OBOWIĄZKI AU PAIR - Odkrywając Amerykę
PROGRAM AU PAIR

OBOWIĄZKI AU PAIR

Dziś postanowiłam poruszyć temat, na który dostałam wiele pytań w Waszych mailach, a mianowicie obowiązki au pair. Najpierw chciałam pokrótce odpowiedzieć na jedno czy drugie pytanie w jednym z wpisów FAQ (część 1 znajdziecie tutaj, a drugą tutaj). Jednak później stwierdziłam, że temat jest na tyle obszerny, że powinnam mu poświęcić osobną notkę.  Dziewczyny, które chcą wziąć udział w programie niejednokrotnie zastanawiają się nad tą kwestią jeszcze przed wyjazdem, a nie zawsze czytanie for internetowych pozwala rozwiać ich wątpliwości. Mam nadzieję, że ten post pomoże Wam lepiej zrozumieć temat i dowiedzieć się, jak uzyskać pomoc w razie doświadczenia problemów.


OGÓLNY ZAKRES OBOWIĄZKÓW 

Praca jako au pair to przede wszystkim opieka i troska o dzieci. Oznacza to odpowiedzialność za ich bezpieczeństwo, zabawę z nimi czy pomoc w nauce. To także pomoc ich rodzicom w obowiązkach domowych związanych z opieką nad dziećmi. Obowiązki au pair ograniczone są do zajmowania się dziećmi i wykonywania czynności bezpośrednio z nimi związanych. Jest to odgórna zasada i jest ona nadzorowana przez Departament Stanu USA. Nie może być więc mowy o tym, by od au pair wymagano wykonywania jakichkolwiek prac domowych niezwiązanych z dziećmi, na przykład sprzątania czy prac w ogrodzie. Maksymalny czas, który au pair może przepracować to 45 godzin tygodniowo. Oznacza to, że rodzina nie ma prawa poprosić Was o dłuższą pracę w ciągu jednego tygodnia.

PRACA “OD…DO” CZY MOŻE COŚ PONAD TO?

Każda rodzina goszcząca jest inna i tak samo każda osoba wybierająca się na program ma inne założenia. Dla jednych najwygodniejszym rozwiązaniem jest traktowanie pracy au pair jako każdej normalnej pracy. Czyli praca od godziny 8-16, a potem całkowite “odcięcie się” i spędzanie czasu wolnego samodzielnie. Inni zaś, traktują au pair jako członka rodziny i miło im, gdy są traktowani w taki sam sposób. Ja decydując się na wyjazd do konkretnej rodziny nie miałam pojęcia jak będą wyglądać nasze wzajemne relacje. Choć po rozmowie z nimi miałam pozytywne odczucia, to nie mogłam być pewna czy faktycznie kontakt na żywo będzie taki super.

Jednak zanim jeszcze wyjechałam, miałam już pogląd na to, że raczej nie będę traktowana jako normalny pracownik, raczej członek rodziny. Miesiąc przed wyjazdem dostałam maila, że… na ferie wszyscy jedziemy na wakacje na Kostarykę 😉 Faktycznie, od pierwszego momentu zostałam potraktowana jako część ich rodziny. Byłam zapraszana nie tylko na część wspólnych wyjazdów, ale także do wspólnego spędzania czasu poza godzinami pracy. Zaznaczę tutaj, że nigdy nie poczułam, że jestem zabierana gdzieś dlatego, żeby zająć się dziećmi. Wręcz przeciwnie – nieraz kazali mi leżeć z drineczkiem i wypoczywać, a sami wygłupiali się z dzieciakami.

*

Wobec takiego traktowania z ich strony, oczywiste było dla mnie, że ja też nie będę ich traktować jako zwykłych pracodawców. Jeśli dzieciaki miały występ w szkole, a wiedziałam, że zależy im na mojej obecności to szłam na niego z całą rodziną. Oczywiście było to poza “godzinami pracy” i hości tego nie wymagali. Nieraz zabierałam też ich psa na wspólne bieganie, również bez namowy z ich strony. Czasem szykowałam jakiś dobry posiłek dla wszystkich, albo kupowałam kwiatki czy jakiś prezent dla dzieci z okazji urodzin. Piekłam też torty urodzinowe dla dzieciaków 🙂 Takie małe gesty były zawsze przez nich zauważane i doceniane. Miałam naprawdę świetne warunki podczas 1,5 roku mojej pracy. Traktowaliśmy się jak rodzinę i mimo, że nie było sztywno wyznaczonych granic, to nigdy nie było spięć w kwestii obowiązków.

