Czekasz w kolejce do ambasady amerykańskiej. Podekscytowanie na myśl o podróży miesza się z lekkim stresem. Wizyta w ambasadzie nie należy do przyjemnych a poddenerwowanie niemal wszystkich oczekujących udziela się także i Tobie. W końcu podchodzisz do okienka, odpowiadasz na zadawane pytania, konsul słucha i sporządza notatki. W końcu mówi, że przykro mu i oddaje Ci paszport. Czujesz ogromny żal i rozgoryczenie. Odmowa wizy – czy to “koniec świata”? Koniec marzeń o wylocie za ocean? Czy może jeszcze nie wszystko stracone? Czy można jeszcze dostać wizę, jeśli raz nam jej odmówiono?
*
Każdy kto stara się o wizę do Stanów, musi liczyć się z ewentualną odmową. Procent odmów nie jest wysoki (za rok fiskalny 2016 uzyskał on rekordowo niski wynik: 5,37% dla wiz turystycznych), ale jednak co roku część ludzi wychodzi z ambasady z kwitkiem i paszportem w ręce. Rozczarowana, czasem nawet upokorzona niedyskretnymi pytaniami konsula. Ja też byłam kiedyś w tej sytuacji i z ambasady wyszłam zalana łzami. Dlatego w dzisiejszym poście postanowiłam rozprawić się z odmową wizy do USA. Jeśli ten temat Was interesuje to zapraszam do czytania!
Powody odmowy wizy
Odmowa wizy nie może nastąpić bez przyczyny. Konsul musi uzasadnić swoją odmowną decyzję, podając określony powód nieprzyznania wizy. Takim powodem może być na przykład wcześniejsze przedłużenie pobytu w USA albo inne naruszenie prawa imigracyjnego. Jednak znakomitej większości przypadków odmowa wizy argumentowana jest enigmatycznie brzmiącym paragrafem 214(b). Oznacza on nic innego, jak brak odpowiednio silnych więzi z krajem. W oczach urzędnika konsularnego, brak tego, co nas w Polsce “trzyma” stwarza potencjalne ryzyko nielegalnego pozostania w USA po upływie ważności wizy.
O co chodzi z tymi “brakiem więzi”?!
Formularz, który trzeba wypełnić przed umówieniem się na spotkanie w ambasadzie zawiera mnóstwo szczegółowych pytań. Dodatkowo, możemy zostać poproszeni o przyniesienie na rozmowę zaświadczenia z zakładu pracy dotyczącego zatrudnienia oraz zarobków, umowy najmu mieszkania, aktu własności domu itp. Dlaczego? No właśnie dlatego, że konsul zanim wyda decyzję o wydaniu wizy, chce sprawdzić, jak stabilne jest nasze życie w Polsce. Raczej mniej prawdopodobne, że osoba, która posiada własną firmę, spłaca kredyt na dom i ma rodzinę w kraju, rzuci to wszystko i zostanie nielegalnie w Stanach. A z kolei bezrobotny singiel, świeżo po studiach, mieszkający z rodzicami? Zastanówcie się czy nie nabralibyście jakichkolwiek podejrzeń do tej drugiej osoby w kwestii powodu jej wyjazdu?
Czy muszę przyznawać się ile zarabiam?
Jeśli planujecie wyjazd na wakacje, to niech nie zdziwią Was pytania o zarobki i oszczędności. Nie ukrywajmy, że wyjazd do Stanów to nie tydzień nad pobliskim jeziorem. Choćby i zaplanować wersję najbardziej budżetową to przy wyjeździe na wizie turystycznej trzeba dysponować jakąś gotówką. Osoba, która deklaruje w rozmowie z konsulem, że planuje spędzić tydzień w Nowym Jorku, tydzień w Los Angeles i jeszcze potem tydzień na florydzkiej plaży, a zarabia najniższą krajową jest od razu podejrzana. Jeśli ktoś deklaruje, że chce wynająć samochód i zorganizować sobie American Trip, a nie posiada karty kredytowej to również jest podejrzany – bo znakomita większość wypożyczalni tej karty wymaga. Jeśli konsul wykryje, że Wasze wakacyjne plany nijak mają się do Waszych możliwości finansowych to niestety odmowa wizy jest prawie pewna.
Czy odmowa wizy jest nieodwołalna?
Teoretycznie nie. Jeśli uważasz, że odmówiono Ci wizy tylko ze względu na “widzimisię” konsulta, możesz się odwołać od decyzji konsula. Czasem skuteczny może okazać się się przekonywujący list ze strony obywatela, jeszcze raz wyjaśniający powód wyjazdu i deklarujący zdecydowany brak chęci emigracji za ocean. Można też spróbować pokazać dodatkowe dowody, które potwierdzą jego stabilizację w Polsce. Dotyczy to szczególnie osób, które nie były przygotowane na konieczność pokazywania takich dokumentów w ambasadzie za pierwszym razem. Zanim jednak podejmiesz taki krok, warto realistycznie przeanalizować swoją sytuację i ocenić swoje więzi. Jeśli faktycznie coś może budzić podejrzenia konsula, to lepiej odpuścić.
Czy warto starać się o wizę po wcześniejszej odmowie?
