No i ostatni miesiąc w roku za nami! Jeden z moich ulubionych miesięcy w roku <3 Ta świąteczna atmosfera, ta magia migoczących światełek, odliczanie dni do Gwiazdki 🙂 Pierwszy raz większość grudnia spędziłam na Florydzie i muszę powiedzieć, że iście letnia pogoda w tropikach wcale nie umniejsza magii tego czasu!
Miesiąc powitaliśmy bardzo miło na statku płynącym na wyspę Cozumel do Meksyku (więcej o rejsie pisałam tutaj). Zaraz potem wpadłam w wir świątecznych przygotowań! Same święta spędziliśmy w Atlancie i niestety w tym roku nie będę wspominać ich jakoś szczególnie.. Ale po powrocie do domku poświętowaliśmy sobie we trójkę i te chwile zdecydowanie wolę zachować w pamięci <3 Dziś zakończenie roku, a my po raz pierwszy nie mamy jakichś szczególnych planów. Myślimy po prostu o jakiejś dobrej kolacji a potem o kocu na plaży, butelce szampana i podziwianiu fajerwerków 🙂 Ogólnie miesiąc upłynął całkiem miło, oprócz tego, że tydzień przed świętami przyplątało się do mnie jakieś przeziębienie i niestety trzyma mnie do dzisiaj!
*
Ruszamy w rejs!
Widok ze statku na centrum Tampy 🙂
Moja elegancka stylówka na wieczór na ocenie 🙂 (całość możecie zobaczyć tutaj!)
We dwoje:)
Coroczna tradycja: dekorowanie mieszkania przy pierniczkowej kawie, mandarynkach i świątecznej muzyce (efekty możecie zobaczyć tutaj)
Choineczka była taka:) (zgadnijcie, dlaczego zdecydowaliśmy się na choinkę na stole? ;))
100% słodyczy <3 widzicie ten jęzorek?
W grudniu padł dotychczasowy rekord zimna na Florydzie! Tyle stopni było jednego dnia o siódmej rano.
W końcu, przez chwilę, ten napis był adekwatny do pogody 😛
Ale i tak przez wiele dni w miesiącu było właśnie tak 😉 Ugly Christmas sweaters założyliśmy tylko do zdjęcia!
Tak ozdobione domy spotkaliśmy podczas spacerów po naszym osiedlu:)
Także tego!
Pakowanie paczki do Polski to zawsze smutny moment. Ale już w przyszłym roku będziemy z nimi wszystkimi <3
Jak byłam mama to mama zawsze szykowała mi kaszkę mannę z sokiem malinowym jak byłam chora. Próbowałam i tej metody ale chyba ta mamina miała lepsze działanie uzdrawiające 😉
Moja tegoroczna produkcja pierników ^^
A my znów na statku! Tym razem krótki rejs po zatoce – przyjęcie świąteczne w firmie Briana 🙂
Leo i jego pierwszy śnieg. Co prawda sztuczny, ale zawsze to jakieś nowe doświadczenie dla małego Florydzianina 😉 Jarmark świąteczny w Atlancie.
Pokaz świateł ‘Lights of life’ w Life College w Georgii
Druga rocznica zaręczyn <3 Kiedy to minęło!?
Nasze (po)świąteczne świętowanie <3
Koniec roku minął nam bardzo spacerowo! Codziennie robiliśmy po kilka ładnych kilometrów – ale zobaczcie, czyż widoki w Tampie nie są piękne?!
Wódz “Biała Twarz” wydaje się być zadowolony ze swojego prezentu gwiazdkowego 🙂
A jak Wam minął grudzień? Mam nadzieję, że był udany!
22 komentarze
Audrey
31 grudnia 2017 at 19:16Dlaczego nie będziesz szczególnie miło wspominać tych świat? 🙁
kashienka
31 grudnia 2017 at 19:31Sprawy rodzinne, ale nie chcę poruszać tego na blogu:)
Agnieszka
1 stycznia 2018 at 16:29No tak niekiedy jest. U nas Boże Narodzenie z wizytą u teściów też nie było godne zapamiętania, dlatego rozumiem. Prosto od nich pojechaliśmy do kina żeby się odstresowac przed powrotem do domu. Za to Wigilia i drugi Dzień Świąt były takie jak być powinny. Bardzo przyjemny ten Wasz grudzień, Tampa na zdjęciach jest przepiękna. My mieliśmy bardzo wyjazdowy grudzień, wspaniała Polana Jakuszycka jak co roku polecala się do biegania na nartach, a ZOO we Wrocławiu to już taka nasza tradycja na sylwestrowe popołudnie. Chociaż najbardziej zaskoczyło mnie to, że po powrocie z gór, czyli po raptem 4 dniach nasz pies nie miał ochoty się z nami przywitać. Zwyczajnie się obraził, że go zostawiliśmy. Przeszło mu dopiero na drugi dzień… A dom był pełen ludzi pod naszą nieobecność. Z psami niekiedy gorzej niż z dziećmi.
kashienka
2 stycznia 2018 at 21:32Nie niestety, nie zawsze jest kolorowo w tym względzie.
