Jakiś czas temu napisałam posta na temat zmiany nazwiska po ślubie w USA (możecie przeczytać go tutaj). Wspomniałam też o wydaniu amerykańskich dokumentów (zielonej karty oraz prawa jazdy) i opisałam jak wyglądał proces w moim przypadku. Tę kwestię mamy więc omówioną, ale już jakiś czas temu dostałam pytania, jak się w takim przypadku ma sprawa z dokumentami polskimi. Ponieważ ja całe załatwianie mam już szczęśliwie za sobą, postanowiłam się z Wami podzielić moim doświadczeniem. Postaram dziś opisać pokrótce, jak te wszystkie procedury wyglądają. Kto jest ciekawy, zapraszam do czytania 🙂
Czy każda Polka w USA powinna wymienić swoje polskie dokumenty po ślubie?
To jest pierwsze pytanie, które trzeba sobie zadać, bo jeśli na codzień żyjecie tutaj, to nie musicie się koniecznie w to bawić. Paszportu wymieniać nie trzeba, o ile nie kończy mu się data ważności. Można podróżować na paszporcie ze starym nazwiskiem, ale powinno się mieć ze sobą kopię aktu małżeństwa. Ja wylatując w maju do Polski miałam sytuację, że zabukowałam bilet na nowe dane, ale na moim paszporcie widniało tylko polskie nazwisko i samoobsługowe stanowisko odprawy wykazało błąd. Wtedy musiał podejść do mnie ktoś z obsługi, żeby zatwierdzić, ze jestem tą samą osobą 😉 Ja nie musiałam pokazywać dokumentów, ale może się zdarzyć, że będziecie poproszone o pokazanie aktu małżeństwa. W moim przypadku motywem do wymiany paszportu był fakt, że ważność starego wkrótce się kończyła, a do amerykańskiego długa droga… 😉
Kolejny dokument to dowód osobisty. Jeśli swój stary macie jeszcze ważny, albo po prostu nie planujecie wyjazdów do Polski, to tak naprawdę w Stanach polski dowód jest Wam do niczego niepotrzebny 🙂 Ważność mojego dowodu skończyła się rok temu, a że do Polski zamierzam jeździć często, chciałam mieć ważny dokument. Zwykłe pójście do banku, załatwienie czegokolwiek w urzędzie, a teraz nawet kupno karty pre-paid do telefonu (!), wszędzie wołają okazania dowodu. Wiadomo, można okazać paszport zamiast tego, ale ja nie lubię go nosić przy sobie.
A z prawem jazdy to już mniej istotna sprawa, bo generalnie możecie na amerykańskim prawku bez problemu jeździć w Polsce 😉 Aczkolwiek mnie pytali o polskie prawko (ew. zagraniczne + międzynarodowe) przy wypożyczaniu samochodu na lotnisku w Polsce. Dlatego ja podczas długiego pobytu załatwiłam sobie również prawo jazdy, by mieć problem z polskimi dokumentami z głowy na najbliższe 10 lat, a w przypadku prawka nawet na 15 🙂
EDIT: Na szczęście czytelnicy są czujni! W Polsce nie można jeździć wyłącznie na amerykańskim prawie jazdy! Trzeba mieć mieć również prawko międzynarodowe. Ups, my nie mieliśmy o tym pojęcia! Na szczęście policjanci z drogówki, którzy kiedyś wlepili Brianowi mandat w Polsce, również o tym nie wiedzieli 😉
Od czego zacząć?
Załatwianie dokumentów trzeba rozpocząć od umiejscowienia aktu małżeństwa. Wasze małżeństwo zostało zawarte w USA, więc w polskim Urzędzie Stanu Cywilnego nie widnieje informacja, że weszliście w związek małżeński. Czyli na wakacjach w kraju wciąż “single and ready to mingle” ;-))). Generalnie nie ma obowiązku, żeby Wasze małżeństwo zawarte za granicą trzeba zarejestrować w Polsce. Jednakże pewne sytuacje wymagają złożenia wyłącznie polskiego aktu stanu cywilnego i jedną z tych sytuacji jest złożenie wniosku o paszport. Jeśli więc data ważności Waszego polskiego paszportu upływa na długo przed tym, zanim możecie starać się o paszport amerykański – nie bardzo możecie obejść ten krok.
