Sierpień zbliża się ku nieuchronnemu końcowi, więc czas na małe podsumowanie miesiąca. Od kiedy mieszkam w Stanach, myśl o jesieni wcale nie wywołuje u mnie dawnej melancholii. A już na Florydzie jest wręcz przeciwnie – ponieważ lipiec i sierpień to tutaj czas pory deszczowej. Choć większość lipca (zobacz tutaj) spędziłam w Polsce, a w sierpniu całkiem nieźle znosiłam pogodę, to ostatnie dni burzowe dni z wielkimi ulewami dały nam się trochę we znaki. Także melduję pełną gotowość na jesień! ^^
W sierpniu zaliczyłam dwie fajne wycieczki – do Toronto (które pokazywałam Wam tutaj) oraz na stare śmieci, czyli do Atlanty 🙂 Oprócz tego spełniłam kolejne dwa marzenia <3 A w tej chwili jeszcze zauważyłam, że w sierpniu minął również rok od momentu, gdy Leo dołączył do naszej rodzinki (więcej tutaj). Zupełnie zapomnieliśmy o tej rocznicy! Ale patrząc na to, że my w tym roku jakimś cudem zapomnieliśmy oboje o naszej DRUGIEJ rocznicy ślubu – jakoś zupełnie mnie to nie dziwi 😀 Nie przedłużając – zapraszam na sierpień w obiektywie!
*
“Każda tysiącmilowa podróż zaczyna się od jednego kroku” 🙂 Takie słowa na początek miesiąca to dobra motywacja!
Dopiero teraz zauważyłam jak Leo wydoroślał przez te wakacje w Polsce – mój mały nieustraszony Maltańczyk <3 Ale rozbestwił się trochę też właśnie tam.. 😉
Turkusowa ściana – nie potrafię przejść koło takiej i nie zrobić zdjęcia 😀
Ulubiona sałatka w jednej z naszych stałych miejscówek 😉
Kolejne marzenie spełnione! Szybka motorówka i piękna Zatoka Meksykańska – czy może być lepszy przepis na sobotnie popołudnie? 🙂 (więcej na temat tej przygody przeczytasz tutaj)
Taką piękną, ręcznie malowaną włoską misę upolowałam w second-handzie 🙂 Nasze patio (tutaj) wciąż pięknieje, za jakiś czas pokażę Wam wpis z kilkoma nowościami!
A tutaj już piękna linia horyzontu w Toronto! Robi wrażenie, prawda? 🙂
Migawki z naszego zwiedzania miasta 🙂 Więcej zdjęć i naszych wrażeń znajdziecie tutaj.
A by zobaczyć mój torontoński outfit zapraszam Was tutaj 🙂
Dobra kawa nie jest zła!
Spełnieniem tego marzenia będę cieszyć się jeszcze przez długi czas! Odwiedziliśmy wodospad Niagara – od strony kanadyjskiej 🙂 (więcej na ten temat przeczytasz tutaj)
Ulubione zajęcie by odpocząć po długich godzinach spędzonych przy komputerze 🙂
Uwielbiam dawać nowe życie starym przedmiotom. Malować, odnawiać albo wręcz przeciwnie – postarzać 😛 Ta tacka to również mój mały projekt.
A tu już Atlanta – chyba starsi czytelnicy doskonale pamiętają ten widoczek, prawda? 🙂
I mój ulubiony Ogród Botaniczny 🙂
A jeśli chcecie zobaczyć więcej mnie z Ogrodem Botanicznym w tle w obiektywie Natalii i Oli to zapraszam tutaj 🙂
Kolejny punkt wycieczki czy baby shower u Aga in America 🙂
I na koniec spotkanie z przyjaciółką, która zabrała mnie ta na taki elegancki podwieczorek przy herbacie 🙂 Było prawie jak u królowej Elżbiety!
A tu już Tampa i zachód słońca na nowo odkrytej pieskiej plaży…
Leo ma niezwykły dar brudzenia się gdzie tylko to możliwe. Jakimś cudem na plaży dorwał jakiś różowy pył – no ale ponoć prawdziwy facet różu się nie boi, nie? 😉
Taka sobie na wieczornym spacerku 🙂
Widoki w naszej okolicy są przepiękne!
Na koniec miesiąca mieliśmy też jedno pożegnanie. Wyprowadzili się sąsiedzi z ulubioną koleżanką Leo – Penny 🙁 Może na zdjęciu tego nie widać ale ta laska waży dokładnie 10 razy tyle co nasz psiak!
A jak tam minął Wasz sierpień? 🙂
4 komentarze
SimplyBeautifulpl
31 sierpnia 2018 at 23:35Odwiedzenie Stanów to cały czas moje niedoścignione jeszcze marzenie!
Kiedyś je spełnię!
Piękne zdjęcia 🙂 Buziaki Kasieńko!
kashienka
31 sierpnia 2018 at 23:43Tego Ci w takim razie życzę z całego serca <3 Dziękuję!
Marta94
1 września 2018 at 17:39Piękne zdjęcia. Gdyby nie to,że boję się latać,chętnie wsiadłabym w samolot i odwiedziła USA. Szczególnie Kalifornię i Nowy Meksyk. Pozdrawiam z deszczowego Wrocławia 🙂
kashienka
1 września 2018 at 21:15W takim razie życzę Ci byś któregoś dnia przełamała ten lęk przed lataniem :*