Czas pożegnać kwiecień, a powitać moje trzy ulubione miesiące w roku! Tegoroczny kwiecień rozpoczął się świętami wielkanocnymi, które spędziliśmy bardzo miło, tylko we trójkę. Wiosna zawitała na Florydę na dobre! Zdarza się, że poranki i wieczory są jeszcze nieco chłodniejsze, ale za to dni są już prawdziwie upalne. Nie ma z to jeszcze wilgotności charakterystycznej dla Florydy latem, więc staraliśmy się spędzać jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu 🙂 W kwietniu dostałam też dobre wiadomości, które mocniej zmobilizowały mnie do pracy! W wolnym czasie skończyłam odnawiać swój pierwszy mebel, poleciałam na samotną wycieczkę (tutaj) do Houston (i tutaj), a na sam koniec miesiąca gościłam u siebie w Tampie kolejnego fajnego gościa! Jednym słowem – trochę się działo, więc zapraszam Was na migawki kwietniowe 🙂
*
Wielkanoc! Tak, nasz zajączek usiłował właśnie dać nogę.. 😉
Moje biegowe ścieżki <3
Typowy florydzki outfit: letnia sukienka, japonki & kapelusz 🙂
Czas na smoothie!
Oto mój kwietniowy projekt – ława w stylu prowansalskim (więcej o całym projekcie pisałam tutaj)
Zestaw kibica 🙂 A kibicujemy oczywiście naszym hokejarzom!
Najlepszy brunch tylko na własnym balkonie ^^
Gierki małżeńskie w wersji amerykańskiej – duuuużo śmiechu, polecam 🙂
Mięta na paznokciach <3
Uwielbiam widoki z samolotu…
Houstońskie widoki (więcej zdjęć stylizacji tutaj)
Migawki z Houston (więcej na temat tego miasta przeczytacie tutaj)
<3
Prawie kowbojka.. 😉
Jakby ktoś powiedział mi 7-8 lat temu, że będę mieć możliwość by odwiedzić tyle miejsc w Stanach, o których kiedyś tylko marzyłam, to pewnie bym nie uwierzyła. Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia 🙂
Powroty z wyjazdów są teraz jeszcze lepsze!
Żółte inspiracje 🙂 Prawdziwie wiosenny kolor, prawda?
DraftParty na stadionie Buccaneers 🙂
“Kibice” – dobrze, że chociaż jedno z nas wie o co w tym wszystkim chodzi.. 😉
Ulubione miejsce w naszej okolicy – St.Pete 🙂
Śniadanko na wypasie – pyszne smoothie bowls
Las Palmas!
A o to i mój kwietniowy gość – na pewno kojarzycie Aga in America ^^ (a jeśli nie, to zajrzyjcie koniecznie na jej bloga tutaj)
Na plaży, na plaży fajnie jest!
A jak tam minął Wasz kwiecień? 🙂
10 komentarzy
LIFESTYLERKA - Zdrowa i Aktywna Ty
3 maja 2018 at 08:54Kasiu, jak zwykle u Ciebie dzieje się mnóstwo rzeczy i cudne zdjęcia :). Najbardziej zaintrygowało mnie zdanie, że dobre wiadomości mocniej zmobilizowały Cię do pracy. Bardzo jestem ciekawa o co chodzi i mi też bardzo by się przydało coś mobilizującego, bo jak robi się ładna pogoda, to u mnie słabo z motywacją do pracy ;). A i muszę Ci powiedzieć, że Twoja miętowa bluzeczka w kwiatki, ta z wypadu do Houston bardzo mnie zainspirowała! Część długiego weekendnu przeznaczyłam na zakupy ciuchowe i jak zwykle sięgałam po szarości, ale przypomniała mi się Twoja piękna bluzeczka i postanowiłam zaszaleć i kupiłam zwiewna bluzeczkę w kwiaty, także dzięki wielkie za inspirację :).
kashienka
8 maja 2018 at 00:00Co do mobilizacji i zapału do pracy to na pewno kiedyś poruszę ten temat na blogu, ale w tej chwili jest jeszcze na to zbyt wcześnie 🙂 Mega cieszę się, że moja stylówka zainspirowała Cię do wiosennych zakupów, bardzo miło mi to słyszeć! <3 Wiosna w pełni, lato przed nami - można trochę zaszaleć^^
LIFESTYLERKA - Zdrowa i Aktywna Ty
9 maja 2018 at 09:41Kasiu, koniecznie daj znać jak będziesz gotowa, uwielbiam takie wpisy 🙂 Miłego tygodnia!
kashienka
9 maja 2018 at 15:43Dziękuję i na pewno dam znac :*
IZa
3 maja 2018 at 18:52Fajnie, że się znasz z Agnieszką. Jej bloga też śledzę. Jak się poznałyście?
Rany jak ja Ci zazdroszczę tej letniej pogody! Musze pomyśleć gdzie tu się przeprowadzić by mieć taką pogodę (mieszkam w UK). I ten taras! Ah jak mi się marzą śniadania/brunche/kolacje na tarasie/ogrodzie!
Aaa myślałas kiedyś by napisac post o Twojej codziennej rutynie? Jak Ci normalnie mija dzień, co robisz itp.
Mój kwiecień to był po prostowy domowy – jestem na sick leave po operacji kolana, więc mam czas czytać blogi hahah
Pozdrawiam!
kashienka
8 maja 2018 at 02:11Poznałyśmy się chyba przez Instagrama, jak mieszkałam jeszcze w Atlancie – wtedy miałyśmy do siebie jakieś 50 min drogi 😉
Nie myślałam szczerze mówiąc o takim poście bo wydaje mi się, że to byłaby nuuuda 😀 Oczywiście bywają ciekawsze dni, ale często po prostu od samego rana do późnego popołudnia jestem “przyklejona” do komputera i pracuję 😛
Dużo zdrówka Ci życzę i obyś szybko doszła do siebie po tej operacji :*
kama
7 maja 2018 at 17:00Kasiuuu, zdradzisz może jakiej marki jest ta sukienka na ostatnim zdjęciu? 🙂 Bardzo mi się podoba jej wzór!
kashienka
8 maja 2018 at 00:00Jasne, sukienka Tommy Bahama 🙂 Dzięki!
Matka na Szczycie
8 maja 2018 at 12:31Wow, bajeczne zdjęcia! A japonki we flamingi po prostu mega! 🙂
kashienka
8 maja 2018 at 16:17Dziękuję bardzo <3 Japonki we flamingi również skradły moje serce! Bardzo pilnuję, by przypadkiem nie zostawić ich na podłodze na pastwę małych ząbków 😛