Panuje przekonanie, że jeśli raz komuś odmówiono wizy to jest już odpowiednio “odnotowany” w ambasadzie i kolejne podejścia również skończą się fiaskiem. Niekoniecznie musi tak być. Jeśli starasz się o wizę tej samej kategorii (szczególnie turystyczną), warto spróbować za jakiś czas, szczególnie jeśli przez ten okres nastąpiły istotne zmiany w Twoim życiu. Mam tu na myśli zmianę pracy na lepiej płatną, podpisanie kredytu na zakup mieszkania albo założenie rodziny. Mimo, że wcześniej istniały podejrzenia, że wyjazd na turystycznej zakończy się nielegalną emigracją, teraz Twoja sytuacja może przedstawiać się zupełnie inaczej. I wtedy uzyskanie pozwolenia na wakacje w Ameryce nie powinno być problemem.
Możesz także starać się o wizę innej kategorii, niż ta, w której spotykałeś się z odmową konsula. Osoba, która kiedyś została odrzucona na turystycznej (z powodu braku środków na wyjazd), może przecież za parę lat wziąć udział w programie Work and Travel (gdzie nikt nie będzie oczekiwał wysokich zarobków). A osoba, której kiedyś odmówiono wizy studenckiej (bo nie pokazała wystarczająco silnego związku z krajem), może za jakiś czas postarać się o wizę turystyczną (zwłaszcza, jeśli ma ku temu możliwości finansowe).
Moja historia wizowa
Moja historia związana z wizami jest nieco inna, bo nigdy nie starałam się o wizę turystyczną. Mimo to chcę się nią podzielić, by pokazać, że odmowa wizy nie musi oznaczać końca marzeń o Stanach.
Jak wiecie, do Stanów wyjechałam na wizie J-1, z zamiarem pozostania tu przez rok. Pracowałam jako au pair i mieszkałam u host rodziny. Gdy hości zaproponowali mi przedłużenie pracy z ich dziećmi, zdecydowałam się pozostać u nich jeszcze przez sześć miesiecy. W czasie mojego dodatkowego pół roku w USA zadecydowaliśmy z Brianem, że chcemy być razem również po zakończeniu mojego programu au pair. Omówiliśmy naszą sytuację z prawnikiem i, nie chcąc niczego przyspieszać, postanowiliśmy postarać się dla mnie o wizę studencką. Niestety prawniczka, która poleciła nam wtedy takie rozwiązanie pojęcie o prawie imigracyjnym, miała porównywalne do naszego czyli zerowe.
Po zakończeniu programu na wizie J-1 przyleciałam do Polski i po kilku tygodniach ponownie zawitałam do ambasady. Mimo, że skompletowaliśmy wszystkie potrzebne dokumenty i amerykańska szkoła tylko czekała, aż podejmę naukę – to wizy mi odmówili. Z perspektywy czasu, wiem.. że mieli rację. Owszem, odmowa wizy sprawiła, że bardzo się załamałam, a wiele z naszych planów wzięło w łeb, ale.. starania się o tamtą wizę, zaraz po przylocie z USA było czystą głupotą. Na odległość było widać, że moje więzi z krajem były znikome, a do USA nie chciałam wyjechać tylko ze względu na edukację 😉
Choć wtedy byłam oburzona decyzją konsula, to nie starałam się odwoływać od tej decyzji. Nie umówiłam się też na kolejne spotkanie w ambasadzie po miesiącu. Za radą nowej pani prawnik odczekaliśmy trochę czasu. Brian podjął decyzję o przylocie do Warszawy (więcej na ten temat tutaj). Wspólne życie w warszawskim mieszkaniu nie musiało być takie złe, bo po jakimś czasie mój ówczesny chłopak padł na jedno kolano 😉 A skoro byliśmy już narzeczeństwem to kolejna wiza, o którą zaczęłam się starać była już wizą narzeczeńską. I choć stres jaki temu wszystkiemu towarzyszył był niewyobrażalny (więcej tu i tu) to tym razem pani konsul nie miała żadnych wątpliwości co do naszych intencji.
*
Staranie się o wizę jest przyjemnością porównywalną z wizytą u dentysty. Formalności, wypełnianie formularzy, niezręczne pytania – nie znam chyba nikogo, kto wizytę w ambasadzie wspomina entuzjastycznie. Pół biedy, jak wiza zostanie przyznana – wtedy szybko niemiłe wspomnienia zacierają się pod wpływem ekscytacji na myśl o zbliżającym się wyjeździe.
Odmowa wizy natomiast zawsze powoduje ogromne rozczarowanie i poczucie niesprawiedliwości. Zanim jednak zaczniesz się pomstować na złośliwość konsula, przeanalizuj, co mogło wzbudzić jego podejrzenia. Czasem jakaś zmiana jest konieczna, by spełnić marzenie o zwiedzenie Ameryki. Jeśli uda Ci się jej dokonać – spróbuj aplikować po raz kolejny. I nie rezygnuj tylko dlatego, że kiedyś spotkałaś/eś się z odmową wizy. To jeszcze nie koniec świata!
74 komentarze
Agnieszka
11 stycznia 2018 at 11:23Bardzo fajny tekst ? sama brałam kilka razy udział w losowaniu o zieloną kartę, ale niestety bezskutecznie.
