kolejny odcinek “Inności w Stanach”! Przyznam, że nie tylko Wy lubicie tę kategorię. Również ja uwielbiam pisać o mniejszych i większych innościach, które zauważyłam podczas mieszkania za oceanem. 🙂 Dzisiaj tematem przewodnim będą kartki okolicznościowe. Mam nadzieję, że post Was zainteresuje i z przyjemnością go przeczytacie ^^
*
Kolorowe okolicznościowe kartki w Polsce wręczamy sobie z okazji ślubu, komunii, Walentynek, rocznicy ślubu i tym podobnych okazji. Zjawisko istnieje, każdy pewnie dostaje jedną albo kilka takich kartek w ciągu roku. W Stanach natomiast panuje prawdziwe szaleństwo na tym punkcie! Kartki wysyła i wręcza się z każdej możliwej (i niemożliwej) okazji. Powiem szczerze, że już wielokrotnie zastanawiał mnie ten fenomen, ale zawsze myślałam, że może to trochę wyolbrzymiam a sytuacja wcale nie różni się diametralnie od tej w naszym kraju. Dopiero rozmowa z przyjaciółkami w tym tygodniu (gdy pokazałam im kartkę z gratulacjami z okazji zaręczyn od babci Briana) uświadomiła mi, że faktycznie coś jest na rzeczy 😉
STOJAKI, A RACZEJ CAŁE ALEJKI Z KARTKAMI OKOLICZNOŚCIOWYMI
Kojarzycie jak wygląda stojak z takimi kartkami w sklepie Polsce? Najczęściej stojący, taki obracany, w liczbie sztuk dwa lub w porywach trzy. Liczba kartek umiarkowana, ale nigdy, przenigdy nie miałam problemu ze znalezieniem tej jednej właściwej, której akurat potrzebowałam. A gdy po raz pierwszy weszłam do najzwyklejszego amerykańskiego marketu w poszukiwaniu jakiejś kartki okolicznościowej to lekko zakręciło mi się w głowie…. 😉
Kartki są posegregowane tematycznie np. w kategorii URODZINY mamy urodziny jej, jego, dziecka, mamy, taty, przyjaciółki, sąsiada plus oczywiście następuje rozróżnienie od kogo jest dana kartka: chłopaka, dziewczyny, kolegi, narzeczonego, żony, teściowej, stryjka czy kuzynki. Jak są kartki z gratulacjami, to też ze wszystkich możliwych okazji, zaręczyn, ukończenia każdego z poszczególnych etapów edukacji, poczęcia dziecka, pierwszego dnia w pracy, przejścia na emeryturę i można tak wymieniać w nieskończoność.
KARTKI NA KAŻDĄ OKAZJĘ
Naprawdę cieżko byłoby wymyślić sobie okazję, na którą Amerykanie nie przygotowali wcześniej odpowiedniej kartki. Pamiętam, że gdy opłakiwałam śmierć mojego Maksia rok temu, to dostałam od mojej teściowej in spe kartkę z kondolencjami. I nie, nie była to zwykła kartka, na której były napisane słowa otuchy. To była specjalna kartka żałobna po stracie ukochanego zwierzaka. Kategorii jest mnóstwo, a tak przeogromny wybór kartek okolicznościowych znajdziemy w każdym większym sklepie.
Przed wszystkimi ważnymi świętami przypadającymi raz w roku, jak Dzień Matki, Ojca, Walentynki, Gwiazdka, Wielkanoc czy nawet Halloween ekspozycja zmienia się i połowę powierzchni zajmują kartki na nadchodzący dzień. Zazdroszczę wszystkim, którzy w takim gąszczu potrafią w miarę szybko odnaleźć kartkę, która im odpowiada. U mnie przy takiej różnorodności wybór odpowiedniej kartki zajmuje co na mniej 20 minut! Ciekawostką jest, że kartki te znikają momentalnie po danym święcie. Kupno ich dzień po jest praktycznie niemożliwe.
A CO JEŚLI KTOŚ ZAPOMNI O WYSŁANIU KARTKI?
Żeby było śmieszniej – wysyłanie tych kartek okolicznościowych jest przez niektórych traktowane bardzo poważnie. Jednorazowe niewysłanie takowej może być przyczyną wielkiego towarzyskiego faux pas! Poważnie – sama byłam świadkiem wielkiej awantury, której niewinnym początkiem było niewysłanie przez jedną koleżankę kartki z gratulacjami dla drugiej koleżanki z okazji jej zaręczyn, jakieś 12 lat wcześniej. W chwili konfrontacji, do której doszło na zjeździe absolwentów szkoły, obie strony konfliktu były już mężatkami z dwójką dzieci, a jednak emocje po 12 latach milczenia, były tak silne, że mało nie doszło do rękoczynów 😉 Na szczęście nie wszyscy podchodzą do tematu aż tak poważnie. Szczególnie faceci przywiązują do tego zdecydowanie mniejszą wagę!
