Zapewne zdziwi Was nieco, gdy powiem, że w zeszłym tygodniu zainaugurowaliśmy sezon balkonowy 😉 Listopad w końcu nie kojarzy się z długimi posiadówkami na tarasie. Ale gdy mieszka się na Florydzie ten miesiąc jest wręcz idealny, by przenieść się z laptopem, książka czy posiłkiem na świeże powietrze. Wilgotność znacząca spadła a i temperatury zrobiły się nieco chłodniejsze. To zmobilizowało mnie dokończenia projektu patio, który od jakiegoś czasu pochłaniał mnóstwo mojej energii.
Ten wpis będzie pierwszym z kategorii “Wnętrza”. Nie wiem czy wiecie, ale urządzanie wnętrz jest czymś, co uwielbiam. Katalogi wnętrzarskie i inspiracje pinterestowe z dziedziny interior design są tym, co mogłabym oglądać codziennie 🙂 Niestety większość pomysłów kłębiących się w mojej głowie czeka na lepsze czasy, ponieważ na razie wynajmujemy mieszkanie. Mała zbieranina mebli i ustawienie pokoi niekoniecznie “po naszemu” nie dają pełnego pola do popisu. Zwykle zadowalam się małymi zmianami dodatków, ale to miejsce w naszym domu zostało zaaranżowane od A do Z 🙂 Jeśli jesteście ciekawi efektu końcowego to zapraszam do czytania i oglądania 🙂
PIERWSZE CHWILE NA BALKONIE
Do tej pory pamiętam naszą radość z balkonu po przeprowadzce na Florydę! W Atlancie również mieliśmy balkon, ale ze względu na natężenie hałasu (mieszkaliśmy w centrum miasta) nie dało się tam wysiedzieć dłużej niż 5 min 😉 Tutaj wręcz przeciwnie – spokój i cisza. Zaraz po wprowadzce wystawiliśmy więc na szybko jedyne “balkonowe” wyposażenie jakie mieliśmy i jedliśmy tam wszystkie posiłki. Nie było tego wiele – dwa wędkarskie składane krzesełka oraz dwa plastikowe pudła pełniące rolę stołu 🙂 Potem wyjechałam do Polski, a gdy wróciłam, to temperatury na balkonie już nie zachęcały do posiadówek. Była to przyjemność porównywalna z relaksem w szklarni z pomidorami 😉 Wiedziałam jednak, że jesienią temperatury spadną, a ja będę chciała urządzić na naszym patio miły kącik do pracy oraz relaksu.
POMYSŁ NA BALKON Z PALET
Meble z palet są od kilku lat dość popularną alternatywą dla tradycyjnych mebli. Mają one swoich zwolenników, którzy doceniają oryginalność i trwałość takich konstrukcji, ale też i przeciwników, którzy nie gustują w robieniu mebli z czegoś, co kiedyś służyło do przewożenia towarów 😉 Mnie takie pomysły na użycie palet podobały się już dawno, ale nie do końca wyobrażałam sobie wykorzystanie takich elementów w swojej sypialni czy salonie. Tego lata wpadłam jednak na pomysł, że takie meble z palet mogą rewelacyjnie sprawdzić się na balkonie.