Jednak chciałam zapytać o coś innego- czytam twój blog od niedawna, więc wszystkie poprzednie wpisy czytałam na raz. I teraz nie wiem czy coś omienelam, czy może poprostu na blogu nie ma historii waszych początków z Brianem – tego jak się poznaliśmy itp. a nie ukrywam, że bardzo mnie to ciekawi! Pozdrawiam!
kashienka
16 stycznia 2018 at 06:10Może warto jeszcze próbować? 🙂
Nie ma specjalnego posta poświęconemu naszym “początkom” – bo też nie jest to jakaś romantyczna historia rodem z Przeminęło z Wiatrem 😉 Poznaliśmy się przez Internet jak ostatnie no-life’y 😛
Polly
11 stycznia 2018 at 17:19faktycznie z wizami bywa różnie. Mój mąż wiele razy miał wizę do pracy w USA najpierw jako student a potem już nie i nigdy nie miał problemów z jej dostaniem. Ale kiedyś jak jechał z ludźmi ze studiów całą grupą do pracy, to jeden z kolegów nie dostał i nigdy się nie dowiedział dlaczego. Rok temu w styczniu staraliśmy się razem z mężem o wizę turystyczną i dostaliśmy ją bez problemów gdyż konsulat sobie przejrzał, że mój mąż był już w Stanach wiele razy i zawsze terminowo wracał. Nie mieli podejrzeń, że tym razem będzie inaczej. Ale przed nami nie dostała wiz cała rodzina bo państwo chcieli lecieć z dziećmi a tych dzieci nie wzięli na rozmowę i nie dostali wiz.
Poza tym my staraliśmy się w Krakowie i mój mąż jako “stały bywalec” mówi, że sporo się pozmieniało. Teraz się już w ogóle prawie nie wchodzi na teren konsulatu jak kiedyś na piętro do pokoju tylko się załatwia na parterze z pracownikami nie konsulem. I stoi się w takich nieprzyjemnych boksach. Faktycznie nie jest to nic przyjemnego i trzeba przejść kilka okienek nim się dojdzie do najważniejszego. Ale generalnie warto ten stres przejść bo taki wyjazd przynajmniej dla mnie był ogromnym przeżyciem i wydarzeniem.
kashienka
16 stycznia 2018 at 06:14Tak, zdecydowanie dobra historia wizowa pomaga, zawsze powrót na czas, żadnych numerów itp. A co do rodziny z dziećmi, która przyjechała bez dzieci – to chyba zawsze obowiązkowo muszą być wszyscy członkowie rodziny, niezależnie od tego czy mają miesiąc czy prawie 18 lat..
Nie byłam w konsulacie w Krakowie, jednak bliżej mi było do Warszawy – ale i w “głównej” ambasadzie przyjemnie nie jest ;p
Alicja
13 stycznia 2018 at 11:19To ja mam jeszcze inne doświadczenia niż Ty i Polly. 3 moich przyjaciół w grudniu starało się o wizę turystyczną w konsulacie w Krakowie. Rozmowę mieli na parterze ale nie z pracownikami, a z konsulem za szybą. Z dwójką rozmawiał po polsku, a z jednym kolegą po angielsku bo miał wcześniej już wizę pracowniczą. Wszystko przebiegło szybko i sprawnie, bez problemów, a paszporty z wizą czekały w punkcie odbioru następnego dnia po wizycie 🙂
Polly
13 stycznia 2018 at 17:53Ala my też na parterze za szybą ale nie z Konsulem tylko z jego pracownikiem. Obok rozmawiała jakaś Pani z tego co słyszałam 🙂 zaczął z nami rozmowę po Polsku ale mąż przeszedł na angielski i pogadał po angielsku a ja generalnie pół na pół bo pytał mnie po angielsku a ja odpowiadałam po polsku. Taki miałam stres 😀 u nas też poszło szybko bo sporo info o moim mężu już mieli w bazie 🙂
kashienka
16 stycznia 2018 at 06:16Alicja – co do języka rozmowy to różnie to bywa. Ja raz rozmawiałam po polsku, dwa razy po angielsku. No i na paszport czekałam trochę dłużej!
Polly – pracownik konsula, hmm to nawet nie wiedziałam, że tak można 😛 Myślałam, że konsul musi zawsze rozmawiać osobiście z ubiegającym się o wizę!
Co słychać na blogach? Część 1 Najciekawsze wpisy z tego tygodnia!
14 stycznia 2018 at 19:45[…] Odmowa wizy do USA […]
Polly
16 stycznia 2018 at 18:26Kasiu można nie z konsulem. W Krakowie na dole są równocześnie obsługiwane 3 okienka i podchodzą 3 różne osoby. W dwóch siedzieli faceci a w jednym kobieta. Nasz facet był pracownikiem bo widziałam go potem na fanpage konsulatu a jak wygląda konsul to się już wcześniej orientowałam gdybyśmy na niego trafili. Zatem rozmowy są z różnymi pracownikami nasz rozmówca był Amerykaninem ale ta kobietka obok mówiła super polskim więc mogła być Polką. Chyba tyle osób się stara o wizy, że sam konsul by nie podołał 😀
kashienka
17 stycznia 2018 at 06:29Ja myślałam, że każda osoba uprawniana do przyznania/przyznania wizy ma tytuł “konsula” i musi być Amerykaninem/Amerykanką. Nie miałam pojęcia, że pracownicy konsulatu, którzy są Polakami, też mają możliwość podjęcia takiej decyzji.
