Dzisiaj w cyklu “Ameryka od kuchni” zapraszam Was na trochę słodkości 🙂 Z okazji wizyty koleżanki z Kalifornii postanowiłam upiec coś dobrego. Po chwili namysłu uznałam, że nie ma ciasta, które bardziej kojarzy się z Florydą niż Key Lime Pie 🙂 A że tego ciacha nie prezentowałam jeszcze nigdy na blogu to postanowiłam podzielić się przepisem i tutaj. Może ktoś będzie mieć ochotę na wypróbowanie tego florydzkiego specjału? ^^
*
Key Lime Pie to ciasto limonkowe, oparte na bazie specjalnej odmiany limonek o nazwie key lime. Limonki te są malutkie, bardziej kwaskowe i bardziej aromatyczne od większej odmiany tego owocu. Choć wywodzą się z południowo-wschodniej Azji, to wielką popularność zyskały na południu Florydy. To właśnie tutaj, na Florydzie, a dokładnie w okolicach Key West, u schyłku XIX wieku ciasto rozpoczęło swoją historię. Dziś Key Lime Pie jest jednym z bardziej znanych amerykańskich ciast, a jego niezwykłe połączenie smakowe zachwyciło wielu koneserwów.
Orzeźwiająca, kwaskowa masa ciasta idealnie łączy się ze słodką bitą śmietaną oraz kruchym spodem. Choć nigdy nie przepadałam za ciastami cytrynowymi, to muszę przyznać, że Key Lime Pie podbił moje podniebienie od pierwszego kęsa. To taka kwintesencja upalnej Florydy <3 Ciacho jadłam już w kilku wersjach, ale nieskromnie przyznam, że to moje domowe wyszło przepyszne, mimo że piekłam je po raz pierwszy 😉 Mojemu gościowi też smakowało, mam nadzieję, że zasmakuje i Wam!
Składniki:
200-250 gram ciasteczek digestive lub herbatników zbożowych
100 gram masła (w temperaturze pokojowej)
1 puszka słodzonego mleka skondensowanego
2 łyżki startej skórki limonkowej (ja ścierałam skórkę częściowo ze zwykłych limonek, a częściowo z key lime)
3 żółtka
3/4 szklanki soku z limonek (preferowane key lime, ale wyciskanie tych maleństw jest czasochłonne, więc dodałam trochę zwykłych limonek)
200 ml śmietanki kremówki
2 łyżki cukru
Przygotowanie:
Ciasteczka digestive dokładnie pokruszyć, dodać lekko roztopione masło i w razie potrzeby 2-3 łyżki wody. Dokładnie połączyć składniki i równomiernie oblepić dno oraz boki okrągłej blaszki bądź ceramicznej formy (moja miała 22 cm średnicy). Piec w piekarniku nagrzanym do 175 stopni Celsjusza przez około 10 min. Zostawić do wystudzenia.
Żółtka ubijać w mikserze na wysokich obrotach dodając po trochu mleko skondensowane. Miksować około 5 min, aż masa nie będzie gładka i puszysta. Później stopniowo dodawać sok z limonek oraz startą limonkową skórkę. Mieszać jeszcze przez około minutę. Gotową masę wylać na wystudzony spód. Piec przez 15 min w temperaturze 190 stopni Celsjusza. Po wystudzeniu włożyć ciasto do lodówki na kilka godzin.
Śmietanę kremówkę ubić na wysokich obrotach, dodając dwie łyżki cukru. Przed podaniem udekorować ciasto bitą śmietaną i posypać odrobiną startej skórki limonki. Można też poszaleć z jakimś ciekawym wzorem 😉 U nas moje ulubione palemki musiały się pojawić i na ciachu ^^ Smacznego!
PS. Leo koniecznie chciał przetestować, czy ciasto aby na pewno jest smaczne.. 😉
10 komentarzy
Polly
27 stycznia 2018 at 09:56aaaa to jednak jest to trochę inny przepis bo ja mam taki którego się nie piecze tylko trzyma w lodówce 🙂 i nie dodaję już cukru. Generalnie z mojego przepisu jest chyba szybciej bo wystarczy tylko pokruszyć ciastka i wyłożyć formę i dać do lodówki na ok. godzinę a w tym czasie mleko kondensowane miesza się z kremówką potartą skórką i do tego wlewa sok żeby ściął mleko. Potem to wszystko na ciacho, 12 h w lodówce i voila !!! pyszności.
Ale po pierwsze nie wiedziałam, że nazwa dotyczy specjalnej odmiany limonek. U nas chyba nie ma jej w sklepach są zwykłe duże limonki. No i ta dekoracja … chyba Ci ją skradnę 😀
BTW: nie, wcale dziś nie robię znowu Eggnoga dla gości … ale skąd … 😀
kashienka
31 stycznia 2018 at 23:59Czyli jednak Twój przepis był inny 🙂 Moja wersja jest z żółtkami więc trzeba trochę pieczenia, choć nie dużo. Może kiedyś spróbuję zrobić to ciacho po Twojemu 🙂
Nie pamiętam bym widziałam Key Lime gdzieś w Polsce. Tutaj były dostępne w pierwszym lepszym sklepie więc kupiłam, ale gdyby nie było to chyba bym specjalnie nie szukała i zrobiła z normalnymi limonkami 🙂 A co do dekoracji to śmiało – trochę egzotyki nie zaszkodzi ^^
A co do Eggnog to cieszę się, że Wam smakuje!
Marta
27 stycznia 2018 at 16:33Jak pieklas ciasto, ile by to bylo w Fahrenheit? Nigdy celsjuszy nie uzywalam. 🙂
kashienka
31 stycznia 2018 at 23:54375 stopni Fahrenheita 🙂
Kolorowa dusza
31 stycznia 2018 at 19:28Ale pyszności! Jadłabym.
kashienka
31 stycznia 2018 at 23:53Polecam wypróbowanie przepisu 🙂
Polly
2 lutego 2018 at 15:28ja też polecam ale i przestrzegam … niestety uzależnia tak jak Eggnog … ja to już nic innego nie jem i nie pijam 😀
kashienka
4 lutego 2018 at 19:50Haha, niesamowita jesteś 😀 Jak bym się tylko takimi rzeczami żywiła to mogłabym być żywą antyreklamą amerykańskiej kuchni 😛 Tylko od czasu do czasu mogę pozwolić sobie na takie małe szaleństwo kulinarne 😀
AniaM.
23 listopada 2018 at 14:11Trafiłam na Twojego bloga szukając zupełnie innych informacji, atu takie pyszności?! Właśnie będę za kilka dni robiła moje ciasto cytrynowe na specjalne życzenie mojego męża. Ale kolejny wypróbuję Twój przepis, bo wygląda świetnie i muszę spróbować jak będzie smakowało.
kashienka
3 grudnia 2018 at 12:26Mam nadzieję, że i to limonkowe ciacho Wam zasmakuje <3