Przyznam szczerze, że bliscy nie docenili mojego pomysłu na zbudowanie mebli z palet 😉 Mąż, gdy podzieliłam się z nim pomysłem, powiedział, że przecież mogę sobie jechać do sklepu i wybrać zestaw mebli jaki mi się podoba, zamiast “kombinować” z malowaniem palet. Moja mama zaś zapytała “to co, będziecie na paletach siedzieć? To nie macie tam w sklepach żadnych ładnych zestawów z rattanu?” 😉 Brak poparcia dla mojego pomysłu jednak mnie nie zniechęcił, wręcz przeciwnie! Zaczęłam oglądać pinteresta i zwariowałam od nadmiaru inspiracji. “Jeszcze zobaczycie, jak takie palety mogą super wyglądać” pomyślałam sobie. I faktycznie, gdy dokończyłam moje dzieło – wszyscy przyznali, że to był dobry pomysł 🙂
POMYSŁ NA STYL PATIO
Dobra, palety to jedno, ale trzeba było jeszcze patio urządzić w jakimiś konkretnym stylu lub kolorystyce. Znów pinterest przyszedł mi z pomocą 🙂 Po rozważeniu kilku opcji, zdecydowałam się na nadmorski styl – uznałam, że będzie idealnie pasował do sofy i stolika z palet pomalowanych na biały kolor. Zawsze podobały mi się wnętrza inspirowane stylem marynarskim. Nieśmiertelna biel i granat, dodatki w odcieniach turkusu, kotwice, muszle i inne marynistyczne detale. Niejednokrotnie w sklepie, już trzymałam w ręku jakiś gadżet w takim stylu, po czym z żalem odkładałam go na półkę, uświadamiając sobie, że nie będzie nam do niczego pasował..
Taki styl najbardziej pasował mi bowiem do domku na plaży. My w wprawdzie do plaży musimy kawałek dojechać, ale przecież mieszkamy na Florydzie a i wody dookoła mamy całkiem sporo 😉 Więc cholerka, dlaczego by nie wprowadzić kawałka pięknego, nadmorskiego stylu na naszym balkonie?! 🙂 Zaczęłam poszukiwać inspiracji i powoli rozrysowywać sobie całość w mojej głowie.
DRUGIE ŻYCIE STARYCH PRZEDMIOTÓW
Na początku miałam plan na projekt budżetowy, bo przecież meble z palet nie kojarzą się wybitnie glamour, no nie? 🙂 Bardzo budżetowo mi niestety nie wyszło, ale mnóstwo rzeczy na balkonie pochodzi z drugiej ręki. Ponieważ miałam plan, że będę samodzielnie malować przedmioty, nie przeszkadzało mi, że nie wszystko było w idealnym stanie. Na apce Let Go znalazłam mnóstwo cudeniek, których ktoś chciał się pozbyć za grosze, a mnie świetnie przypasowały do mojej koncepcji. Zaprzyjaźniłam się też z lokalnymi lokalnymi thrift stores, czyli sklepami z rzeczami używanymi. Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że przy tym projekcie wiele rzeczy po przemalowaniu zyskało swoje drugie życie 🙂
WYKONANIE
Teraz najbardziej pracochłonna część projektu. O ile przy szukaniu pinterestowych inspiracji “rączek się nie ubrudzi” to przy wcielaniu ich w życie i owszem 😉 Godziny spędzone w garażu i szlifowanie, malowanie, szlifowanie, malowanie… 🙂 Muszę przyznać, że chociaż całość zajęła mi pięć razy tyle czasu ile sądziłam, to tworzenie naszego patio dało mi wiele radości. Uwielbiam takie projekty! Nawet łażenie wieczorami w poplamionych farbą spodniach i chwilowa rezygnacja z eleganckiego manicure mnie nie zniechęciła. Każdy samodzielnie wykonany element to mnóstwo satysfakcji!