Nie wszyscy jednak podchodzą do sprawy w taki sposób (i nie ma w tym oczywiście nic złego!). Niektórzy wolą jasny podział ról i obowiązków, pracę “od do” i osobne spędzanie czasu. Jeśli obu stronom odpowiadają takie zasady, to wszystko jest w porządku i nikt nie czuje się pokrzywdzony. W końcu au pair to praca jak każda inna, tyle… że mieszka się w robocie 😉 W sytuacji, gdyby moi hości tak właśnie podchodzili do sprawy, myślę, że poprosiłabym o dokładną listę obowiązków do wykonania by nie było niedomówień. Starałabym się też podchodzić do obowiązków po ludzku. Jak czytałam opowieści, że host mama wycierała pół stołu po obiedzie, resztę zostawiając au pair, bo tam siedziały dzieci i to jej obowiązkiem było po nich posprzątać albo au pair skarżąca się, że niedobrzy hości ciągle ją wykorzystują (!) do odbierania poczty ze skrzynki (tej skrzynki koło domu!) to dla mnie są to absurdalne sytuacje.

WYKORZYSTYWANIE AU PAIR PRZEZ HOST RODZINĘ

 

Niejedna przyszła au pair natknęła się gdzieś w czeluściach internetu na opowieści, jak to rodzina goszcząca próbowała zrobić z kogoś darmową pomoc domową. Nie twierdzę oczywiście, że takie sytuacje nie mają miejsca i przykro mi, że niektóre dziewczyny mają negatywne doświadczenia w tej kwestii. Prawda jednak jest taka, że jeśli ktoś wymaga od nas czegoś co nie wchodzi w zakres naszych obowiązków to TRZEBA COŚ Z TYM ZROBIĆ. Bierne czekanie niestety nie rozwiąże sprawy a rodzina nie zmieni swojego postępowania sama z siebie.

Czytałam kiedyś bloga jednej au pair, która niemal w każdej notce mówiła jaka jej rodzina jest beznadziejna. Bo ciągle każą jej robić to i to, co jej zdaniem nie jest jej obowiązkiem. Kiedy zapytałam ją  w komentarzu, czy wobec tego odmówiła im kiedyś albo czy zgłosiła sprawę do koordynatorki, odpowiedziała, że nie. Nie zrobiła nic, bo… nie chciała mieć rematcha, a lokalna koordynatorka na pewno też by nie pomogła, bo… lubi jej hostkę. Przyznam szczerze, że ręce mi opadły. Dziewczyna nie zrobiła kompletnie nic, by zmienić sytuację. Siedziała cicho pozwalając się źle traktować, a swoją frustrację przelewała tylko w internecie.

*

 

Nie byłam wprawdzie w takiej sytuacji, ale myślę, że zaczęłabym od grzecznego, ale stanowczego odmówienia hostom. W końcu nie proszą o wyświadczenie drobnej przysługi, ale wymagają pracy powyżej 45h tygodniowo lub cotygodniowego sprzątania domu. Jeśli to nie odniosłoby skutku, nie wahałabym się porozmawiać z lokalną koordynatorką. Od rozmowy z nią zaczęłabym natomiast, gdybym doświadczała złego traktowania w domu host rodziny, np. mobbingu. Zadaniem lokalnej koordynatorki jest opieka nad grupą au pair. Chodzi o pilnowanie czy wszystko funkcjonuje jak należy, czy w żadnym z domów nie dochodzi np. do łamania reguł programu. W większości przypadków ten krok załatwia sprawę, bo koordynatorka ma zadanie rozwiązać sytuację/pomóc w zmianie rodziny. Powiem Wam, że rodzina, która łamie ogólnie przyjęte zasady może “wylecieć” z programu naprawdę szybko.

Niestety może się zdarzyć (takie opowieści czytałam w internecie) że osoba, która powinna bronić naszych interesów, bagatelizuje problem. Na przykład ignoruje nasze skargi i nie mówi wprost host rodzinie, że postępują niezgodnie z zasadami. Wtedy zostaje zgłoszenie sprawy do Departamentu Stanu, który ustala reguły i chroni osoby, które wzięły udział w programie. Ich celem jest dbanie o bezpieczeństwo i dobre samopoczucie wszystkich au pair, niezależnie od tego z jakiej agencji wyjechały do Stanów. Jeśli więc pracownicy agencji, która pośredniczyła w naszej wymianie, nie udzielają pomocy jakiej się od nich oczekuje, musicie zgłosić to dalej! Najlepiej bezpośrednio do Departamentu Stanu (ich adres email to: AuPairProgram@state.gov a numer telefonu: +1 866 – 283 – 9090). 

