Jesień trzeba sobie trochę osładzać, prawda? 🙂 Więc i u mnie dziś przepis na coś słodkiego! Wczoraj upiekłam po raz pierwszy pumpkin muffins, czyli dyniowe muffiny i wyszły na tyle pysznie, że postanowiłam od razu podzielić się z Wami tym przepisem. Kto ma ochotę na mały deser w jesiennym wydaniu? 😀
*
Jesień, a szczególnie październik, to w Stanach prawdziwe dyniowe szaleństwo. Dynie są wszechobecne! Pojawiają się nie tylko w dekoracjach, ale i w przeróżnych smakołykach dostępnych na sklepowych półkach. Króluje oczywiście ciasto dyniowe, które pokazywałam Wam już na blogu (tutaj znajdziecie wersję tradycyjną, a tutaj – zdrowszy odpowiednik tego ciacha). Popularny jest również chlebek dyniowy, który także zagościł w jednym z wpisów (tutaj). Czas więc było na inny deser, oczywiście z dynią 🙂
Wolę domowe pieczenie, niż słodkości ze sklepu, dlatego postanowiłam upiec coś dobrego 🙂 Od znalezienia przepisu na dyniowe muffiny do jego realizacji minęły niecałe dwie godziny. A za kolejne pół godzinki cały mieszkanie pachniało tak cudownie! Dom pachnący ciastem to moje najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa <3 Zapach czaruje, ale i smak tego deseru z pewnością Was nie zawiedzie. Dyniowe muffiny są puszyste i smakują genialnie. Poważnie, warto się na nie skusić ^^
Składniki:
225 gram mąki (dla osób używających amerykańskiej skali – 1 3/4 cups)
200 gram białego cukru (1 cup)
110 gram brązowego cukru (1/2 cup)
łyżeczka sody oczyszczonej
pół łyżeczki soli
2 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki zmielonych goździków
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej (kto ma dostęp do pumpkin pie spice, może użyć oczywiście tej gotowej przyprawy:))
garść posiekanych orzechów włoskich
2 jajka
około 425 gram dyniowego puree (osoby w Stanach będą mieć ułatwione zadanie, bo dyniowe puree jest gotowe w puszce, ale zaraz wyjaśnię, jak zrobić je samodzielnie)
100 gramów oleju kokosowego (roztopionego)
łyżeczka ekstraktu z wanilii
Przygotowanie:
Zanim przystąpię do zasadniczej części przepisu, słówko o dyniowym puree. W Stanach puszki zawierające puree z dyni znajdziecie każdym w sklepie, ale podejrzewam, że w Polsce pozostaje Wam zrobić je samodzielnie. Na szczęście nie jest to bardzo trudne zadanie. Wystarczy przekroić dynię na pół (polecam odmianę hokkaido) i wydrążyć środek z pestkami. Następnie pokroić na kawałki, ułożyć w naczyniu żaroodpornym i piec w piekarniku przez około godzinę w temp. 200 stopni C. Później dynię wystudzić, obrać ze skórki, zblendować i Wasze puree jest gotowe 🙂
Teraz czas na muffinki! Piekarnik rozgrzać do 190 stopni C (375 Farhenheitów) a na płaskiej bądź “babeczkowej” blasze rozłożyć 12 papilotek (standardowy rozmiar). Wszystkie suche składniki oprócz orzechów (a więc mąkę, dwa rodzaju cukru, sodę oczyszczoną, sól i przyprawy) wymieszać razem w jednej dużej misie. W drugiej misce wymieszać wszystkie składniki mokre (jaja, dyniowe puree, olej kokosowy i ekstrakt z wanilii).
Teraz mokre składniki wlać do suchych i wymieszać do połączenia się wszystkiego (nie mieszać jednak zbyt długo). Nałożyć masę muffinkową do przygotowanych wcześniej papilotek, nie wypełniając ich po brzegi (muffinki urosną podczas pieczenia). Na koniec nałożyć na wierzch kilka pokruszonych orzechów 🙂 Piec około 25 minut. Wystudzić i zajadać ze smakiem :)))
Smacznego!
Przygotowywaliście już jakiś jesienny smakołyk na bazie dyni? Co to było? Może podzielicie się jakimś wypróbowanym przepisem? 🙂
8 komentarzy
Agnieszka
19 października 2018 at 21:36Moja mama z dyni robiła zupę, a ja rok temu przygotowałam pumpkin pie w wersji fit wg Twojego przepisu Kasiu. Poza tym nic innego z dyni nie jadłam?
kashienka
22 października 2018 at 01:09Ooo, mam ochotę na dobrą zupę z dyni! Jak się odrobinkę ochłodzi to spróbuję coś dobrego przyrządzić 🙂
Asia
20 października 2018 at 05:16Gramów, a nie gram 🙂
Super przepis 🙂 a pumpkin spice latte pijasz czasami? 🙂
kashienka
22 października 2018 at 01:11A wiesz, że pisząc się właśnie zastanawiałam, która forma jest poprawna? Chyba będę pisać “gr” następnym razem ;))) Pumpkin Spice Latte lubię, ale piję mniej więcej raz w sezonie jesiennym. Muszę kiedyś zaserwować sobie w domu, bo ta w Starbucksie to taki ulepek, że się nie da upić 😀
Olgietta
21 października 2018 at 22:13tu też szaleństwo dyniowe, ale USA chyba nikt nie przebuje pod tym względe 😀 muszę yrobić takie muffinki, kuzynka mi ostatnio wpsominała, że zrobiła takie dyniowe właśnie i wyszly rewelacyjnie… narobiłyście mi smaka
kashienka
22 października 2018 at 01:13Spróbuj Kochana, bo naprawdę dość szybko się robi (zwłaszcza jak ma się dyniowe puree – nie wiem czy w Niemczech się je dostanie?) a smak naprawdę powala <3
http://fashionable.com.pl/
21 października 2018 at 23:19Piękne zdjęcia Kasiu! <3
kashienka
22 października 2018 at 01:13Dziękuję Kochana <3 Wiesz, że takie słowa dla mnie bardzo wiele znaczą!