*
Powiem szczerze, że ten zwyczaj wysyłania kartek mi się podoba i wydaje się naprawdę uroczy. Wszystkie kartki które otrzymałam z wielu różnych okazji zawsze zostawiam na pamiątkę i przechowuję w specjalnym pudełku. Czasem tylko obawiam się, że przez to, że nie jestem przyzwyczajona do tego słania kartek, zapomnę o jakiejś ważnej okazji kogoś bliskiego i niechcący popełnię niewybaczalne faux pas 😉 A wy lubicie wysyłać/dawać kartki okolicznościowe? Co sądzicie na ich temat? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
30 komentarzy
Miszela Blog
14 lutego 2016 at 15:57To prawda, że tutaj wszyscy dają sobie kartki z byle powodu.
A moje ulubione będące szczytem słodkopierdzącej kurtuazji to te "thank you" wysyłane po urodzinach albo innych spotkaniach, związanych z wręczaniem prezentów.
Dziękujesz, jak ktoś Ci prezent wręcza, a potem nie wypada nie wysłać jeszcze kartki z podziękowaniem za przybycie i podarek.
kashienka
16 lutego 2016 at 03:57Zapomniałam zupełnie o “thank you notes” – to jest już naprawdę wymysł Amerykanów! ? Najgorsze jest, jak dziecko po urodzinach dla kolegów musi jeszcze samodzielnie wypisać kilkanaście “thank you notes” dla każdego gościa – bezsens totalny.
kalisfornia
14 lutego 2016 at 16:08Moim zdaniem to super zwyczaj, może niektóre okazje są lekko przesadzone, ale sama idea bardzo mi się podoba 🙂
Szybki, łatwy i tani sposób na poprawienie komuś dnia 🙂
Zawsze staram się wysyłać pocztówki z podróży, najlepiej w tajemnicy przed adresatem, radość takich osób jest ogromna, ale ja przy tym się cieszę chyba jeszcze bardziej niż oni 🙂
—
http://kalisfornia.blogspot.com/
kashienka
16 lutego 2016 at 03:59Zwyczaj jest super i jeśli się ma do zdrowe podejście to jest okay 🙂
Pocztówki z podróży są super, ale ja nie przepadam za ich wypisywaniem i zawsze “zapominam” 🙂
Agnieszka
14 lutego 2016 at 16:10Fakt tych kartek jest wybór ogromny. Ale ostatnio chciałam wysłać kartkę dziadkowi w Polsce z okazji jego święta. Niestety odpowiedniej nie znalazłam, więc kupiłam najzwyklejszą pustą kartkę i sama napisałam życzenia.
Anonimowy
15 lutego 2016 at 17:41Takie kartki też istnieją z tym, że pojawiają się na okoliczność, a w USA obchodzi się tzw. "Grandparents' Day" we wrześniu – pierwsza niedziela po Labor Day. Z Dniem Matki jest już łatwiej, pomimo innego dnia i w USA i Polsce, jest obchodzony w maju 🙂 Zawsze są jednak tzw. blank cards.
Uwielbiam wszelkiego rodzaju kartki! A jakie są Wasze spostrzeżenia dotyczące możliwości zakupu pocztówek w USA? Zauważyłam, iż przeważnie w miejscach turystycznych, a na tego typu regałach ich nie ma. Pozdrawiam serdecznie z Chicago!
kashienka
16 lutego 2016 at 04:10Dokładnie to samo chciałam powiedzieć. Kartki na dzień dziadka są tylko we wrześniu – w styczniu się ich nie uświadczy w żadnym sklepie ?
kashienka
16 lutego 2016 at 04:11Pocztówki tylko w miejscach turystycznych, w sklepach się ich nie widuje. Choć w niektórych CVS jest mały stojaczek z widokówkami z Atlanty 🙂
Kasia w Kalifornii
14 lutego 2016 at 19:52Odkad tu mieszkam zupelnie nie zauwazylam tego fenomenu kartek, az fo twojego postu. rzeczywiscie sa ich cale polki, a kategorie maja swoje podkategorie. Kocham USA za wybor.
kashienka
16 lutego 2016 at 04:15Ja od razu zwróciłam na to uwagę! Racja z tym ogromnym wyborem wszystkiego 🙂
Anonimowy
14 lutego 2016 at 22:52W UK zwyczaje z kartkami sa takie same, rowniez wybor kartek jest podobny, popularne sa sklepy typu Hallmark, zreszta w US tez je mamy:)
kashienka
16 lutego 2016 at 04:18Raz byłam tylko w UK i to baaardzo dawno, więc nie mam porównania ? A w Hallmark nigdy nie byłam.