Większość rzeczy zrobiłam sama (szlifowanie, malowanie, wykonanie obrazków), ale przy niektórych elementach pomagał mi mąż. Razem nawet tapicerowaliśmy te duże poduchy do siedzenia 🙂 Roboty było sporo, ale powiem Wam, że efekt finalny był wart zachodu. Dzisiaj siedząc, popijąc kawusię i pisząc ten post jestem w 100% zadowolona z efektu naszej pracy. Jeszcze kilka elementów się pojawi, ale będą to raczej drobne rzeczy. I tak nie mogłam się wprost doczekać, by pokazać Wam nasz stary-nowy balkon na blogu 🙂
*
A co Wy sądzicie o meblach z palet? Hit czy kit? Podoba Wam się balkon urządzony w stylu nadmorskim czy zupełnie to do Was nie przemawia? Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie na ten temat 🙂
40 komentarzy
Dorota
18 listopada 2017 at 21:41Wspaniale się prezentuje 🙂 Niech wam się milo wypoczywa 🙂
kashienka
21 listopada 2017 at 03:35Dziękujemy bardzo <3
Ola
18 listopada 2017 at 22:37Kasiu, przepięknie <3 cudowne kolory, cudowny styl, aż chciałoby się pojechać teraz, już na wakacje, na jakaś spokojną plażę z białym piaseczkiem 🙂 ja bym się u Ciebie na tym patio super odnalazła 🙂 Moje klimaty i kolory 🙂
Kasiu, mam jedną, małą prośbę 😉 przed opublikowaniem tekstu, przeczytaj go 😉 uciekło Ci trochę słówek, końcówki nie takie… Czytając taki tekst wybijam się z rytmu, bo czegoś mi brakuje, coś nie pasuje. Ale rozumiem, pisałaś tekst na nowym patio, w takim wakacyjnym, lekkim klimacie… Można się tak zrelaksować, że aż to i owo umknie 😉
Ach, wielkie zazdro… 😀
kashienka
21 listopada 2017 at 03:39Myślałam, że właśnie mi tylko bielutkiego piasku na tym patio brakuje 😀 Dziękuję za miłe słowa <3
Co to tekstu, to wiem, narobiłam masę literówek i uciekło mi sporo wyrazów 🙁 Tak to jest jak chce się dokończył post koniecznie danego dnia, a mąż i pies stoją nad Tobą i poganiają do wyjścia do psiego parku 😉 Nie zdążyłam, niestety, przeczytać przed publikacją. Wiem, że to mało profesjonalne, ale chyba mi się zbytnio ten lekki wakacyjny klimat udzielił 😉 Mam nadzieję, że teraz, po przeczytaniu i poprawieniu błędów jest już lepiej! :*
Angelika
18 listopada 2017 at 22:56My wczoraj zrobiliśmy łóżko z palet 🙂 to nasze pierwsze wspólne mieszkanie, oboje jesteśmy po studiach wiec fajna oszczędność, ponadto podoba mi się ten pomysł 🙂
kashienka
21 listopada 2017 at 03:39Oglądałam inspiracje na łóżka z palet i … super to wygląda <3
Agata
18 listopada 2017 at 23:26Ja jestem zachwycona, uwielbiam takie klimaty. A Twoja praca godna podziwu, pięknie to wygląda i ta satysfakcja.
kashienka
21 listopada 2017 at 03:39Dziękuję za tyle miłych słów <3
Joanna Marek - Blukacz
19 listopada 2017 at 07:22Przepięknie wykonane i te kolory …..cudownie. 😉 Masz kochana dar powinnaś się takimi rzeczami zajmować.
Dekoracje również piękne. Mam pytanie wszystko co kupiłaś to rzeczy używane, czy może nabyłaś je w jakimś sklepie? Daj znać jestem bardzo ciekawa. <3 <3 <3
kashienka
21 listopada 2017 at 03:48Powiem Ci Joasiu, że uwielbiam robić takie projekty 🙂
Nie wszystko jest z thrift stores, ale stamtąd pochodzą wszystkie doniczki, gazetownik, ramka, kubki i książki. Boja jest z działu clearence w HomeGoods (przemalowana na moje kolory) a latarenka z clearance w Walmarcie. Koło ratunkowe wiosła, sieć rybacka były znalezione za grosze na e-bayu (ale sprzedawane jako nowe). Tacka na świeczki i świeczki są z Ikei, podobnie jak konewka. Koło sterowe jest ze sklepu Adeco Trading (chyba było najdroższe ze wszystkich ozdób bo aż $27, a i tak malowałam po swojemu). Najlepsza historia z tym pionowym obrazkiem – znalazłam go na “wystawce” przy śmietniku w bloku (tam gdzie ludzie wystawiają swoje jeszcze dobre rzeczy, zamiast je wyrzucać), oczywiście motyw był zupełnie inny ale pomalowałam po swojemu i zrobiłam z niego ozdobę z cytatem 🙂
AgulaW
19 listopada 2017 at 09:20Przecudny!!!!! Absolutnie i calkowicie w moim stylu!