Polly
17 stycznia 2018 at 12:34hmmm to mi teraz zabiłaś klina tymi konsulami. Nie wiem jakie oni mają tytuły może roboczo i są konsulami. Nie widziałam podpisu tego Pana co z nami rozmawiał ale Konsul jest jeden i zawsze myślałam, że tylko o jednej osobie tak się mówi a o jego współpracownikach nie.
kashienka
19 stycznia 2018 at 03:09Ja myślałam, że to jest tak, że w ambasadzie masz jednego ambasadora i kilku konsulów, a w konsulacie jednego konsula generalnego (szefa:P) i kilku konsulów. Ale ręki sobie nie dam uciąć, że tak właśnie jest 😛
Grzegorz
20 stycznia 2018 at 10:07Staralem sie o wize z cala rodzina mamy tam rodzine obywateli akurat w tym roku maja komunie chcielismy wyjechac tam na doslownie 2 tyg oboje z zona pracujemy w szkolach mamy 2 domy 1h lasu 1 h dzialki budowlanej kredyt na dom 2 dzieci w 1 klasie a ta pani konsul mowi nam ze nic nas tu nie trzyma oczywiscie w wniosku wizowym nikt nie pyta kto ile czego ma wiec ja nie wzielem niczego kiedys oboje nie bedac nawet malzenstwem dostalismy na rok bylem tam 3m w wakacje pozniej dostalismy na 10 lat ja bylem 2x raz 3tyg raz 5m nigdy nie przekroczylismy zadnej wizy a w tym roku taki psikus czy odwolac sie czy co 2500zl same zlozenie wnioskow zenada totalna nawet dzieciom niedala psikro
kashienka
24 stycznia 2018 at 05:53Hmm w takiej sytuacji myślę, że próbowałabym się odwołać i pokazać dokumenty świadczące właśnie o tych wszystkich zobowiązaniach w Polsce. Zdecydowanie też wspomniałabym o wcześniejszych pobytach i powrotach w wyznaczonym czasie. Może ponowne rozpatrzenie sprawy coś zmieni?
Magdalena
14 lutego 2018 at 19:55Tak czytam i mam pytanie, w jesień mam ze znajoma i jechać do Nowego Jorku, na miesiąc by pojechać w gościnę i pomóc po parafiach promowanie jej książki która napisała. Ja niestety nie mam potężnych zarobków bo jestem na zleceniu i odkladam kazdego miesiąca by uciulac na wyjazd. Nie chce tam na stale zostawać bo mam zobowiązania w Polsce(opiekuje się i pomagam mamie), i moje pytanie czy otrzymam vize i o jaka się ubiega by nie bylo problemów z tym??
kashienka
16 lutego 2018 at 00:22Powinnaś ubiegać się o turystyczną, jeśli wyjazd oczywiście nie jest w celu zarobkowym. Praca na etacie jest zawsze milej widziana, niż umowa zlecenie, ale weź mimo wszystko umowy, by zobaczyli, że masz stały dochód. No i w tym przypadku nie zaszkodzi wyciąg z konta, który pokaże że rzeczywiście masz środki na spędzenie miesiąca w Nowym Jorku. Ciężko jednoznacznie powiedzieć, że wizę otrzymasz, bo to wszystko zależy od konsula i przebiegu Waszej rozmowy, ale bądź przygotowana i miej ze sobą dokumenty potwierdzające Twoje słowa 🙂
Spioszek
15 lutego 2018 at 12:42Póki co o wize jeszcze sie nie starałam, bo nie myslałam, żeby wyjechać do Ameryki. Widać, że z tym sa pewne problemy, ale jakoś można je pokonać. Swoją drogą takie załatwianie musi byc strasznie męczące.
kashienka
16 lutego 2018 at 00:14Problemy nie zawsze się zdarzają, ale są możliwe więc warto o tym wiedzieć. A załatwianie wizy, to prawda, nie jest najprzyjemniejszym procesem 😉
Magdalena
16 lutego 2018 at 19:28Hmm, tylkk sęk w tym że wypłatę dostaje do ręki a pobyt ma być opłacony przez znajomego który tam mieszka i wszystko mi i znajomej załatwia na ten miesiąc…
kashienka
21 lutego 2018 at 03:33Ale jaką umowę chyba masz prawda? Na której masz potwierdzone, że jesteś zatrudniona w danym miejscu? A co do pobytu opłacone przez znajomego, mogą zadawać o to trochę pytań, więc bądź na nie przygotowana. Jeśli ktoś (nie z rodziny) opłaca Twój pobyt to może im wydać się podejrzane niestety 🙁
Magdalena
21 lutego 2018 at 23:36Tak, umowe mam. Tylko że szefowa się pomyliła i mam co miesiąc sprawozdanie za pracę i wypłata za ten miesiąc, tak jakby rachunek rozliczeniowy bo to zlecenie
kashienka
27 lutego 2018 at 05:09Rozumiem. Jeśli będziesz w stanie to wszystko konsulowi wyjaśnić, że nie będzie żadnych wątpliwości to może się uda. Aczkolwiek to wszystko zależy od wielu czynników. Może być tak, że po prostu przyjmą do wiadomości, że pracujesz i na tym będzie koniec, a mogą zacząć zadawać Ci mnóstwo pytań na temat pracy i próbować dowiedzieć się więcej szczegółów.
Jadzkaaaa
28 lutego 2018 at 10:19Starałam się o wize z mężem. Mamy dwójkę dzieci ale im nie skladalismy wniosków. Chcieliśmy pojechać na 2-3 tygodnie dosłownie do znajomych. Ja pracuje na stałe, mąż ma działalność, mamy swoje mieszkanie a konsul twierdzi że mu przykro bo za słabe więzi! Kpina jakaś. Nie dosc, że czekanie na wejście na chodniku jest lekko żenujące, to praktycznie nie masz możliwości wypowiedzenia się przed konsulem bo i tak decyzja podjęta. Jak można wywnioskować z 5 minut rozmowy jaki jest cel podróży? Loteria żeby statystyki odmówić zrobić? Nigdy nie zamierzałam wyjechać z zamiarem mieszkania na stałe w innym kraju, czy to USA czy inny kraj. Nie zamierzam też starać się ponownie i kalac się przed konsulem by łaskawie może by pozwolił. Szkoda tylko 160$ razy dwa.
kashienka
2 marca 2018 at 05:29Przykro mi, że Twoje doświadczenie z ambasady okazało się takie przykre 🙁 No niestety zdarzają się takie sytuacje, że konsul odmawia wizy nawet teoretycznym “pewniakom”, którzy spełniają wszystkie wymagane warunki.. Wiem, że po raz kolejny starać się nie zamierzasz, ale może warto spróbować odwołać się od tej decyzji i napisać wniosek o ponowne rozpatrzenie aplikacji?
