PROJEKT 30: KUPIŁAM TANI BILET I POLECIAŁAM SAMA NA SPONTANICZNĄ WYCIECZKĘ

Dziś zapraszam Was na kolejny post z cyklu Projekt30 (szczegóły tutaj). Moje urodziny już wkrótce, a na liście jeszcze całkiem sporo planów/marzeń czekających na realizację. Wiem już, że na bank nie uda mi się zrealizować wszystkich, ale mam nadzieję, że chociaż połowa będzie moja jeszcze przed 9 lipca^^ Tym razem opowiem Wam o tym jak kupiłam tani bilet i poleciałam na spontaniczną wycieczkę do Houston. Może nie wyszło to do końca jak planowałam początkowo, bo myślałam że uda mi się upolować bilet gdzieś dalej. Jednak i tak ogromnie cieszę się, że zdecydowałam się na ten wyjazd i jestem bogatsza o nowe doświadczenie. Jeśli jesteście zainteresowani – zapraszam do czytania!

JAK UPOLOWAĆ TANI BILET?

Podziwiam ludzi, którzy są dobrzy w bukowaniu tanich biletów lotniczych. Jak słyszę, że ktoś zapłacił za lot do Portugalii mniej niż $300 (ze Stanów) czy poleciał do Azji za 1/4 normalnej ceny biletu, to zawsze postanawiam sobie, że też będę polować na tanie bilety. Ale zaglądam potem raz na kayak.com czy skyscanner.com i nie widzę żadnych oszałamiających promocji i o temacie zapominam. Aż do następnego wyjazdu, gdy wchodzę na stronę by kupić bilety – najczęściej w normalnej cenie lub niewiele niższej.

W Europie nieraz korzystałam i nadal korzystam z tanich linii lotniczych. Wiem jak to wszystko wygląda, czego się spodziewać, za co trzeba dopłacić i tak dalej. W Stanach, mimo że mieszkam już trochę, dotychczas nie miałam dużej styczności z tanimi liniami lotniczymi. Najbardziej wpłynął na to fakt, że długo mieszkałam w Atlancie, gdzie Delta (“regularna” linia lotnicza) obsługiwała znakomitą większość lotów. Praktycznie za każdym razem, gdy kupowałam bilety – przelot Deltą albo był i tak najtańszy, albo inna, teoretycznie nisko budżetowa linia, oferowała bilety w cenie np. 5-10 dolarów mniejszej, czyli oszczędność praktycznie żadna. Na szczęście w Tampie jest trochę inaczej, żaden przewoźnik nie ma “monopolu” na loty, a ceny tańszych linii lotniczych bywają korzystne w porównaniu z liniami regularnymi.

Planowałam w kwietniu wybrać się z przyjaciółką do Pittsburgha, więc od jakiegoś czasu sprawdzałam połączenia właśnie w tym kierunku. Niestety, jej plany w ostatniej chwili zmieniły się i była zmuszona zrezygnować z wyjazdu. Miałam już lecieć sama, ale bilet z niezłych $180 dolarów skoczył w ciągu jednego dnia na $290 co było już dość wysoką ceną jeśli chodzi o ten kierunek. Byłam bardzo zawiedziona! Otworzyłam wyszukiwarkę jeszcze raz i wyszukałam połączenie z Tampy gdziekolwiek, byle w dobrej cenie. Gdy zobaczyłam lot z Tampy do Houston i z powrotem za $79 linią Spirit to nie zastanawiałam się ani chwili i kupiłam bilet. To nic, że akurat nie planowałam wybierać się w tamtym kierunku… 😉 W końcu to był najtańszy bilet jaki kupiłam w USA!

MÓJ PIERWSZY WYJAZD Z PLECAKIEM

Oczywiście dopiero po fakcie zorientowałam się, że ta cena nie zawiera nawet bagażu podręcznego 😉 Dozwolony był tylko bagaż osobisty typu torebka czy plecak na laptopa. Mąż śmiał się ze mnie i powiedział, że przecież mogę dopłacić za normalny bagaż przy odprawie. Ale za lot w dwie strony byłoby to dodatkowe $60. “W życiu!” – pomyślałam sobie – “Ja nie spakuje się w plecak?!” W końcu nie na darmo jestem z Wielkopolski… 😉

Pożyczyłam od męża jego stary plecak na laptopa, dokonałam dokładnej selekcji garderoby i spokojnie wystarczyło mi miejsca. Pierwszy raz na 3 dni zabrałam tylko jedną parę butów (te, które miałam na sobie) i dwie miniaturowe kosmetyczki (zwykle moje kosmetyki zajmują najwięcej miejsca w walizce :P). I wiecie co? To bardzo wygodna opcja! Żadnych problemów z wyborem stroju podczas wycieczki ani dźwigania ciężarów na lotnisku^^ Chyba muszę częściej praktykować wyjazdy bez bagażu podręcznego!

“SAMOTNY” WYJAZD

Jestem zwierzęciem stadnym i samotne wycieczki nie leżą w mojej naturze. Jednak Brian był w Houston już kilkanaście razy i niespecjalnie chciało mu się jechać, zresztą w następnym tygodniu ma swój zaplanowany do dawien dawna wyjazd z kolegami. Ja natomiast czułam też, że KONIECZNIE muszę zmienić otoczenie choć na 3 dni 😉 Postanowiłam wybrać się na wycieczkę sama. W planie miałam łazikowanie po mieście, robienie zdjęć a może i znalezienie jakiejś fajnej knajpki? 🙂

Pomyślałam sobie, że fajnie byłoby jednak wypić jakąś kawę w miłym towarzystwie i zapytałam na Instastory, czy ogląda mnie ktoś w Houston 😉 Odezwało się do mnie kilka super dziewczyn z tej okolicy, które odpowiedziały, że bardzo chętnie spotkają się ze mną podczas wycieczki. Liczyłam na jakąś kawę, a okazało się, że towarzystwo miałam zapewnione od rana do wieczora <3 Poważnie, dziewczyny “zaopiekowały” się mną na medal. Dzięki nim nie tylko zobaczyłam fajne miejsca w Houston, odwiedziłam super knajpy, zrobiłam piękne zdjęcia (choćby piękne ujęcia z parku tutaj) ale i nagadałam się tak, że gardło mam zdarte do tej pory 😛 Monika, Martyna, Magda i Ewelina – dziękuję Wam!

*

Ten mój “samotny” wyjazd byle gdzie był strzałem w dziesiątkę. Zobaczyłam kolejne ciekawe miejsce (relacja z wrażeniami z Houston już wkrótce!) i poznałam świetnych ludzi. Pierwszy raz poleciałam gdzieś wyłącznie z plecakiem i bardzo spodobała mi się taka forma pakowania. Doświadczenie lotu linią Spirit również okazało się bardzo dobre, więc niewykluczone że za jakiś czas kupię kolejny bilet “byle gdzie” 😉

Lubicie polować na tanie bilety lotnicze? Może zdradzicie, jakie macie metody na kupno biletów w okazyjnych cenach? Jaki bilet udało Wam się kupić najtaniej? Koniecznie pochwalcie się w komentarzach^^