Niezły obrażalski z tego Waszego psiaka 😀 Nasz tylko raz został na 3,5 dnia w hotelu, ale cieszył się na nasz widok jak nie wiem co! Za to mój poprzedni piesek był dokładnie taki sam – obraza majestatu i foch, że mieliśmy czelność pojechać gdziekolwiek bez niego 😉
Paulina G Lifestyle
1 stycznia 2018 at 18:16Cudowny grudzień, pełen słońca! 😉
Ja połowę miesiąca spędziłam w Hiszpanii, a połowę w moim domu rodzinnym w Polsce. Głównie miesiąc minął oczywiście na oczekiwaniu na święta i chwilach z najbliższymi.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! ;*
P.S. Choinka na stole z powodu Leo, prawda? ;D
kashienka
2 stycznia 2018 at 21:34Oglądałam zdjęcia, na pewno cudownie spędziłaś czas w rodzinnym domu <3 Ja już nie mogę doczekać się kolejnej gwiazdki w Polsce! Dziękuję i życzę tego samego :***
PS. A choinka tak.. oczywiście 😉 Nie chcieliśmy ryzykować zjedzenia połowy ozdób z dolnych gałęzi ^^
Flavia
1 stycznia 2018 at 18:17Kochana, jak ja lubię oglądać Twoje zdjęcia. Jesteś taka pozytywna 🙂
Wpadnij do mnie:
http://nouw.com/flaviagutowska
kashienka
2 stycznia 2018 at 21:35Bardzo mi miło, dziękuję! <3
Kasia
1 stycznia 2018 at 22:04Marzy mi się, aby kiedyś spędzić święta w Stanach… Ciekawa jestem czy by mi się podobało 🙂
kashienka
2 stycznia 2018 at 21:37Na pewno jest inaczej 🙂 A czy lepiej, trudno stwierdzić! Dla mnie święta w Stanach mają zarówno plus jak i minusy 😉
MADi
2 stycznia 2018 at 17:34Przykro mi , że nie będziesz wspominać miło świąt. Mam nadzieje, że za rok będzie za to magicznie 🙂 mam pytanie, czy w pierścionku zaręczynowym jest to brylant czy cyrkonia? Nie wiem czy to światło, ale wygląda jakby zmatowiał ? Pytam tylko z ciekawości, bez żadnej zgryźliwości .. Pozdrawiam i dużo dobrych chwil w nowym roku 2018
kashienka
2 stycznia 2018 at 21:46Nie światło tylko filtr z Instagrama. A co do pytania, to wiesz troszkę zgryźliwe jednak jest – bo w sumie zastanawiasz się, czy mój pierścionek aby na pewno ma w sobie kamień szlachetny 😉 A jakby na przykład nie miał, to byłabym narzeczoną/żoną gorszej kategorii?
Agnieszka
3 stycznia 2018 at 12:19W mojej pierwszej pracy, gdy jedna z dziewczyn zaręczyła się, koniecznie chciała sprawdzić ile kosztował jej pierścionek. Okazało się, że 800 zł, przy okazji znalazła też w tym samym sklepie pierścionek drugiej koleżanki, która już od ponad roku była po zaręczynach, jej kosztował 200. Pamiętam, że ta pierwsza była bardzo uszczypliwa w stosunku do tamtej, że ma tańszy pierścionek. Oczy tej dziewczyny, gdy z miłością patrzyła na swój tani pierścionek, gładząc go delikatnie ze słowami, “a mi się mój bardzo podoba” będę pamiętać do końca życia. W miłości naprawdę się nie liczy czy facet dał Ci super wypasiony pierścionek z platyny z potężnym brylantem, czy też najtańszy pierścionek ze sklepu.
kashienka
3 stycznia 2018 at 22:27Agnieszka – dokładnie! To symbol. Miła błyskotka na palcu, owszem, ale to tylko symbol czegoś więcej. Tego, że facet właśnie powiedział, że chce spędzić z Tobą resztę życia i zapytał, czy zechcesz zostać jego żoną <3
A sprawdzanie ceny pierścionka po jubilerach czy w necie jest moim zdaniem mega słabe! Do czego komu jest taka wiedza potrzebna?
alwaysbeyourself
2 stycznia 2018 at 20:16Twój grudzień był naprawdę warty zapamiętania!
kashienka
2 stycznia 2018 at 21:37Staram się z każdego miesiąca wyciągnąć coś dobrego, co chciałabym zapamiętać na dłużej 🙂
Natka!
3 stycznia 2018 at 19:58Mniam, z chęcią schrupałabym Twoje pierniczki, wyglądają smakowicie! <3
Przepiękna suknia kochana, wyglądasz rewelacyjnie.
Pozdrawiam!
kashienka
3 stycznia 2018 at 22:22Dziękuję bardzo za miłe słowa 🙂
Pieczenie i dekorowanie pierniczków to moja coroczna tradycja świąteczna 🙂 A przy okazji miły sposób na obdarowanie amerykańskiej rodzinki – uwielbiają takie słodkie prezenciki!
Ania
5 stycznia 2018 at 16:39Ja też na święta się rozchorowałam, niestety . Zdjęcia piękna, a te kreacja jest cudowna 🙂
kashienka
5 stycznia 2018 at 16:40Dziękuję bardzo! :* Ja walczę z przeziębieniem od 3 tygodni i już powoli mam dosyć!
Dżo FlamingBlog
5 stycznia 2018 at 21:29Ilu cudnych zdjęć! Ależ tam macie ciepło na Florydzie, ale rzeczywiście coś słyszałam, że padają rekordy zimna. 😉
Co do choinki na stole – pewnie ochrona przed pieskiem? 😀
Pozdrawiam ciepło! 😉
kashienka
6 stycznia 2018 at 00:16W tym momencie jest właśnie ponadprzeciętnie zimno! Brrr… Ale grudzień w większości był cieplutki to fakt 🙂
A choinke na stole oczywiście ze względu na Leo! ^^