W dzisiejszej notce czas na kolejną inspirację modową prosto Florydy 🙂 Tym razem w roli głównej energetyczny kolor żółty, który ma być ponoć jednym z hitów tego sezonu! Świetnie się składa, bo jak pewnie wiecie, zaraz obok kwiatowych motywów, uwielbiam również takie wyraziste barwy. Jeden element garderoby w energetycznym kolorze od razu dodaje mi powera, nawet jak słońce postanowi schować się tego dnia za chmury. Mam nadzieję, że i Wam taka energetyczna żółć przypadnie do gustu ^^
*
By pokazać Wam moją stylówkę zabiorę Was do kolejnego interesującego miejsca w mojej okolicy. Niewielki park nazwany imieniem Henry’ego B. Planta jest w tej chwili częścią kampusu Univerisity of Tampa. Położony jest właśnie na skraju kampusu i graniczy z rzeką, która jest jednym z kanałów zatoki Tampa. Zaraz za rzeką natomiast zaczyna się centrum miasta, czyli Downtown.
Dzięki temu położeniu przechadzając się po alejkach parku widzimy rzekę wraz z całym ruchem rzecznym jaki się na niej odbywa, a tuż za całkowicie miejski krajobraz. Do tego powiew studenckiej atmosfery, jak przystało na teren Uniwersytetu. Bardzo lubię to miejsce, dlatego uznałam, że takie tło fajnie skomponuje się z moją dzisiejszą stylizacją!
*
A jeśli chodzi o mój strój to muszę Wam powiedzieć, że żaden trend ostatnich lat nie przypadł mi do gustu, tak jak góry typu off-shoulder 🙂 Bluzki oraz sukienki bez ramion zajmują sporą część mojej garderoby i naprawdę uwielbiam je nosić 🙂 Kupując tę bluzeczkę nie miałam wprawdzie pojęcia, że żółć ma być tegorocznym trendem, ale ten energetyczny kolor zauroczył mnie od pierwszej chwili, podobnie oryginalne jak “koronkowe” rękawy i dół bluzki!
Ponieważ góra jest dość luźna, postanowiłam zrównoważyć ją dopasowanym dołem. Wieki nie miałam na sobie ołówkowej spódnicy! Z racji dość mocno kobiecych kształtów zwykle wybieram luźne i zwiewne doły, które nie podkreślają za bardzo mojej sylwetki 😉 Tym razem przełamałam i ubrałam coś dopasowanego. Powiem Wam, że fajnie jest czasem “odważyć się” na ubiór czegoś innego niż zazwyczaj. Rolę dodatków pełni spora, brązowa torebka oraz kwieciste buty na słupku. No i detale, które uzupełniają całość: zegarek, bransoletka oraz choker.
Zostawiam Wam teraz ze zdjęciami, które ponownie są autorstwa Pauliny, która bloguje z Kalifornii tutaj 🙂 Enjoy!
bluzka: A’GACI
spódnica: A’GACI
buty: Anne Klein
torebka: Michael Kors
okulary: Dolce&Gabbana
zegarek: Cluse
bransoletka: byDziubeka
choker: no name
20 komentarzy
Ala
11 lutego 2018 at 21:04Kasiu, moim zdaniem wyglądasz świetnie w tej spódnicy! 😉 Zazdroszczę tej pogody. U mnie dzisiaj śnieżnie, więc pozostał mi wełniany sweter i ciepła kurtka 😉 Pozdrawiam!
kashienka
13 lutego 2018 at 03:25Dziękuję <3 Przesyłam dużo słoneczka! Oby wiosna nadeszła szybko :*
Paulina
11 lutego 2018 at 21:15Wiadomo chyba już ze moje ulubione pozy to te z rączka w górze, haha. Pięknie ci w żółtym kochana i ciesze się ze udało mi się cię przekonać do założenia czegoś troszkę odważniejszego. Tęsknie i pozdrawiam!
