Pozdrowionka z Chorwacji, moi drodzy! W tym roku spełniam punkt numer jeden z mojej europejskiej bucket list! <3 (całą listę możecie zobaczyć tutaj). Nawet nie wiecie jak się cieszę, że udało mi się dotrzeć na Bałkany. Radość tym większa, że jest to wyjazd z moimi rodzicami, którzy również marzyli o odwiedzeniu Chorwacji. Szykuje się sporo fajnych chorwackich wpisów, bo póki co jesteśmy tym krajem oczarowani 🙂 Na pierwszy rzut mam dla Was kilka przepięknych kadrów z Jezior Plitvickich oraz wygodny, wycieczkowy look, który wybrałam na zwiedzanie tego niesamowitego miejsca.
*
Jeziora Plitvickie były pierwszym punktem naszej chorwackiej wycieczki. Po 12 godzinach trasy z Polski zajechaliśmy do sielskiego apartamentu w Rakovicy, by wczesnym rankiem wyruszyć na podbój jezior. Bilety przy wejściu kupowaliśmy o 7:40, dzięki czemu uniknęliśmy tłumów przynajmniej na początku wędrówki. O naszych wrażeniach z Jezior Plitvickich opowiem Wam jeszcze w osobnym wpisie, a tutaj powiem tylko, że to miejsce nas oczarowało! Po parku narodowym przeszliśmy około 15 km i zachwycaliśmy się cudownymi widokami dosłownie na każdym kroku. Aż nie chce się wierzyć, że woda w jeziorach może mieć taki bajkowy kolor! Natura jest naprawdę niesamowita.
*
Jak już niejednokrotnie podkreślałam, na wyjazdach połączonych z długim zwiedzaniem zawsze stawiam na wygodę. Ale wygodny strój nie musi wcale oznaczać looku na niemieckiego turystę 😀 Wystarczy, że będziemy pamiętać o wygodnych butach oraz ubraniach z przewiewnych materiałów.
Wiedziałam, że wędrówka przez Jeziora Plitvickie to parę ładnych kilometrów, więc tego dnia zdecydowałam się na sportowe buty. Wybór obuwia okazał się dość prosty, ponieważ do Polski przywiozłam tylko jedną parę adidasów 😉 To białe “ugly shoes”, które pokazywałam Wam już we wpisie z Naples (tutaj). Do tego dobrałam prostą “jeansową” sukienką, która oczywiście nie jest jeansowa, ale cienki materiał doskonale imituje denim. Włosy spięłam w kucyk (kto ma długie włosy ten wie, jak bardzo potrafią one grzać w szyję podczas upalnego dnia:P) i przewiązałam błękitną apaszką. Jedyne dodatki to ulubiony plecaczek, okulary przeciwsłoneczne i pasiasty zegarek. I to tyle – w tym zestawie czułam się bardzo wygodnie, a jednocześnie nie wtapiałam się w grupy wycieczkowe 😉
Autorem zdjęć jest mój tata, który doskonale czuje się w roli fotografa 🙂 Mimo sporej ilości ludzi udało nam się uchwycić kilka kadrów bez azjatyckich turystów w tle 😛 Mam nadzieję, że zdjęcia Wam się spodobają! A Wy jakie stroje wybieracie na wycieczki połączone z długim zwiedzaniem?
sukienka: American Eagles
buty: FILA
plecak: Coach
zegarek: Daniel Wellington
okulary: Kate Spade
chustka we włosach: no name
8 komentarzy
Agusia
15 czerwca 2019 at 14:47Super stylizacja!! bardzo Ci w tym ładnie 🙂
Tam woda ma naprawdę taki kolor czy to jakis filtr? 😉
kashienka
15 czerwca 2019 at 15:43Na tych zdjęciach jest filtr, który używam zwykle do swoich fot, ale na żywo woda naprawdę ma niesamowicie turkusowy kolor 🙂 Dziękuję bardzo za miłe słowa <3
Natalia B.
15 czerwca 2019 at 22:52Przepięknie! Aż chce się tam przenieść od razu. Uwielbiam Jeziora Plitwickie i ich niesamowity kolor. Czy o świcie, czy popołudniu, wiosną, czy jesienią – zawsze robią wrażenie. ☺️
kashienka
16 czerwca 2019 at 00:37I to jakie! To mój pierwszy pobyt w Chorwacji, ale już zakochuję się w tym kraju i wiem, że będę tu wracać <3
Olgietta
17 czerwca 2019 at 22:25w Chorwacji byłam 2 razy, ale o jeziorach nie miałam pojęcie… że są takie cudne!
kashienka
18 czerwca 2019 at 11:33Są, są 🙂 Na mnie zrobiły niesamowite wrażenie! <3
kama
26 czerwca 2019 at 10:04Obawiam się, że ja przy zwiedzaniu wyglądam właśnie na niemieckiego turystę 😀 Nie pomyślałabym, by ubrać sukienkę na taki długi spacer, ale Twoja prezentuje się naprawdę wygodnie
kashienka
27 czerwca 2019 at 17:15Była bardzo wygodna 🙂