Jadzkaaaa
3 marca 2018 at 17:54Sama nie wiem, ale chyba sobie darujemy. Może za rok czy dwa. Jak naradzie to skutecznie mnie zniechęcili. Wszystkim starającym się o wize życzę dobrego humoru konsula i koniecznie mocnych więzi…. ?
kashienka
6 marca 2018 at 03:58Wyobrażam sobie, że taka sytuacja mocno zniechęca do wyjazdu do Stanów 🙁 No nic, mam nadzieję, że jeśli zdecydujecie się za rok czy dwa to decyzja konsula będzie zupełnie inna!
marek
21 marca 2018 at 21:46Daro ja też starałem sie o wizę turystyczną w Krakowie kilka razy ,odmowa tylko kasę czepia to wina naszego rządu i USA takich mamy sojuszników,iuz nie będe sie starał o wizę to jest tak jak totlotek
kashienka
21 marca 2018 at 22:57Niestety coraz więcej ostatnio o tych odmowach słyszę, szczególnie w konsulacie w Krakowie 🙁 Jaki był powód odmowy?
Abi
30 kwietnia 2018 at 09:28Kasiu, myślisz, że jeśli chce wyjechać na program au pair ”powinnam sie” stresowac mozliwoscia nie otrzymania wizy? Czy jednak jest to bardziej pewne? 🙂
kashienka
3 maja 2018 at 06:38Myślę, że przy aplikacji o wizę z programem au pair szanse na odmowę są naprawdę niewielkie.. 😉 Nie stresuj się na zapas :*
PT
3 maja 2018 at 17:01Bardzo ciekawy tekst. Właśnie zamierzam starać się o wizę jeszcze w tym miesiącu. Niestety ok. 10 lat temu mi odmówili. Mam rodzinę, stałe zamieszkanie i stałą pracę (jestem nauczycielem) i poza tym piszę doktorat. Czy powinienem wziąć jakieś dokumenty na tę rozmowę? Pozdrawiam
kashienka
7 maja 2018 at 17:09Myślę, że nie zaszkodzi wziąć więcej dokumentów niż jest wymagane – w razie gdy konsul miałby jakieś wątpliwości, zawsze można pokazać kolejny papierek. Na Twoim miejscu wzięłabym umowę o pracę, jakiś dokument potwierdzający, że jesteś w trakcie doktoratu oraz umowę najmu lub akt własności domu/mieszkania. Być może konsul nie poprosi o żaden z tych dokumentów, ale “przezorny zawsze ubezpieczony” 🙂
PT
2 czerwca 2018 at 21:09Witam
A wiec wizę dostałem:) Przydały mi sie Pani porady, więc bardzo dziękuję. Lecę pod koniec czerwca. Pozdrawiam
kashienka
7 czerwca 2018 at 16:23Super! Gratuluję serdecznie i cieszę się, że porady na blogu się przydały 🙂
Joanna Sikorska
3 lipca 2018 at 20:53Czy mogłabyś może polecić jakiegoś dobrego prawnika imigracyjnego? Dostałam odmowę wizy turystycznej w Krakowie, a bardzo zależy mi na dostaniu wizy do Stanów. Pozdrawiam
kashienka
1 sierpnia 2018 at 00:06Joanno, proszę odezwij się do mnie na maila 🙂
PT
3 sierpnia 2018 at 17:03Byłem i wróciłem MEGA zadowolony. Bardzo dziękuję za porady, nie tylko te bezpośrednio skierowane do mnie, ale i liczne smaczki o USA na tym blogu. Zwiedziłem Nowy Jork, Niagarę, Filadelfię i Waszyngton. Pierwszy raz i tak dużo za jednym razem. Oczywiście mam nadzieję jeszcze kiedyś tam pojechać, to w końcu całkiem inny świat:) Dziękuję i pozdrawiam sympatyczną i niezwykle pomocną właścicielkę bloga 🙂
kashienka
6 sierpnia 2018 at 14:18Aaaa, super :)))) Naprawdę baaaardzo cieszą mnie takie słowa <3 Cieszę się, że wycieczka się udało i faktycznie, zwiedziłeś sporo! Bardzo Cię pozdrawiam i oczywiście zapraszam nadal po kolejne smaczki i ciekawostki 🙂
Małgorzata
7 sierpnia 2018 at 17:36Witam. Jutro mam rozmowe o wize. Jestem studentka i we wniosku wpisalam ze sama bede oplacac podroz-mam okolo 7 tysiecy oszczednosci. Jesli pracownik konsularny zapyta skad mam, pieniadze na podrozto normalnie powiedziec ze oszczednosci, tak? Chce jechac do Nowego Jorku na 2 tygodnie zwiedzac.