Paulina | http://www.shenska.com
kashienka
13 lutego 2018 at 03:26To jest pozycja na Shenską 😀 Dziękuję jeszcze raz za cierpliwe fotografowanie :* Oby do szybkiego zobaczenia!
Polly
12 lutego 2018 at 17:22uwielbiam takie żywe kolory szczególnie zimą gdy tęsknię do lata. Mam sporo żółtych, limonkowych i pomarańczowych ubrań lub dodatków. Natomiast co do spódnicy to mam identyczną jak Ty budowę tyle, że u mnie chyba jest jeszcze większa różnica między talią a biodrami i never, never nie założyłabym ołówkowej spódnicy 😀 odważna jesteś. Ja raz przymierzałam dwie w sklepie i choć z profilu była bajka to jak stanęłam przodem o mało nie dostałam zawału 😀 nigdy nie wyszły z przymierzalni
kashienka
13 lutego 2018 at 03:30Ja też długo miałam opory, ale w końcu przełamałam się 😉 Myślę, że to tez kwestia tego, jaką górę do nich ubierzesz. W moim przypadku luźniejsza bluzka trochę pomaga, bo nie widać tak mocno dysproporcji. Sukienki ołówkowej bym nie ubrała (tutaj nie ma czym “zakryć” pewnych elementów haha), ale za to w spódnicy w połączeniu z luźną bluzką całkiem dobrze się czułam 🙂
Paulina G Lifestyle
12 lutego 2018 at 18:04Jak na moje oko wyglądasz rewelacyjnie w tej spódnicy! Odważnie, seksownie i z klasą!
Cała stylizacja super 😉 Sama już nie mogę się doczekać zakładania tak zwiewnych ubrań (a pisze to z kanapy, ubrana w gruby sweter, wełniane skarpety i tradycyjnie- pod kocem) ;D
Pozdrawiam !
kashienka
13 lutego 2018 at 03:33Dziękuję Kochana za tak miłe słowa <3 Oby już niedługo wiosna zawitała do Ciebie!
Ania
12 lutego 2018 at 20:06Wspaniałą sceneria! przecudna stylizacja! 🙂
kashienka
13 lutego 2018 at 03:33Dziękuję ślicznie <3
Agnieszka
13 lutego 2018 at 08:41Słoneczny żółty, UWIELBIAM! Do tego stopnia, że kolorem przewodnim mojego ślubu był właśnie żółty, od 4 lat, mam sypialnie zółto-brązową i mieszkam w domu z żółtą elewacją. Jak szaleć to szaleć! Bluzeczka jest świetna, muszę sobie sprawić podobną:)
kashienka
13 lutego 2018 at 22:13No proszę! A u mnie to chyba pierwsza rzecz w tym kolorze 🙂 Zaintrygował mnie żółty jako kolor przewodni na weselu – przyznam, że nigdy nie widziałam czegoś takiego, więc na pewno wyglądało oryginalnie i ślicznie <3
Elwira
13 lutego 2018 at 11:31Pięknie wyglądasz! Miło popatrzeć na takie stylizacje w środku zimy 🙂
kashienka
13 lutego 2018 at 22:13Dziękuję <3 Tak, pogoda na Florydzie zdecydowanie nas rozpieszcza ^^
Ada
13 lutego 2018 at 11:51Pięknie wyglądasz w żółtym kolorku i ta spódnica! Obłędna! Cudownie wyglądasz!
kashienka
13 lutego 2018 at 22:10Dziękuję ślicznie za tak miłe słowa <3
Olgietta
18 lutego 2018 at 23:22pieknie wyszlas na wszystkich zdjeciach a stylizacja swietna 🙂
kashienka
19 lutego 2018 at 00:26Dziękuję ślicznie <3
Ania
11 marca 2018 at 21:34Jestem zakochana w tych butach
kashienka
15 marca 2018 at 23:59Dzięki <3 Ja też je bardzo lubię. Mam dwie pary różniące się tylko kolorem, te i jeszcze czarne z kolorowymi kwiatkami 🙂