Umiejscowić akt małżeństwa można zarówno w Polsce, jak i w Stanach. W Polsce można załatwić to osobiście, jak i przez kogoś np. z najbliższej rodziny. Najpierw skompletować dokumenty, tj. wypełniony wniosek o wpisanie zagranicznego aktu małżeństwa do polskiego rejestru stanu cywilnego (pobrać możecie go np. TUTAJ na stronie USC mojego miasta Pleszewa, bo na głównej stronie MSWiA nie mogę znaleźć tego dokumentu), do tego dodać Wasz amerykański akt małżeństwa (ang. marriage certificate), akt urodzenia waszego współmałżonka (ang. birth certificate), na którym widnieją pełne imiona, nazwiska i dane jego rodziców, własny akt urodzenia (opcjonalnie, tylko w przypadku, jeśli małżeństwo jest rejestrowane w innym USC, niż ten który wydał akt urodzenia wnioskodawcy) oraz oświadczenie w sprawie nazwiska ewentualnych dzieci zrodzonych z tego małżeństwa.
*
To wszystko składacie osobiście albo prosicie kogoś z rodziny (wtedy do dokumentów trzeba dołączyć pełnomocnictwo) o złożenie papierów w USC. Amerykański akt małżeństwa i akt urodzenia małżonka muszą być przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego – może być ten wskazany przez USC. Tłumaczenie tego typu dokumentów to chwila i niezbyt duża opłata, bo są króciutkie, jednak wiadomo musi być to podbite pieczątką tłumacza przysięgłego. Opłata w USC to 50zł, plus koszty tłumaczenia dokumentów. Czas oczekiwania teoretycznie może trwać do 30 dni, ale nasz polski akt małżeństwa był gotowy już na drugi dzień 😉
Ja osobiście radzę załatwić to w Polsce, bo nie trzeba być przy tym osobiście, a czas oczekiwania jest krótszy. Jeśli ktoś jednak nie chce albo nie może umiejscowić aktu małżeństwa w Polsce, to może zrobić to tutaj. Należy załatwić to w jednym z polskich konsulatów w USA albo w ambasadzie (lista placówek tutaj), składając tam takie same dokumenty jak w Polsce. Trzeba uiścić opłatę konsularną (wg tej tabeli to $58) i zapłacić za przetłumaczenie dokumentów na język polski. Czas oczekiwania na polski akt małżeństwa to około 3 miesiące.
Wymiana paszportu
Wymianę polskiego paszportu również można załatwić zarówno w Polsce, jak i w USA. W Polsce załatwiacie to identycznie tak samo, jak załatwialiście Wasz poprzedni paszport – w urzędzie wojewódzkim lub jego delegaturze 😉 Jedyną zmianą jest konieczność okazania polskiego aktu małżeństwa, by potwierdzić zmianę danych osobowych (akt małżeństwa jest tylko kserowany, a Wy zabieracie oryginał). Koszt paszportu to 140 zł (chyba, że ktoś się łapie na jakieś zniżki), czas oczekiwania to maksymalnie 30 dni, przy złożeniu wniosku o paszport oraz przy odbiorze trzeba pojawić się osobiście.
Jeśli chcecie wymienić swój polski paszport nie opuszczając terenu USA, to możecie zrobić to za pośrednictwem jednego z polskich konsulatów albo ambasady (lista tutaj). Ważne! Polski konsulat honorowy, który znajduje się w wielu miastach nie odpowiada za wydawanie paszportów. Musi być to konsulat generalny albo ambasada. Koszt paszportu to 126$, czas oczekiwania to 6-8 tygodni. Przy składaniu wniosku trzeba stawić się osobiście. Teoretycznie przy odbiorze również, ale słyszłam można złożyć wniosek o zwolnienie z tego obowiązku (np. jeśli ktoś ma daleko do placówki).