kashienka
8 sierpnia 2018 at 14:09Jeśli fizycznie masz te pieniądze na koncie, to oczywiście że możesz powiedzieć, że to Twoje oszczędności 🙂 Nawet będąc studentką i nie mając etatu mogłaś przecież pracować w wakacje lub dorywczo i te pieniądze na wymarzone wakacje sobie zaoszczędzić 🙂
Amel
12 września 2018 at 11:50Cześć! Mam pytanie o to, jak wcześnie składać wniosek o przyznanie wizy turystycznej. Planujemy z mężem wybrać się w podróż w przyszłe wakacje (lipiec/sierpień), ale jako że jest to duże przedsięwzięcie, chciałabym zacząć planować wyjazd jak najwcześniej (i czatować na tanie loty, które mogą się pojawić w np. w zimie). Czy tak wczesne złożenie wniosku (jest wrzesień) nikogo nie zdziwi?
kashienka
18 września 2018 at 23:55Nie byłam osobiście w takiej sytuacji, ale myślę, że to w niczym nie przeszkadza. Możesz zresztą wprost powiedzieć, że wyjazd jest dla Ciebie dużym przedsięwzięciem i chcesz planować go dużo wcześniej, mają już wizę “w kieszeni”. Opcjonalnie, gdy zapytają Cię o plany wyjazdowe możesz powiedzieć, że chcesz wyjechać np. za kilka miesięcy. Nikt nie sprawdza, czy Twoje faktyczne wyjazdowe, pokrywają się z tymi, które przedstawiłaś w ambasadzie.. 😉
Boczek
20 września 2018 at 11:44Nie wiem dlaczego ale ja byłem po prostu pewien absolutnie, ze wizy z żona dostaniemy. Wcale się nie denerwowałem. Mamy po 61 lat, odwiedziliśmy z żoną gdzieś 55 krajów na całym świecie. Na pytanie po co jedziemy do Stanów odpowiedzieliśmy, – bo jeszcze tam nie byliśmy. I tyle.A na jak długo? – na miesiąc. Ostatnio odwiedzane kraje ? – Australia, Indie, Kenia, Meksyk, Izrael, Jordania i Hiszpania. Uśmiech konsula ( czy tam licho wie kogo) i życzenia miłego pobytu w USA. Żadnych pytań o majątek, domy, pracę itd. Zresztą podobnie już na lotnisku w USA. A nie jedzie pan do pracy? A ja na to – JA? A co ja miałbym u was robić? Słaby angielski, stary grubas ( ważę 117 kg). I babka zaczęła się śmiać przybijając wizę. jednak USA nas NIE ZACHWYCIŁY! Kraj jak kraj. Wszystko prawie jak u nas tylko…większe. No i przyroda piekna naprawdę.
kashienka
28 września 2018 at 04:29Rozbawił mnie ten komentarz 🙂 Fajnie, że wszystko poszło tak gładko. A co do Stanów, to mnie właśnie przyroda i różnorodność krajobrazu zachwyca najbardziej <3
Ivga
23 września 2018 at 22:10A co z osobami, które wizę otrzymały w Polsce (turystyczną), a już w Stanach zostały cofnięte? Nie mają zakazu wjazdu, teoretycznie mogą ubiegać się o nową.. znasz takie przypadki i czy takie osoby podjęły ponowną próbę? z sukcesem?
kashienka
25 września 2018 at 17:48Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak jest w tym przypadku. Oprócz głośnej sprawy Ewy Chodakowskiej nie słyszałam o nikim, kto zostałby cofnięty już ze Stanów. I jeszcze jakiś polski bokser miał chyba podobną sytuację..?
Kowalski
28 września 2018 at 15:39Ja właśnie wracam z rozmowy o wizę turystyczną w Krakowie. I cóż mogę powiedzieć… Rozgoryczenie ! Po dosłownie 2 minutach i zadaniu 3 pytań (w jakim celu jadę: “Na wesele do kuzyna”, na jak długo pan jedzie: “Na 2 tygodnie”, kiedy pan ostatnio widział kuzyna: ” Teraz niedawno bo przyleciał do Polski z Ameryki na wesele co wspólnie z resztą na nim byliśmy” Takie były pytania i takie moje odpowiedzi. Po czym stwierdził czarnoskóry pan w okienku… ” Przykro mi otrzymuje pan odmowę” WTF ? Jak po dosłownie kilkudziesięciu sekundach można stwierdzić, że nie nadaję się na podróż do Ameryki ? To jest kpina i jak to ktoś wcześniej napisał loteria. Akurat padło na mnie. Po rozmowie zadzwoniłem do pana co wypełniał mi wniosek o wizę. I bardzo się zdziwił, że otrzymałem odmowę bo wszystko teoretycznie było dobrze wypełnione. Ale… Powiedział, że ostatnio bardzo wiele osób niestety dostaje odmowy. Szczególnie osoby młode. Powiedział jeszcze jedno… Że to jest też biznes bo ludzie płacą za to i to nie mało i muszą być odmowy aby w kasie się zgadzało i aby procent odmów był na tyle, aby nie zniesiono wiz. Dla czego nie chcą znieść wiz w Polsce ? Bo z tego jest kasa i to spora kasa. Tak mi powiedział człowiek który wypełniał mi wnioski o wizę. Ile razy już był poruszany temat zniesienia wiz do USA ? I co… Dalej wiz nie ma i nie będzie bo kasa musi się zgadzać. No trudno nie będzie wesela i nie będzie zwiedzania Ameryki. Szkoda tylko 800zl które ukradli mi ZŁODZIEJE z konsulu. Pozdrawiam.
kashienka
5 października 2018 at 16:09Przykro mi, że Twoja wizyta w ambasadzie zakończyła się odmową. Niestety czasem powody odmowy wydają się zupełnie absurdalne i faktycznie wygląda to jak “loteria”. Ale jesteś przykładem na to, o czym piszę – że skorzystanie z pomocy firmy, która pomaga w wypełnianiu wniosków nie gwarantuje, niestety, otrzymania wizy…
Ada
4 października 2018 at 09:54Czy wiecie czy mgą odmówić wizy turystycznej ze względu na to, że w paszporcie mam wbite, ze byłam wcześniej w Rosji, Chinach, Izraelu? Słyszałam, że w takich przypadkach może być ciężko.
kashienka
8 października 2018 at 15:01Wydaje mi się, że jedynie Izreal może wzbudzić pewne wątpliwości. Ale sądzę, że mogą po po prostu zapytać o cel na tamtej wycieczki, a niekoniecznie od razu skreślać szansę otrzymania wizy za sam fakt spędzenia tam np. wakacji.
