Bardzo spodobał mi się pomysł, który widziałam na wielu blogach, a mianowicie post ze zbiorem faktów na temat autora/autorki publikowany najczęściej z okazji jakiejś okazji. Ponieważ dzisiaj, czyli 9 lipca obchodzę swoje urodziny postanowiłam i wykorzystać tę właśnie okazję by dodać taki luźny post z różnymi faktami czy tam ciekawostkami o mnie 🙂 Jeśli macie ochotę poznać mnie trochę bliżej i być może dowiedzieć się czegoś nowego na mój temat – zapraszam do czytania. Jeśli zaś nie chcecie tracić czasu na tego typu posty – zajrzyjcie do bardziej konkretnych notek np. na temat życia w USA 🙂
*
1. Jestem zmarzluchem. Mam o kilka stopni wyższe zapotrzebowanie na ciepło, niż ktokolwiek z rodziny. Gdy ja zasypiam w grubej piżamie i owinięta kołdrą, to mój mąż leży na kołdrze w gaciach i mówi ze dostaje potówek. I twierdzi że mam zaburzenia termoregulacji 😉
2. Uwielbiam czytać książki, a telewizja mogłaby dla mnie nie istnieć – nie czuję potrzeby, żeby włączać gadające pudło.
3. Nie mam żadnego lęku przed wężami, żabami czy myszami – za to panicznie boję się pająków!
4. Mimo, że uważam się za osobę towarzyską i nie mam problemów w relacjach interpersonalnych, to nie przepadam za zawieraniem nowych znajomości.
5. Jestem roztrzepana i wiecznie czegoś szukam. Brian na każde moje “Kochanie, nie widziałeś mojego telefonu/kluczy/szczotki do włosów?” tylko przewraca oczami i mówi, że łatwiej bym odnajdywała swoje rzeczy kładąc je zawsze na miejscu 😉
6. Uważam, że spontanicznie podjęte decyzje są najlepsze!Analizowanie po trzy razy wszystkich plusów i minusów zwykle nie leży w mojej naturze.
7. Jestem humanistką, ale w liceum wylądowałam na profilu matematyczno-informatycznym! Udało mi się szczęśliwie go skończyć, ale do tej pory baaardzo się cieszę, że ominęła mnie przymusowa matura z matematyki;)
*
8. Kocham kwiaty, ale rękę do nich odziedziczyłam po mojej babci – wszystko usycha albo gnije mimo mojej pieczołowitej opieki 😉 W domu kwiaty podlewa Brian.
9. Im bardziej ktoś mnie do czegoś namawia, tym większa szansa, że tego nie zrobię 😉 nie znoszę zmuszania, przekonywania na siłę i żadnego nacisku – i zawsze wtedy robię dokładnie na przekór! Mam tak od dziecka i nie zanosi się na zmiany.
10. Kocham spać! Potrzebuję pełne osiem godzin snu i nie znoszę jak ktoś mnie budzi wcześniej niż muszę wstać.
11. Ponieważ jestem śpiochem i trudno przychodzi mi proces rozbudzania się, od rana nie można ze mną “ujechać” 😉 mój mąż ma to samo, dlatego rano warczymy, a zaczynamy się ze sobą normalnie komunikować dopiero po paru łykach kawy 😉
12. Kocham zmiany i nie znoszę stagnacji i nudy. Uwielbiam jak się dużo dzieje!
13. Gdy ktoś jest wobec mnie miły to jestem podwójnie uprzejma dla tej osoby. Jeśli zaś ktoś traktuje mnie po chamsku, może spodziewać się takiego dokładnie samego (no dobra, gorszego) traktowania z mojej strony.
14. Oboje z moim mężem marzymy o piesku, ale od ponad roku nie możemy podjąć tej decyzji o “powiększeniu rodziny” 😉
*
15. Uwielbiam pisać i chciałabym kiedyś napisać i wydać książkę. Być może jest to tylko mrzonka, ale w sumie.. kto wie? 🙂
16. Jak się cieszę to całą sobą – piszczę z radości i “mam oczy jak u dziecka rozpakowującego prezenty na gwiazdkę”. Chandry (na szczęście rzadkie) mam równie silne 😉
17. Mój mąż twierdzi, że mam w sobie 10 razy tyle emocji, co przeciętny człowiek 😉
18. Czasem mam mega silną ochotę na coś do jedzenia i za żadne skarby nie mam pojęcia na co. Największy problem jest tego typu, że chcę to mieć natychmiast 😉
19. Nie żałuję zbyt wielu rzeczy w życiu. Uważam, że każde doświadczenie czegoś mnie nauczyło i dzięki temu jestem teraz w tym miejscu, w którym jestem.
20. Ciężko mi za to wytrzymać dłuższy czas (Brian mówi, że jakieś 15 sekund) bez Internetu 😉
21. Kocham żywe kolory, kwiatowe i tropikalne motywy i stroje w stylu boho!
*
22. Korzystamy z mężem z dwóch osobnych łazienek. Pomysł był Briana, ja na początku nie byłam do niego przekonana, ale teraz uważam że jest to najlepsze rozwiązanie na świecie!