Wymiana dowodu osobistego
Z tego co wyczytałam tutaj to wniosek o wydanie nowego dowodu osobistego można złożyć tylko w Polsce, w organie gminy i to osobiście, bez pełnomocnika (słyszałam gdzieś, że jest możliwość złożenia wniosku online, ale nie jest potwierdzona informacja). Wydanie nowego dowodu jest bezpłatne, a czas oczekiwania na dokument to nie więcej niż 30 dni.
Prawo jazdy
Prawo jazdy można również wymienić tylko w Polsce, w siedzibie starostwa powiatowego. Opłata to 100zł i 50gr a na nowy dokument czeka się 2-3 tygodnie. Jednak szukając informacji na ten temat, natrafiłam na takie info. Nie wiem, czy dobrze to interpretuję, ale oznacza to, że amerykańskie prawko można po prostu wymienić na polskie, jeśli planuje się powrót do kraju. Czyli załóżmy, że ktoś nie ma prawa jazdy przez przyjazdem do Stanów i zdał je tutaj, to w Polsce nie musi już zdawać egzaminu? 🙂 Ciekawa sprawa, zwłaszcza że jak kiedyś pisałam (tutaj i tutaj) zdanie amerykańskiego prawa jazdy to pestka w porównaniu z polskim!
*
Ufff to chyba wszystko! Wymęczyło mnie pisanie tej notki jak nigdy, nie znoszę biurokracji 😉 Ale mam nadzieję, że taki artykuł z kompendium wiedzy na temat wymiany polskich dokumentów okaże się dla Was przydatny. Oczywiście jak zwykle przy tego typu postach – osoby mieszkające za oceanem, proszę o poprawki, jeśli zrobiłam błędy 🙂
32 komentarze
Justyna
10 sierpnia 2017 at 21:44Dozgonnie wdzięczna Ci będę za ten wpis! ?
kashienka
17 sierpnia 2017 at 05:03awwww <3 Cieszę się bardzo, że te informacje Ci się przydadzą! :))))
pa2ul
11 sierpnia 2017 at 00:04na pewno to wazne dla osob, którym sie to faktycznie przyda. ja to nie wiem czy kiedykolwiek za granice pojade chociazby na wycieczke . pomocny post.
kashienka
17 sierpnia 2017 at 05:05Nie zakładaj z góry, że to Ci się nie uda, bo tak faktycznie będzie! Jeśli chcesz pojechać zagranicę, to dąż do tego wytrwale, a na pewno plan się spełni 🙂 Powodzenia!
Sabrina
11 sierpnia 2017 at 00:15Przydatny post dla niektórych osób 🙂
kashienka
17 sierpnia 2017 at 05:06Mam nadzieję, że jakaś grupa osób z tego skorzysta 🙂
Ania
11 sierpnia 2017 at 02:07Bardzo przydatny post. Na pewno mi się przyda.
kashienka
17 sierpnia 2017 at 05:06Bardzo mnie to cieszy <3
Kasia
11 sierpnia 2017 at 02:11Nie dokonca tak mozna jezdzic na amerykanskim prawo jazdy 🙂 Aby prowadzić samochód na terenie Polski, obywatele USA powinni posiadać międzynarodowe lub polskie prawo jazdy; amerykańskie prawo jazdy bez zezwolenia na prowadzenie samochodu za granicą (International Driving Permit – IDP) nie jest wystarczające.
kashienka
17 sierpnia 2017 at 05:07Upsss, nie miałam o tym pojęcia. Brian też nie! Na szczęście policjant,z drogówki, który go zatrzymał w Polsce, także nie był poinformowany w temacie 😉 Ale dobrze, że mówisz, będziemy pamiętali o tym na przyszłość!
