Bezsenna nocka za mną. Ogromna burza i skaczące ciśnienie nie pozwoliły mi zasnąć… A wiecie co robię, gdy za nic w świecie nie mogę zmrużyć oka? Scrolluję Pinteresta^^ Ten portal jest dla mnie niewyczerpanym źródłem inspiracji! Najczęściej podglądam tam pomysły wnętrzarskie. Niektóre z nich wykorzystuję urządzając nasze obecne cztery ściany, natomiast inne – czekają na lepsze czasy 🙂 Czyli takie, kiedy kupimy dom. Nie zanosi się na to, co prawda, w najbliższej przyszłości, ale przecież pomarzyć można? ^^ Pomyślałam sobie, że podzielę się z Wami kilkoma rzeczami, które bardzo chciałabym mieć w swoim wymarzonym domu. Ciekawe, czy ktoś ma podobne marzenia wnętrzarskie? 🙂
BIBLIOTECZKA NA CAŁĄ ŚCIANĘ
Chyba każdy miłośnik czytania marzy o dużej, domowej bibliotece. Takiej, która pomieści cały bogaty księgozbiór. Nie jestem wyjątkiem od tej reguły i również marzy mi się taka biblioteczka. W naszym mieszkaniu mamy wprawdzie dość spory regał na książki (zrobiony z drewna przez mojego męża!), ale… miejsca na nim jest nieco za mało 😀 Gdy zamieszkaliśmy razem w Atlancie, przyszły małżonek odstąpił mi jedną półkę na moje lektury, przy przeprowadzce do Tampy łaskawie oddał jeszcze jedną… ale i ta szybko zapełniła się 😉 Teraz oprócz pełnych półek na regale mamy jeszcze ze 3 kartony z książkami w schowku! Ze względu na miejsce staramy się częściej kupować e-booki, ale wiadomo – co książka, to książka!
Moja wymarzona biblioteczka to takie proste białe regały przykrywające całą ścianę w jednym pokoju (najlepiej – w domowym biurze). Na dole zamykane szafki czy szuflady na przeróżne papiery, a cała reszta – wypełniona książkami 🙂 Takie aranżacje mnie zachwycają, podobnie jak pinterestowa biblioteczka Karoliny (tutaj).
PARAPET DO CZYTANIA
Telewizor mógłby dla mnie nie istnieć, ale świata bez książek zupełnie sobie nie wyobrażam. Być może dlatego kolejna wymarzona rzecz również wiąże się z zamiłowaniem do czytania 🙂 To taka mrzonka jeszcze z dzieciństwa, podpatrzona na amerykańskich filmach^^ Chodzi oczywiście o taki niski, a szeroki parapet, z miękkim siedziskiem i poduchami, który stanowiłby idealne miejsce do czytania. Z tego co wypatrzyłam na Pintereście nie jest to jakieś trudne do zrobienia, o ile oczywiście ma się w domu odpowiednią wnękę okienną. Jeśli kiedykolwiek będę mieć taką możliwość, to z pewnością zaaranżuje coś podobnego w moim wymarzonym domu!
STARY KREDENS
Nie wszystkie moje marzenia wnętrzarskie kręcą się jednak wokół książek 😛 Następna rzecz, o której marzę w moim wnętrzu to… kredens! Jeśli popukaliście się teraz po głowie to wcale się nie dziwię, sama pewnie wyśmiałabym taki pomysł jeszcze kilka lat temu. Teraz modny jest przecież minimalizm, prostota formy, lekkość… Gdzie w tym wszystkim miejsce na kredens, jeszcze w dodatku stary?!
Powiem Wam, że mój gust ewoluuje i już nie optuje za stylem scandi w najbardziej surowej formie jak jeszcze kilka lat temu. Nadal lubię jasność i przestrzeń, ale w moje wnętrza coraz częściej wplata się jakiś dodatek w stylu retro lub rustykalnym. Najlepiej taki upolowany na targu staroci i samodzielnie odnowiony – przykładem może być ława w stylu prowansalskim, którą przerobiłam po swojemu 🙂 Polubiłam detale z duszą, które dodają domowi przytulności.
