Marzec, marzec i po marcu 😉 Czas więc na małe podsumowanie minionego miesiąca. Bardzo miło zaskakuje mnie ostatnio pogoda na Florydzie! W ciągu dnia jest bardzo ciepło, ale poranki i wieczory są jeszcze chłodniejsze – co jest super, zwłaszcza jeśli chodzi o poranne bieganie i wieczorne spacery z psiakiem. Jeśli o mnie chodzi, to takie temperatury mogłyby utrzymać się również przez cały kwiecień 😉 Marzec był generalnie miesiącem bez “fajerwerków”, ale jednak zebrało się sporo fajnych momentów wartych zapamiętania. Oprócz kilku fantastycznych spotkań z cudownymi ludźmi, ważnym wydarzeniem był dla mnie udział w blogerskim konkursie i zakwalifikowanie się do kolejnego etapu! Gotowi na marzec w obiektywie? 🙂
*
Kawa na balkonie? Zawsze mile widziana :)))
Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty! <3
Festiwal Truskawek w Plant City, niedaleko Tampy 🙂
Wieczorny spacer po osiedlu..
Najlepszy relaks 🙂 Uwielbiam dawać nowe życie starym przedmiotom…
Nowy-stary prowansalski stoliczek <3 (więcej zdjęć tej metamorfozy możecie zobaczyć tutaj)
Nocne niebo bywa magiczne..
Z cyklu marzenia mało realne do spełnienia: codziennie budzić się z fryzurą “prosto od fryzjera” 😉
Uwielbiam te florydzkie zachody słońca.. 🙂
Kawa, coś słodkiego i ploty – lubię to <3
Czasami poniedziałki bywają ciężkie dla maltańczyków…
A skoro mówimy już o maltańczykach… :> Pamiętacie ostatnią akcję z lutego (tutaj)? To tutaj akcja z marca…
Na szczęście tym razem nasza reakcja była błyskawiczna i skończyło się tylko na 3 godzinach u weta i wywoływaniu wymiotów, zamiast na 2 dniowej hospitalizacji w klinice. Co nie zmienia faktu, że i tak wystawię kiedyś tego dziada na OLX 😉
Czas na smoothie!
Polskie dziewczyny na Florydzie! Z kochaną Ewelinką przed koncertem Lady Pank :))))
W marcu zdobyłam się na odwagę i zdecydowałam się wziąć udział w konkursie Gala Twórców 🙂 Dostałam tak ogromną dawkę wsparcia i głosów od moich czytelników oraz ludzi z mojego rodzinnego Pleszewa, że udało mi się zakwalifikować do kolejnego etapu! <3 Dziękuję każdemu po stokroć! :*
Jedno z moich ulubionych miejsc w Tampie – Oxford Exchange 🙂
Weekendowe spacery po miejscowych parkach tudzież małych dżunglach 🙂
Moja oaza 🙂
Zielona rzeka z okazji St.Patrick’s Day. Bo skoro w Polsce można było malować trawę na zielono, to w Stanach można pofarbować rzekę na ten uroczy kolorek 😉
Długie wiosenne spacery – czyli wiosno trwaj!
I ostatni dzień marca cudownie spędzony w Sarasocie! A więcej zdjęć pokażę Wam już wkrótce^^
ps. Jak jest taki zmęczony i nie wywija to kocham go zdecydowanie najbardziej ;)))
A jak tam Wasz marzec? Mam nadzieję, że również udany!
8 komentarzy
kama
1 kwietnia 2019 at 23:57Gratulacje Kasiu 🙂 Oczywiście też zagłosowałam! 🙂 Zdradzisz może skąd jest ta zielona sukienka w palmy?
kashienka
2 kwietnia 2019 at 05:00Jasne, sukienka jest polskiej marki Mosquito 🙂 No i dziękuję za głos!
Ola
2 kwietnia 2019 at 11:17Wyglądasz jak chodząca Wiosna! Piękne masz te ubrania z kwiecistymi printami 🙂
kashienka
2 kwietnia 2019 at 18:05U mnie pół szafy w kwieciste wzory 😀 Dziękuję za miłe słowa!
KGórecka
3 kwietnia 2019 at 10:24Pięknie się Pani prezentuje na tych zdjęciach 🙂
kashienka
3 kwietnia 2019 at 19:08Dziękuję bardzo <3 ps. Tylko bez tej Pani, Kasia jestem 🙂
czytelniczka85
4 kwietnia 2019 at 20:30Do twarzy Ci w kwiatach 🙂
kashienka
4 kwietnia 2019 at 20:31Dziękuję bardzo! Uwielbiam kwiaty <3