Klaudia
5 października 2018 at 11:03Jakie są szanse na dostanie wizy, jeśli ojciec przebywa w stanach nielegalnie od 16 lat? Słyszałam ze nie warto kłamać co do tego, tylko mówić prawdę? Proszę o poradę, chciałabym go odwiedzić, we wniosku boję się kłamać.
kashienka
8 października 2018 at 15:02Nie mam pojęcia jaka jest szansa %, ale zdecydowanie może to wpłynąć na decyzję na temat odmowy wizy 🙁
Darek
5 października 2018 at 14:08Dziś, dostałem odmowę w Krakowie, Pan najpierw spytał się czy staram się o wizę biznesowa , ja mówię że turystyczna, potem zapytał czym się zajmuje, czy skończyłem studia -powiedziałem ze jestem na studiach zaocznych i pracuje na cały etat jako project manager oraz koordynator ds. szkoleń. ile chce byc w stanach – 3 week do przyjaciela do Texasu chwila namysłu iiiiii niestety odmowa..może w przyszłości – i paragraf 214b….. – dla mnie bardzo niezrozumiałe…. dla mnie żadnej konkretnej rozmowy….a to było moje największe marzenie…zobaczyć stany… w lutym koncze studia moze wtedy spróbuje ale może warszawa ?
kashienka
15 października 2018 at 02:32Przykro mi, że pierwsze podejście się nie udało 🙁 Może następnym razem warto spróbować w Warszawie i postarać się o więcej dokumentów potwierdzających związek z Polską?
Patrycja
3 listopada 2018 at 09:15Witam,ja ubiegała m.sie o wizę turystyczną w Grecji jako półka i dwa razy odmówiono mi,pierwszy raz nie powiedziano mi nic i dostałam kartkę z 214(b) drugi raz to samo tylko że konsul powiedział mi że nic się nie zmieniło i że mam za mały dorobek miesięczny co to około 1600zloty tak jak legalnie,i wszystko wypełnione i numer kontaktu w Ameryce bo jadę do San Diego gdzie kolega też na wakacjach i mieszkanie wynajmujemy itd.nie wiem czemu odmówili i czy kieduly kolwiek będę miała szansę znów
kashienka
10 listopada 2018 at 02:15Mówią, że jeśli Polacy staraja się o wizę do USA za granicą to jest trudniej. Nie wiem z czego to wynika?
Może dobrze, byłoby oprócz miesięcznych zarobków pokazać, że masz oszczędności przeznaczone na wyjazd do Stanów?
AgulaW
25 listopada 2018 at 15:19A ja w ramach ciekawostek dodam, ze bylam kiedys w zyciu w sytuacji, w ktorej paszport i wize zalatwilam w 6 dni. Chodzilo o zdrowie mojego paromiesiecznego dziecka.
Trzeba bylo doslownie w ciagu tygodnia dostac sie do Bostonu. Paszport dla dziecka przyszedl w 4 dni, a do konsulatu w Krakowie napisalam maila, podali mi nr na ktory mialam dzwonic i wszystkie formalności z przyznaniem wizy dla mnie i malucha zostaly zalatwione blyskawicznie i bezkosztowo (nie prosilam o to). Wystarczyło pismo z kliniki i dokumentacja medyczna, ze dziecko musi natychmiast konsultowane. Malucha nawet nie zabieralam ze soba na rozmowe.
Wiem, ze sytuacja calkowicie odmienna, ale jednak zyczliwosc byla naprawde amerykanska. Nie stalam w kolejce, od wejscia zaopiekowal sie mna pracownik, rozmawialam w osobnym pokoju, a promesa do paszportow byla wklejona natychmiast.
Pzdr
AgulaW
kashienka
29 listopada 2018 at 16:20Super, że o tym piszesz:) Nie miałam pojęcia, jak wygląda przyznawanie wizy w takiej sytuacji i czy robią jakiekolwiek “wyjątki od reguły”. Dobrze, że w sytuacji zagrożenia zdrowia można liczyć na specjalne traktowanie. Tak właśnie powinno być!
Monika
26 grudnia 2018 at 21:22Będę się teraz ubiegać o wizę. Mój chłopak jest Amerykaninem, służy w wojsku i niedługo jego oddział wraca do USA.
Myślisz, że powinnam się przyznać do tego, że chcę lecieć do USA ze względu na chłopaka? Jeśli nie ze względu na chłopaka to jaki byłby lepszy powód w mojej sytuacji?
I czy fakt, że chłopak jest w armii może być pomocny?
kashienka
8 stycznia 2019 at 15:46To zależy o jaki rodzaj wizy będziesz się ubiegać 🙂 Jeśli będzie to wiza narzeczeńska to jak najbardziej, wręcz te papiery będziecie musieli wypełniać wspólnie. Jednak przy turystycznej wspomnienie o chłopaku w USA z pewnością zaowocuje odmową. I nie sądzę, żeby jego zawód miał w tym przypadku jakikolwiek wpływ na odpowiedź ambasady.
