Drugi wpis z cyklu Ameryka od kuchni w tym miesiącu! No no, kto by pomyślał? ^^ Ale skoro mamy gości i jest okazja by coś upichcić, więc z niej korzystam. Tym razem zaserwowałam najpopularniejsze ciasteczka w Stanach czyli chocolate chip cookies. A ponieważ zgodnie goście uznali, że wyszły rewelacyjnie (a i ja przez skromność temu nie zaprzeczę:P) to postanowiłam się podzielić przepisem z Wami! Zapraszam wszystkich łasuchów na post 🙂
*
Pamiętam z dzieciństwa taki żart na temat rzekomego skąpstwa Szkotów: “Jak zaczyna się szkocki przepis na ciasto? Pożyczyć trzy jajka…”. Gdyby zachciano w podobnie subtelny sposób zażartować z wygodnictwa Amerykanów, niemal każdy amerykański musiałby zaczynać się od słów: “Idź do sklepu i kup odpowiedni miks”. Bo jeśli w Stanach ktoś mówi, że upiekł coś specjalnie dla Ciebie, to najczęściej ma na myśli to, że kupił gotowy miks, dodał do niego wody albo jajko i.. włożył wszystko do piekarnika.
Nie inaczej wygląda wszystko z chocolate chip cookies. Do wyboru są albo gotowe ciacha, albo miks do którego dodaje się wyłącznie wodę, albo ciasto w tubie, które wystarczy pokroić i rozłożyć na blasze 😉 Ja jednak postanowiłam zrobić coś “from scratch”, czyli od początku używając normalnych składników, które dostaniecie w każdym polskim sklepie. A dodatkowy plus jest taki, że wykonanie tych ciasteczek jest banalnie proste i szybkie^^
Składniki:
150 gram białego cukru
150 gram brązowego cukru
225 gram masła (w temp. pokojowej)
1 łyżeczka wanilii
1 jajko
275 gram mąki
1 łyżeczka sody oczyszczonej
0,5 łyżeczki soli
150 gram pokruszonych orzechów włoskich
350 gram groszków z czekolady deserowej
Przygotowanie:
Nagrzać piekarnik do 190 stopni Celsjusza. W dużej misce wymieszać oba cukry, masło, jajko i wanilię. Dodać mąką, sodę oczyszczoną, sól i wymieszać dokładnie wszystko (gotowa masa będzie dość sztywna). Na końcu dodać orzechy oraz groszki czekoladowe i delikatnie wymieszać całość. Za pomocą łyżki do lodów nabierać masę i układać takie kulki na blaszce. Ważne jest, by zachować odstęp minimum 3 cm między jedną a drugą surową kulką – ciasteczka podczas pieczenia “rozleją się”. Piec od 8 do 10 min, aż brzegi ciastek będą lekko brązowe (a środki będą wciąż miękkie). Ostudzić lekko przed zdjęciem z blachy, potem przełożyć na kratkę do całkowitego wystudzenia. I to tyle! Prawda że proste? 🙂
Smacznego!
12 komentarzy
Paulina G Lifestyle
16 września 2018 at 19:16Uwielbiam je ! Już zapisuję przepis i wkrótce wypróbuję! 😉
kashienka
17 września 2018 at 21:31Bardzo mnie to cieszy – daj znać jak Ci smakowało 😀
Margot
16 września 2018 at 23:30Kasiu, a mogłabyś podać wagę poszczególnych produktów odmierzonych na cups? 😉 Od niedawna mieszkam w Stanach i jestem na etapie szukania fajnych przepisów ale właśnie w tutejszym systemie miar i wag. Lenistwo to brzydka cecha, wiem… pozdrawiam serdecznie, Margot
kashienka
17 września 2018 at 16:50Jasne, nie ma problemu – w oryginalnym przepisie wszystko było właśnie mierzone w cups 😀
3/4 cup granulated sugar
3/4 cup packed brown sugar
1 cup softened butter
1 teaspoon vanilla
1 egg
2 1/4 cups all-purpose flour
1 teaspoon baking soda
1/2 teaspoon salt
1 cup chopped nuts
1 package (2 cups) semisweet chocolate chips
Mam nadzieję, że teraz będzie łatwiej 🙂
Margot
18 września 2018 at 18:27Dziękuję! :* Upiekę w weekend. Z niecierpliwością czekam na więcej sprawdzonych przez Ciebie przepisów. Może masz jakiś drożdżowy wypiek w planach… 🙂 Uściski z Chicago, M
kashienka
18 września 2018 at 23:27Nie ma sprawy 🙂 Miałabym mega ochotę na taki tradycyjny placek drożdżowy z kruszonką, ale jakoś nie mam odwagi się zebrać do tego wyrabiania ciasta 😀 Zresztą z kolejnym wypiekiem poczekam sobie chyba na następnych gości – bo tak to nie ma komu jeść… 😉
Daisy
17 września 2018 at 14:28A czemu cukier biały i brązowy? 🙂 Czymś się to różni w smaku lub konsystencji?
Iiii skąd mogę wziąć takie czekoladowe groszki? 😀
kashienka
17 września 2018 at 16:56Nie mam pojęcia, tak było w oryginalnym przepisie 😛
A groszki powinnaś znaleźć w tesco lub lidlu – być może pod nazwą kropelki czekoladowe 🙂
Mona Bednarska
17 września 2018 at 19:41Mnóstwo przyjemności niewielkim kosztem – super, że pieczesz sama od podstaw. Takie ciasteczka w sklepie nie są zbyt dobre, a zrobione samemu na pewno smakują rewelacyjnie!
Pozdrawiam,
kashienka
17 września 2018 at 21:34Piekę od podstaw, bo nie ufam tym wszystkim miksom, które zawierają całą tablice Mendelejewa. Zresztą jak mogłabym wrzucić tutaj jakikolwiek przepis, który wykorzystywałby gotowy miks ze sklepu, którego nie ma w PL? 😀 Dzięki za miłe słowa!
Kolorowa dusza
19 września 2018 at 21:57Wyglądają pysznie <3 Muszę spróbować!
kashienka
19 września 2018 at 23:06Bardzo polecam, są pyszne^^