Zrobilas to fanastycznie! Wow!
Doskonale wiem ile to roboty, bo moj maz wlasnie buduje meble ze skrzynek do pokoju dzieciecego, ja bejcuje i szyje zaslonki, oraz wycinam do czesci drzwiczki.
Generalnie jestem fanka samodzielnie robionych mebli.
Patio zazdroszcze! Cudowne miejsce:)
Niech Wam sie tam wypoczywa na calego!
kashienka
21 listopada 2017 at 03:50Awww <3 Dziękuje za tyle miłych słów! :*
Samodzielnie wykonane meble kosztują sporo pracy, ale radość z ich posiadania jest bezcenna. Mnie takie rzeczy cieszę dziesięć razy bardziej niż choćby najdroższy, nowy gadżet prosto ze sklepu 🙂
Paulina G Lifestyle
19 listopada 2017 at 10:43Dobra robota! Wykonałaś to perfekcyjnie!
Uwielbiam odcienie niebieskiego, wprawia mnie w spokój i głębokie refleksje. Z pewnością odnalazłabym się na Twoim tarasie ;D
Co do palet to zdecydowanie popieram! Sama w już na następny sezon letni planuję ruszyć z urządzaniem i jednogłośnie stwierdziliśmy z moim chłopakiem, że będą palety ;D
Pozdrawiam !;*
kashienka
21 listopada 2017 at 03:53Ajjj, dziękuję Kochana za tyle przemiłych słów <3 Ja właśnie do tej pory byłam z niebieskim na bakier, co prawda turkusy i granaty mi się podobały, ale nigdy nie miałam nic w tej kolorystyce w mieszkaniu. A teraz okazuję się, że świetnie się w takich kolorach czuję 🙂
Super - meble z palet są super. Wyglądają fajnie, nowocześnie no i ta satysfakcja, że dało się drugie, lepsze życie czemuś co było wykorzystywane tylko do przewożenia towarów 🙂
maria
19 listopada 2017 at 10:56jestem rozczarowana… chyba nie tego miał dotyczyć ten blog 🙁
Julia
20 listopada 2017 at 10:40Blog w zdecydowanej większości dotyczy Ameryki. Ale nie zapominajmy o tym, ze to jest miejsce Kasi, i jeśli tylko ma ochotę na lifestyle to może go tutaj umieszczać. Nigdy się wszystkim nie dogodzi. Ale na blogu są kategorie, wszystko jest uporządkowane – więc nie widzę problemu z wpadaniem tutaj tylko po tą część, która akurat Ciebie interesuje. Resztę wystarczy pominąć 🙂 A posty Kasi na tematy, które typowo USA nie dotyczą są super, a najważniejsze jest to, że sprawiają JEJ przyjemność 🙂
Kasiu – co do balkonu – jestem zachwycona! Wyglada pięknie. Teraz to już koniecznie muszę się do Ciebie wybrać i wypijemy sobie razem kawkę w tym marynarskim otoczeniu 😀 Dla mnie meble z palet są jak najbardziej na tak! Sama zastanawiam się jak przemycić je do siebie do pokoju. Gratuluje cudownej przemiany! I czekam na kolejne posty wnętrzarskie przy najbliższej okazji. Buziaki :*
maria
20 listopada 2017 at 20:54bardzo lubiłam tego bloga – był unikalny i dotyczył ściśle tematyki USA. byłam zauroczona postami i informacjami z nich czerpanych. jednak od jakiegoś czasu pojawia się tu zdecydowanie zbyt dużo niepotrzebnych postów – moda, wnętrza czy uroda… zupełnie bez sensu. a blog był mega fajny i wyjątkowy