*

 

Czy macie jeszcze jakieś pytania odnośnie obowiązków au pair? Czy coś z tego co napisałam wydaje się nadal niejasne? Jeśli tak to pytajcie w komentarzach, a ja chętnie odpowiem 🙂

You Might Also Like

10 komentarzy

  • Reply
    kama
    6 lipca 2017 at 01:17

    Dlaczego nie wrzucasz żadnych zdjec ze swoja host rodzina?

    • Reply
      kashienka
      15 lipca 2017 at 01:25

      Jak pisałam wcześniej, takie było moje założenie od samego początku, że na blogu nie będzie zdjęć mojej host rodziny 🙂

  • Reply
    Paulina
    6 lipca 2017 at 17:55

    Ja tez bedac au pair bylam traktowana jak czlonek rodziny. Tak mi tam dobrze bylo z nimi ze az 4 lata zostalam! Mimo ze juz z nimi nie mieszkam, nadal utrzymujemy bliski kontakt i nie wyobrazam sobie nie miec ich w moim zyciu juz! Slyszalam tez duzo historii nieciekawycy od wlasnie au pair ktorym sie tak nie poszczescilo, wiec mozliwe ze jestesmy wyjatkami od reguly. 😉
    Mimo dobrych i zlych momentow nadal z czystym sercem polecam wszystkim wziecie udzialu w tym programie! Oczywiscie o ile ktos jest na to gotowy. 😉

    Pozdrawiam z Kalifornii!

    Paulina | Shenska

    • Reply
      kashienka
      15 lipca 2017 at 01:27

      4 lata to kawał czasu! 🙂 Ja tylko 1,5 roku, ale też mam z nimi kontakt do tej pory i bardzo to sobie chwalę 🙂 A program Au Pair też polecam – moim zdaniem świetne doświadczenie 🙂

  • Reply
    Zosia
    26 lipca 2017 at 20:54

    Wspaniały post! Należą Ci się gratulacje 🙂
    A moim marzeniem jest po skończeniu liceum od razu wyjechać do Stanów, właśnie przez program au pair. Nie będe ukrywać, że po ukończeniu chchiałabym też tam zostać, co pewnie jest niezwykle trudne. Najbardziej przeraża mnie kwestia języka, z resztą dałabym sobie radę.

    • Reply
      kashienka
      30 lipca 2017 at 19:02

      Dziękuję za miłe słowa <3 Pozostanie w USA jest dość trudne, ale znam sporo osób, które po programie au pair na przykład kontynuowały naukę w college'u. Ważne, żeby nie uciekać się do nielegalnego pobytu, bo to może przysporzyć tylko kłopotów 🙁 Życzę Ci spełnienia Twoich marzeń :*

  • Reply
    Agata
    7 stycznia 2018 at 11:13

    Jestem na drugim roku pedagogiki ze specjalizacja wcześniej edukacji, od kilku lat już zastanawiam się nad wyjazdem jako au pair do USA. Nie odważyłam się od razu po maturze na ten krok, chce zrobić magisterkę a dopiero później wyjechać, czyli w wieku 24 lat. Myślisz, ze podjęłam dobra decyzje z odłożeniem tego na później?

    • Reply
      kashienka
      13 stycznia 2018 at 17:59

      Myślę, że to indywidualna sprawa każdej osoby. Jednak jest gotowa wcześniej, inna woli poczekać. Ja też nie odważyłam się wyjechać zaraz po maturze na drugi koniec świata, zdecydowałam się na to dopiero po studiach. I nie żałuję, że tak się stało 🙂

  • Reply
    Aneta
    24 października 2018 at 19:48

    To ja przełamie niestety wasze pozytywne odczucia. Co prawda moja historia nie jest Amerykańska a Szwajcarska.
    Wcześniej myślałam, ze żeby złe trafić trzeba mieć dużego pecha, a teraz mysle ze trzeba miec naprawdę dużo szczęścia. Moja rodzina chciała sobie ze mnie zrobic sprzątaczkę, tania sile robocza. Wytrzymałam 4 tygodnie i poprosiłam o rozmowę, usłyszałam ze jeśli nie zgadzam się myć okien albo sprzątać całego domu to oni poszukają nowej osoby.

    • Reply
      kashienka
      1 listopada 2018 at 17:57

      Masakra, przeraża mnie, że takie sytuacje mają w ogóle miejsce… Mycie okien albo sprzątanie całego domu jako au pair – absurd 🙁 Dobrze, że zareagowałaś i nie pozwoliłaś dać się wykorzystywać w taki sposób.

    Leave a Reply