Μαγδαληνή Άννα ?
14 sierpnia 2017 at 23:30Post przydatny bardzo dla osób, które mieszkają w USA i kiedyś spotka je przygoda w postaci wymiany dokumentów.
kashienka
17 sierpnia 2017 at 05:09Ciężko znaleźć zebrane informacje na ten temat w jednym miejscu, więc mam nadzieję, że Polacy mieszkający w USA z tego skorzystają 🙂
Ania
15 sierpnia 2017 at 09:45Super przydatny wpis. Zazdroszczę mieszkania w Stanach 🙂 Pozdrawiam.
kashienka
17 sierpnia 2017 at 05:09Dziękuję 🙂
CórkaKosmetyczki
15 sierpnia 2017 at 15:44Przydatny post dla osób zainteresowanych tym tematem. Fajnie, że dzielisz się swoją wiedzą, bo nigdzie nie spotkałam się żeby ktokolwiek poruszał taką ważną kwestię dla Polek-emigrantek.
kashienka
17 sierpnia 2017 at 05:12Niestety, w wielu tematach można polegać tylko na stronie ambasady, która nie zawiera wszystkich potrzebnych informacji, albo na forach, gdzie co forumowicz to inna porada 😉 Staram się więc tutaj opisać w miarę rzetelnie moje doświadczenia, w nadziei, że trafią tutaj osoby poszukujące takich właśnie danych 🙂 Dziękuję!
Magda
16 sierpnia 2017 at 11:14Super wpis! Niedawno umiejscowiałam w Polsce akt urodzenia syna i zdziwiłam się bardzo, bo oryginał amerykańskiego aktu został mi zabrany. Dowiedziałam się, że urząd będzie go przetrzymywał przez sto lat. Czy Ty też się z tym spotkałaś?
kashienka
17 sierpnia 2017 at 05:17TAK! Też tak mieliśmy 🙂 Początkowo zamierzałam im nawet wysłać jedyny oryginał urodzenia Briana, bo “przecież i tak go zwrócą” 😉 Dobrze, że tego nie zrobiłam (w obawie, że zaginie podczas wysyłki) i Brian postarał się o wystawienie kolejnego (za 50 dolców, bo musiał go sprowadzić z urzędu na Florydzie, gdzie się urodził, a my wtedy mieszkaliśmy w Georgii). Wysłałam więc ten drugi, a oni go zwinęli do swoich akt! I 50 dolców w błoto, jakby sobie skserować nie mogli ;-))))))
Malina
21 sierpnia 2017 at 19:52Witam. Bardzo lubię Twojego bloga i zawsze chętnie oglądam cudowne zdjęcia! Temat super, mało kto z osób, które wyjechały za granicę wie jak się odnaleźć w świecie wymiany dokumentów. Jednak chyba muszę sprostować jedną informację. Nawet jak paszport jest ważny, a nastąpiła zmiana np. przez dodanie do swojego nazwiska, nazwiska męża, to jest obowiązek wymiany polskiego paszportu i złożenie wniosku o wymianę do 60 dni od zmiany (daty zawarcia małżeństwa art. 18 ust 1 oraz art. 18a ust. 1 i 2 w związku z art 37 ust. 1 ustawy o dokumentach paszportowych). Jeżeli nazwisko pozostało bez zmian, to nie ma takiego obowiązku. Co do USC to każdy obywatel Polski (jeżeli nie utracił obywatelstwa) ma obowiązek zarejestrować tą zmianę, tyle, że przepisy nie określają akurat tutaj w jakim czasie (czyli nigdzie nie wyjeżdżam, mam paszport innego kraju, mogę teoretycznie przez całe życie tego nie zrobić). A oryginały aktów zagranicznych są podstawą do sporządzenia polskiego oryginału (tak samo ważny jest każdy w swoim państwie) dlatego musi zostać w oryginale a obecnie w Ameryce, Azji, Europie itd. każdy urząd wydaje bez problemu kolejne odpisy (co prawda za stosownymi opłatami) aktów, więc nie ma powodu obawy oddania pierwszego swojego aktu (wtedy nie trzeba ponosić opłat za nowy podpis, a nowy można za opłatą pobrać jeżeli będzie taka kiedykolwiek potrzeba), bo nie jest on bardziej ważny niż ten wydany obecnie 😉 pozdrawiam serdecznie!