kashienka
21 listopada 2017 at 04:03maria – Już prawie dwa lata temu podjęłam decyzję o wplataniu postów lifestylowych w bloga o życiu w Ameryce. Tematyka ściśle zawężona bardzo mnie ograniczała – życie w Stanach to nie życie na Marsie i różnice kulturowe oraz ciekawostki na ten temat w końcu się wyczerpują 😉 Nadal dbam jednak o tę kategorię i staram się dodawać takie posty przynajmniej co jakiś czas. Powiem nawet, że posty dotyczące ściśle tematyki USA pojawiają się mniej więcej tak często jak kiedyś, kiedy pisałam 3-4 razy w miesiącu a czasem nawet rzadziej. Teraz staram się publikować częściej, więc posty są dużo bardziej różnorodne – ale jak wynika z moich statystyk równie chętnie czytane, jak te dotyczące życia w USA 🙂
Julia – Dziękuję za głos rozsądku <3 Dokładnie jak mówisz, posty są skategoryzowane, jeśli ktoś zagląda tutaj tylko by dowiedzieć się czegoś nowego o USA, to nie ma problemu by omijał wszystkie posty lifestylowe i podróżnicze 🙂
Wiesz, jak chętnie ugościłabym Cię tutaj na tym marynarskim patio - mam nadzieję, że w końcu spełnisz obietnicę i odwiedzisz Florydę :*
maria
21 listopada 2017 at 09:01jasne, że to nie życie na Marsie… zdaję sobie z tego sprawę, jednak ta tematyka wcale nie ogranicza a była mega interesująca… decyzja aby zmienić bloga na lifestylowego była rozczarowująca – takich blogów są miliony, i są duzo lepsze.
kashienka
27 listopada 2017 at 18:57Przykro mi, że nie podoba Ci się lifestylowa tematyka na Odkrywając Amerykę! Większość czytelników nadal chętnie tu zagląda a i ja bardzo lubię lifestylowe posty, więc na razie nie zanosi się na zmiany w tym względzie 🙂
Natalia
20 listopada 2017 at 12:01Kasiu masz niesamowity talent w urzadzaniu pomieszczen. Super to wyglada!
kashienka
21 listopada 2017 at 04:04Awww, dzięki za takie słowa! Nawet nie wiesz jak miło to czytać <3
Mariem
20 listopada 2017 at 17:41Mega mega mega !!!!!!!
kashienka
21 listopada 2017 at 04:04Dziękuję <3
Agnieszka
20 listopada 2017 at 20:10Wow, gdybym miała takie patio to w piątki sprzatalabym mieszkanie i gotowala jedzenie na 2 dni, tak abym cała sobotę i niedzielę mogła spędzić w tym cudownym miejscu, z ulubiona książka i mrożona kawa, wspaniale 🙂
kashienka
21 listopada 2017 at 04:05Hihi, ja to nawet przenoszę się tam z moją pracą i balkon służy mi nie tylko za miejsce do relaksu ale i domowe biuro :))) Dziękuję za miłe słowa <3
Aga
20 listopada 2017 at 20:37Patrząc na te piękne zdjęcia i kolory aż mi się wiosny i słońca zachciało. Poranna kawa na takim patio musi niesamowicie smakować i od razu dzień lepiej się zaczyna.