Ale wracając do kredensu, to gdy tylko będę mieć miejsce w kąciku jadalnym, to ruszam na pchle targi na polowanie idealnego mebla 😀 I nie mam tu oczywiście na myśli stanu jak spod igły, tylko kredensu z duszą. Takiego, który będę mogła samodzielnie odnowić – zmienić uchwyty, pomalować na biały albo pastelowy kolor no i przede wszystkim – dać mu drugie życie! A na otwartych półkach kredensu wyeksponuję moją narazie niewielką, ale wciąż rosnącą kolekcję porcelany bolesławieckiej 🙂
ŚCIANA Z CEGŁY
Ceglana ściana we wnętrzu podobała mi się na dłuuuugo zanim jeszcze takie ściany zrobiły się modne. Pamiętam, że zobaczyłam taki efekt w nowym domu mojej przyjaciółki z dzieciństwa. W jej pokoju celowo nie otynkowano kawałka ściany w miejscu, gdzie przechodził komin. Na tamte czasy było to rozwiązanie dość nietypowe, ale ja od razu zachwyciłam się tym pomysłem. Dlatego kolejnym punktem do zrealizowania w przyszłości jest dla mnie ściana z cegły. W amerykańskim domu o drewnianej konstrukcji raczej nie mam co marzyć o wyeskponowaniu oryginalnej ceglanej ściany, na szczęście jednak – w tej chwili można ten efekt osiągnąć w zupełnie inny sposób. Podoba mi się zarówno przybielone ceglaste wykończenie, jak i takie cegły w całości pomalowane na biel 🙂
DUŻA GARDEROBA
Kolejna rzecz to typowo babska zachcianka, ale nie mogło jej zabraknąć na mojej liście ^^ Mowa oczywiście o dużej garderobie! Od kiedy zamieszkałam w Stanach to moja przestrzeń na ubrania znacznie się zwiększyła. Zamiast systemów szaf, które dość popularne w Polsce, tutaj mamy walk-in closets, czyli tłumacząc na polski – garderoby do których się wchodzi 😉 A poważnie to po prostu osobne pomieszczenia przy sypialni, gdzie przechowuje się swoje ubrania. To raczej standard w amerykańskich domach i mieszkaniach – wolnostojącej szafy ani tak zwanego “komandora” to ja jeszcze tutaj nie widziałam 😀
Choć nie mogę narzekać na brak miejsca na ubrania w naszym mieszkaniu, to nasza garderoba przy sypialni zostawia sporo do życzenia. Jest naprawdę niewielka, a druciane półki porozwieszane są nie do końca w przemyślany sposób. Dlatego kiedyś, w tym wymarzonym domu chciałabym mieć garderobę duuużo większą i pięknie zorganizowaną. Zobaczcie te pinterestowe inspiracje oraz nową garderobę u Pauli (tutaj) – w takim wnętrzu to można zamieszkać! <3
WOLNOSTOJĄCA WANNA
Na temat amerykańskich łazienek mogłabym trochę ponarzekać. Są co prawda, całkiem spore w porównaniu z polskimi oraz nigdy nie stoi w nich pralka automatyczna, ale na tym w zasadzie kończą się ich plusy. Największym zaś ich minusem jest to.., że w 90% wyglądają tak samo. Serio – są mniej więcej tak oryginalne jak pokoje nastolatków w czasie mojej młodości, gdy co druga osoba miała segmentowe meble z Black Red White ;). Jest zwykła wanna, z nieśmiertelną zasłonką prysznicową, kibelek i umywalka w zabudowanej szafce. No i ściany całe pomalowane, jedynie wokoło wanny są kafelki. To jest standard i tak naprawdę mało która łazienka od tego wzorca odbiega.