Tobi
3 stycznia 2019 at 12:40Witam mam nie typowe pytanie. Co powiedzieć konsulowi że nie byłem w pracy przez 5mieś w Usa?? Mam tam dużo rodziny każdy jest obywatelem w Polsce miałem 2 zalegle urlopy + dane dni z danego roku w sumie prawie 3mies + urlop bezpłatny 2mies mam w Polsce rodzine mam dziadkow do pomocy co mogę mogę powiedzieć w ambasadzie w takiej sytuacji bo wiem na pewno ze mnie o to zapytają.. Pzdrawiam
kashienka
8 stycznia 2019 at 15:22Powiedz prawdę 🙂 Że zatrzymałeś się u swojej rodziny, wykorzystując zaległy urlop, że spędzałeś czas z bliskimi i np. podróżowałeś w tym czasie. Jeśli nie przekroczyłeś czasu wbitego w Twojej wizie to nie powinno być problemu 🙂
Anna
10 stycznia 2019 at 14:56Jeśli miałabym parę pytań do Pani to e-mail kashienka@gmail.com, aktualny?
kashienka
10 stycznia 2019 at 22:43Tak, jak najbardziej aktualny 🙂
Pat
18 stycznia 2019 at 21:52Jaki na otrzymanie wizy ma posiadanie rodziny w USA? Mam w Stanach Ciocię (siostrę taty), mieszka tam już ok. 30, posiada amerykański paszport, rodzinę. Chciałabym się postarać o wizę turystyczną, ale z ciotką nie utrzymuję jakichś szczególnych kontaktów. Słyszałam różne opinie, niektóry mówią, że może być to powodem odmowy wizy, inni twierdzą, że wręcz przeciwnie. Jak jest?
kashienka
22 stycznia 2019 at 23:36Z tą rodziną w Stanach bywa bardzo różnie. W jednym przypadku pomoże w otrzymaniu wizy (bo jedziesz w końcu odwiedzić swoją rodzinę), w innym może niestety zaszkodzić. Zaszkodzić może w sytuacji, gdy konsul będzie mieć wątpliwości co do Twoich więzi z Polską 🙁 Wtedy fakt, że posiadasz tam kogoś u kogo mogłabyś się zatrzymać (i na przykład zostać w USA nielegalnie) może niestety działać na Twoją niekorzyść 🙁
daas
27 stycznia 2019 at 12:59Witam 🙂
Chce sie starac o wize turystyczna, wraz z chlopakiem. On 7 lat temu byl w usa na programie work and travel. Jako osobe z ktora chce podrozowac wpiszemy siebie wzajemnie. Chlopak ma tu dzialalnosc goapodarcza i duze zarobki, ja nie pracuje. Chcialam wpisac jego jako osobe placaca za moja podroz. Jestem w polsce wlascicielem domu. Czy mam szanse na wize, czy osoby bezrobotne z gory sa skazane na odmowe?
kashienka
29 stycznia 2019 at 02:23Na pewno umowa o pracę pomaga i status bezrobotnego może być przeszkodą w uzyskaniu wizy 🙁 Gdybyście byli małżeństwem byłoby pewnie łatwiej, ale w przypadku niezalegalizowanego związku nie mam pojęcia jak konsul się do tego odniesie…
DAAS
28 lutego 2019 at 21:07Dostalismy wizy bez problemu 🙂
kashienka
1 marca 2019 at 19:04Bardzo się cieszę i gratuluję 🙂
Marta
1 kwietnia 2019 at 00:57Witam 🙂 20 lat temu byłam z rodzicami w USA u rodziny, byliśmy tam dłużej niż uzyskana zgoda. Rodzice wysłali wniosek o przedłużenie, lecz zdążyliśmy wrócić do Polski zanim przyszła decyzja(była negatywna). Miałam wtedy kilka lat i wcześniej byliśmy już tam dwa razy i za każdym razem powrót był terminowy. Czy powyższa sytuacja może sprawić problem przy ubieganiu się o wizę turystyczną(tylko dla mnie)?
kashienka
2 kwietnia 2019 at 03:47Szczerze mówiąc, nie wiem. Wiem, że przekroczenie pobytu w przeszłości może mieć duży wpływ na decyzję odmowną, ale w takiej sytuacji (przekroczenie pobytu przez dziecko, od którego przecież nie zależała decyzja o długości pobytu w USA) nie wiem jak konsul będzie się na to zapatrywał.
Milena
24 kwietnia 2019 at 18:58Hej Kasiu 🙂 W zeszłym roku (luty 2018) starałam się o wizę turystyczną do USA. Chciałam odwiedzić znajomego Amerykanina. Niestety odmowa. Dodam, że obecnie mieszkam i pracuję a Anglii i o wizę starałam się w Londynie. Zastanawiam się co tak naprawdę mogło wpłynąć na odmowę, to że aplikowałam w obcym kraju, a może to, że wzbudziłam podejrzenia, przyznając, że chcę odwiedzić znajomego. Niemniej jednak bardzo chciałabym ponownie złożyć wniosek o wizę. Jak myślisz czy lepiej będzie w mojej sytuacji pojechać na rozmowę w Polsce??
kashienka
29 kwietnia 2019 at 17:21Myślę, że tak. Z tego co słyszałam procent odmów dla Polaków w ambasadach za granicą jest dużo wyższy. Dlatego dna Twoim miejscu próbowałabym po raz kolejny już w Polsce.