kashienka
21 listopada 2017 at 04:09Dzięki za miłe słowa <3 Fakt, poranna kawka na naszym balkonie smakuje wybornie - w weekend jedliśmy tutaj śniadanko i było pysznie 🙂
Marzena
22 listopada 2017 at 10:12Ale pięknie wygląda
kashienka
27 listopada 2017 at 18:55Dzięki, bardzo mi miło <3
Olgietta.com
28 listopada 2017 at 09:41Wow jestem pod wrazeniem… piekne patio…ale najbardziej jestem pod wrazeniem zaparcia i cierpliwosci w trakcie pracy nad paletami, wyobrazam sobie co to za robota ( w czasach szkolnych szlifowalam a potem malowalam plot u babci… co to za mozolna robota byla!)
kashienka
28 listopada 2017 at 16:15Praca mozolna, ale dla mnie w gruncie rzeczy dość przyjemna 🙂 Lubię malować i takie zajęcie mnie odpręża. Nie miałam też presji czasu, ani nie malowałam całymi dniami – najczęściej ok 2 godziny wieczorem, gdy już było chłodniej 🙂 Dziękuję za miłe słowa <3
Monia
11 grudnia 2017 at 06:21Kasiu zainspirowałaś mnie i mojego męża. <3 Zaczęliśmy wczoraj tworzyć z drewna własną ławkę na patio. Mam pytanie. Gdzie dorwałaś te poduchy długie na siedziska ? Target ? Pier 1 imports ? Ebay ? Bo ja szukam właśnie szarych w paski lub całe szare w atrakcyjnych cenach. 😉 Będę bardzo wdzięczna jak odpiszesz. :*
Ps. Świetnie, że dodajesz takie posty o innej tematyce. Nie samą Ameryką człowiek żyje. Możesz zawsze ludziom pomóc w innej tematyce i pokazujesz swoje hobby i to jest super ! <3
kashienka
12 grudnia 2017 at 05:28Ale mi miło, że zainspirowałam Was do stworzenia czegoś własnymi rękoma 🙂 Dziękuję za tyle miłych słów <3
Te długie siedzenia to gąbka kupiona na Amazon, obita materiałem z Joann's Fabrics and Crafts. Poduchy takie siedziskowe znalazłam tylko w kwadracie nie prostokącie, najtańsze chyba 29,99 sztuka, więc sporo, jak na taki większy zestaw. Zresztą, u nas coś takiego nijak nie pasowało wymiarem. Dlatego zdecydowaliśmy się zrobić obicia samodzielnie - nie jest to takie trudne jakby się mogło wydawać 🙂
Natalia
22 stycznia 2018 at 21:03Ale macie piękny ten balkon ! ? meble z palet już od dawna mi się podobają, ale niestety zawsze brak czasu na realizację… może wiosną uda mi się stworzyć taki wakacyjny klimacik na tarasie ? być może do lata zdążę ?
kashienka
24 stycznia 2018 at 05:46Dziękuję za miłe słowa <3 Samodzielne wykonanie mebli z palet to na pewno czasochłonny projekt, ale efekt końcowy jest warty zachodu ^^ Powodzenia!
Kajak
17 sierpnia 2018 at 20:37A co robisz w czasie ulewy? Mocno tam pada u Was sezonowo, nie moczą Ci się te dekoracje balkonowe? To moje największe zmartwienie.
kashienka
22 sierpnia 2018 at 13:32Nic nie robię i nic się nie moczy 😉 Tzn. zasłonki wiadomo troszkę zmokną, ale zaraz potem szybko wysychają. Natomiast za paletową sofą, co nie do końca widać na zdjęciu – stoi takie drewniane przęsło płotu pomalowane przeze mnie na biało. Generalnie robi za oparcie, ale również ochronę przed deszczem. A reszta nie moknie, balkon jest tak zabudowany, że musiało by padać po mega kątem, żeby cokolwiek innego nam zmokło 😉
Paula
18 sierpnia 2018 at 14:34rewelacja ? kocham nadmorski styl i już do Ciebie frunę, chyba bym nigdy tego balkonu nie opuściła ?
kashienka
22 sierpnia 2018 at 13:25Awwww – takie słowa to najpiękniejsza motywacja na świecie <3 Dziękuję!