Ostatnie 3 dni były dla mnie wyjątkowo stresujące. Czytelnicy, którzy regularnie zaglądają do mnie również na Instagramie bądź Facebooku, wiedzą co się działo. Jednak czuję potrzebę, by wyrzucić z siebie to wszystko i wygadać się trochę także tutaj, na blogu. Wiem też, że Leo ma “w internetach” całkiem spore grono osób, które martwiły się o jego stan i które chętnie dowiedzą się więcej na temat jego powrotu do zdrowia <3 Najgorsze na szczęście za nami, ale stres pod tytułem operacja Leo…