kashienka
12 października 2017 at 15:06Dziękuję bardzo za fachowe uzupełnienie informacji 🙂 I oczywiście za miłe słowa również :*
Monika
7 października 2017 at 02:02Ja tez bardzo dziękuję masa pomocnych informacji a właśnie zaczynam swoją poślubny maraton dokumentów 🙂
Dziękuję raz jeszcze
kashienka
7 października 2017 at 03:34Bardzo się cieszę, że te informacje Ci się przydadzą 🙂 Powodzenia z papierologią!
Magda
9 listopada 2017 at 06:23Niestety nie do konca tak jest jak opisalas z umiejscowieniem zagranicznego aktu malzenstwa. Do zagranicznego aktu potrzebny jest jeszcze dokument zwany “apostille”, wydawany przez state notary (np. dla stanu California miesci sie w Sacramento), jest to generalnie legalizacja i potwierdzenie zagranicznego aktu malzenstwa, urodzenia, itp. Wysyla sie zagraniczny akt do notariusza a on osdyla z dodatkowym dokumentem (apostille) i pieczatka. Dokumenty sa spiete razem, nie wolno ich rozdzielac i do obu potrzebne jest tlumaczenie. Rowniez inaczej bylo w sytuacji umiejscowienia zagranicznego aktu malzenstwa w Polsce, niestety nikt nie mogl zrobic tego w naszym imieniu, trzeba to zrobic osobiscie (podjetych zostalo kilka prob i zapytan i nie wiem niestety czy to nie bylo tylko widzimisie pani urzedniczki). Sprawa calliem aktualna bo umiejscawialismy nasz akt malzenstwa miesiac temu.
kashienka
31 grudnia 2017 at 22:34My nie mieliśmy tego apostille, nie wiedzieliśmy nawet o tym dokumencie no i nikt o niego nie pytał. No a to załatwianie w czyimś imieniu jest dość popularne, więc może trafiliście na złośliwą urzędniczkę?
Patrycja
4 lutego 2018 at 19:29Czy do wniosku o umiejscowienie aktu malzenstwa w Polsce musza byc zalaczone oryginalne certyfikaty czy tylko te,ktore zostana przetlumaczone na jezyk Polski?
kashienka
4 lutego 2018 at 19:47Oryginały plus tłumaczenie. My musieliśmy załączyć oba dokumenty.
beata
18 czerwca 2018 at 02:36witam ja mam pytanko bo wlasnie czekam na dokumenty ze stanu cywilknego z Polski .Z Polski zostale wyslane w tamtym miesiacu czerwcu 25 mam, wylot do polski w sierpniu 20 i niewiem czy zdaze zrobic paszport ,moje pytanie dlaczego to idzie az 3 miesiace
kashienka
1 sierpnia 2018 at 00:13Nie mam pojęcia, być może takie “widełki” podają, a czasem wyrabiają wcześniej? Warto do nich zadzwonić i się upewnić, że paszport dojdzie na czas 🙂
?
11 września 2018 at 19:47Czy musieliscie zostawic oryginalny amerykanski akt malzenstwa? Nie chce im tego oddawac szczerze mowiac.
kashienka
18 września 2018 at 23:51Tak – musieliśmy dać oryginał do USC w Polsce. Na szczęście mieliśmy kilka kopii.
Jojo
17 stycznia 2019 at 17:59To jest to czego szukalam! Jasno i wyraznie wszystko wyjasnione, dziekuje! 🙂
kashienka
20 stycznia 2019 at 02:41Baaardzo mnie to cieszy 🙂