Wobec tego nie zdziwi Was zapewne, że moje wnętrzarskie marzenia nie omijają i łazienki. Chociaż jednej, bo w amerykańskim domu jest ich zwykle sporo (pisałam o tym tutaj). Chciałabym by jedna łazienka w moim wymarzonym domu była zrobiona z pomysłem i ze smakiem oraz posiadała… wolnostojącą wannę 🙂 Niekoniecznie dokładnie taką, jak ta od Gabrielle Solis z Gotowych na Wszystko, ale taką elegancką, wolnostojącą, najlepiej z kranem w stylu retro <3 Spójrzcie na te cuda na Pintereście oraz wannę u Ani i Kuby (tutaj). Prawda, że piękne?
*
To tyle na dziś, mam nadzieję, że moje marzenia wnętrzarskie przypadły do gustu i Wam! Dajcie znać jakie elementy musiałyby się znaleźć w Waszym wymarzonym domu! Chętnie o nich poczytam – w końcu inspiracji nigdy za wiele ^^
12 komentarzy
Dominika
3 sierpnia 2018 at 22:11Niektóre z tych pomysłów przypadły do gustu również mi, jak biblioteczka na całą ścianę lub wolno stojąca wanna w łazience; najlepiej z jakimś pięknym widokiem 😀
kashienka
6 sierpnia 2018 at 13:39Oj wanna z pięknym widokiem byłaby jeszcze lepsza <3
Paulina G Lifestyle
3 sierpnia 2018 at 22:42Jakie piękne inspiracje! Sama rozmarzyłam się <3 U mnie na liście zdecydowanie znalazłby się regał na książki i ta ceglana ściana ;D Do tego marzy mi się wielki fotel, taki z poduchami i kocem- idealny do czytania ;D
kashienka
6 sierpnia 2018 at 13:40Hihi, ja właśnie poszukuje mojego idealnego fotela-uszaka do sypialni, który miałby spełniać właśnie taką rolę <3
Bea
4 sierpnia 2018 at 12:45Dlatego właśnie drugi dom będę budować jak już będę obrzydliwie bogata, żeby móc zrobić tam wszystko co chcę! 😉
kashienka
6 sierpnia 2018 at 13:41Oj tam, to niektórych pomysłów wcale nie trzeba być obrzydliwie bogatym, wystarczy trochę pomysłowości :))))))
http://fashionable.com.pl/
5 sierpnia 2018 at 18:00Poza ścianą z cegły i wanną, którą już w zasadzie mam, mogę się podpisać pod całą resztą:) wszystko w moim guście! <3 A marzyć zawsze można!:)
pozdrawiam Kochana!
kashienka
6 sierpnia 2018 at 13:42Ooo, to fajnie, że mamy podobny gust Aniu :))))) A marzenia dobrze jest mieć – w końcu nigdy nie wiadomo, kiedy się spełnią <3
Karolina
9 sierpnia 2018 at 09:29Ściana z cegły, wolno stojaca wanna, BIBLIOTECZKA ( podobnie jak Ty życie bez ksiązek sobie nie wyobrażam) oraz garderoba to też takie moje wymarzone elementy wnętrza domu/mieszkania 🙂
A marzenia sa po to, aby je spełniać – trzymam zatem kciuki
kashienka
9 sierpnia 2018 at 17:12Czyli mamy całkiem podobny gust :)))) Dziękuję – i ja za Ciebie oczywiście też :*
Sandra
17 sierpnia 2018 at 14:16Moim marzeniem była ściana z białej cegiełki z drewnianą mapą świata <3 Za dwa tygodnie się wprowadzamy i udało się zrealizować !:D
Zawsze chciałam mieć też duże, wolnostojące lustro, ładnie urządzony balkon i drewaniane akcenty w mieszkaniu, wszystko powoli i do celu 🙂
kashienka
22 sierpnia 2018 at 13:22Drewniana mapa świata – to brzmi cudnie <3 Życzę w takim razie powodzenie w realizacji marzeń :))))