Sara
14 lutego 2016 at 23:43Uwielbiam ten wybór kartek! Zawsze spędzam tam za duzo czasu bo nie umiem sie zdecydowac ;D
kashienka
16 lutego 2016 at 04:20No właśnie, niezdecydowane osoby mają ciężko 😀
Paula
15 lutego 2016 at 21:24wow ale wybór! <3 Lubię takie notki! Czekam na więcej! 🙂
http://www.paulaintheusa.blogspot.com
kashienka
16 lutego 2016 at 04:23Dzięki Kochana! Już niedługo sama tego doświadczysz 🙂
Agnieszka P
16 lutego 2016 at 15:56oj tak kartek jest tu co niemiara. Mimo ze zwyczaj mi sie podoba, ja jako zagorzaly ekolog jednak wole wysylac kartki elektroniczne (oczywiscie do starszych czlonkow rodziny wciaz papierowe).
pozdrawiam serdecznie
kashienka
20 lutego 2016 at 04:24Taaak, o tonach makulatury jakie wysyła się w Stanach już pisałam!
tunka
19 lutego 2016 at 20:03wysylanie kartek jest super, przynajmniej zostanie cos z przeszlosci a nie tylko e-mail. W Belgii czy Holandii jest podobny wybor tzn. polowa z tego co u Ciebie na zdjeciu ale niektore sklepy maja specjalny kacik wypelniony kartaki i jest ich zdecydowanie wiecej. Na szczescie nie ma obrazy jesli ktos kartki nie wysle 🙂
kashienka
20 lutego 2016 at 04:26Ważne jest, by mieć do tego zdrowy stosunek 🙂
tunka
19 lutego 2016 at 20:05zapomnialam dodac tylko, ze ceny kartek w Belgii tych lepszych tez z hallmark nie sa az takie przyjazne jak u Ciebie na zdjeciu bo u nas tak od € 2,70 sie zaczynaja ceny
kashienka
20 lutego 2016 at 04:27W Stanach jest różnie, można kupić kartki od 0,99 ale najczęściej (za fajną kartkę) płaci się około 5 dolców.
Klaudia Chrapko
20 lutego 2016 at 09:25Ten zwyczaj jest faktycznie uroczy ale nie mogłabym zdecydować się na cokolwiek stojąc przy takiej półce
kashienka
22 lutego 2016 at 04:28Mega ciężko wybrać kartkę, to fakt 😀
Werka tu i tam
20 lutego 2016 at 14:47Nie wiem czy umiałabym się zdecydować przy takim wyborze 😉 Bardzo fajna tradycja 🙂
kashienka
22 lutego 2016 at 04:30Tradycja fajna, ale wybranie jednej kartki jest bardzo trudne 😉
Life stylerka
21 lutego 2016 at 17:10Wybór jest duży, ale jest jedna kategoria, której się w Stanach nie uświadczy. Przekonałam się o tym na własnej skórze kiedy szukałam kartki imieninowej dla mojej mamy. Jak to ja, oczywiście nikogo się nie spytałam tylko przez tydzień zawzięcie poszukiwałam, aż w końcu wymiękłam. Kiedy zdesperowana spytałam w końcu amerykańską rodzinę, u której mieszkałam gdzie ja mogę te kartki imieninowe dostać, to zrobili dziwne miny i nie wiedzieli o co chodzi. W końcu po długich wyjaśnieniach okazało się, że takiego święta w Stanach nie ma, nie ma więc też kartek:).
kashienka
22 lutego 2016 at 04:31Pamiętam, że Brian także był zdziwiony, że my oprócz urodzin świętujemy także imieniny 😀 Choć podczas pobytu w Polsce przekonał się o tym na własnej skórze 😉 Ale wyobrażam sobie zdziwienie, jakie przeżyłaś szukając takiej kartki 😀
Mags WKD
27 lutego 2016 at 15:44Tylu kartek to ja jeszcze nawet w papierniczym nie widziałam o rany 😀
kashienka
28 lutego 2016 at 04:32A tutaj tak w każdym markecie jest 😀