23. Jestem straszną gadułą! Większość moich uwag w dzienniku była oczywiście za gadanie na lekcjach 🙂
24. Choć czasem przydarzają mi zabawne wpadki, to uważam że generalnie jestem dzieckiem szczęścia. Moi rodzice twierdzą to samo 😉
25. Kompletnie nie mam pamięci do imion ani nazwisk. Za to w większości przypadków pamiętam twarze.
26. Uwielbiam chodzić w sukienkach i jest to element, który najczęściej występuje w mojej w szafie!
27. Skoro już o ciuchach.. Lubię zakupy, pod warunkiem, że nie muszę akurat kupić jeansów. Albo stanika. Wtedy przyjemność z zakupów mam porównywalną z wizytą u dentysty 😉
28. Gotować lubię, piec uwielbiam, ale jeśli chodzi o szycie to mam dwie lewe ręce. Nie przyszywam nawet guzików, bo.. nie jestem pewna, czy mam gdzieś w domu igłę i nitkę.
29. Mam wyższą samoocenę i o wiele mniej kompleksów niż 10 lat temu. Uważam, że w tej chwili wyglądam dużo lepiej niż jak byłam młodsza 🙂
*
Ciekawe, czy dowiedzieliście się czegoś nowego na mój temat, albo coś Was zaskoczyło? 🙂
28 komentarzy
Pearlita
9 lipca 2017 at 16:37Wszystkiego najlepszego! 🙂 Jesteś piękną kobietą z zaraźliwym uśmiechem i naprawdę bardzo przyjemnie czyta się Twoje wpisy.
kashienka
15 lipca 2017 at 01:27Dziękuję ślicznie za życzenia i za tak miłe słowa <3
Miska
9 lipca 2017 at 18:03Ojć. Przygotuj się, że przez pierwsze kilka lat po urodzeniu dziecka przespanie 8 godzin będzie luksusem ?
kashienka
15 lipca 2017 at 01:28Nie planujemy dzieci 🙂
Anna
27 marca 2018 at 15:31Fajnie, że mówisz o tym otwarcie. Moja rodzina nadal nie chce w to uwierzyć, a przyjaciółki wmawiają, że jak poznam tego “właściwego”, to wszystko mi się odmieni. Na szczęście, sama wiem, czego pragnę, a czego nie.
27 w punkt, 22 super sprawa. Przypomniał mi, że kiedyś rozważałam odrębne sypialnie. Ale jak przeczytałam Twój post o amerykańskich łóżkach, to uznałam, że nie byłoby to konieczne, aby się porządnie wyspać.
Pozdrawiam ciepło!
kashienka
1 kwietnia 2018 at 04:43Zwykle nie poruszam sama tego tematu, ale jeśli ktoś wprost mi to sugeruje, to cóż… 😉 Najważniejsze to być w zgodzie z samym sobą!
Tak, amerykańskie łóżko w rozmiarze King Size jest takie spore, że do Briana mam jakiś metr przestrzeni 😀 Nawet przy moim rzucaniu się po wyrze, ciężko mi przypadkiem na niego “wpaść” ;)))))
Anna
9 lipca 2017 at 21:37Punkt 27.. myślałam, ze tylko ja tak mam 😉
kashienka
15 lipca 2017 at 01:28Hahaha, jak widać jest nas więcej 😀
justyna wiśniewska
9 lipca 2017 at 21:50(! ja mam tak, że im więcej coś o czymś mówi czy tego jest pełno to nie sięgnę po to ;D
kashienka
15 lipca 2017 at 01:29No i dobrze, oryginalność ponad wszystko 🙂
Judyta
9 lipca 2017 at 22:57?? Punkt 27 i 28 witaj w klubie ? Myślałam że tylko ja taka “inna” jestem ?
kashienka
15 lipca 2017 at 01:29Nieee, jest nas zdecydowanie więcej 😀
Magda
10 lipca 2017 at 14:41Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
Ja też mam dokładnie tak, że im ktoś bardziej mnie do czegoś namawia albo przekonuje to ja tym bardziej zrobię na odwrót. Dlatego mój mąż wymyślił sposób, że musi mi opowiadać jak to coś jest złe, to może jest szansa na przekonanie mnie ;))
kashienka
15 lipca 2017 at 01:30Dziękuję ślicznie <3 Dobra metoda męża!
Kunia
11 lipca 2017 at 09:25Pozytywny post, ale zaskoczyła mnie jedna rzecz – narzekasz na wczesne wstawanie, że rano jesteś nie do życia ( punkt 11 ), tylko chyba na ” bezrobociu” nikt nie musi rano wstawać ? ??
😀 😀 😀
kashienka
15 lipca 2017 at 01:33Ja tak się zastanawiam, czy bardziej podziwiam w Tobie kreatywność do wymyślania nowych nicków (IP masz identyczne niezależnie od imienia) czy umiejętność przypierdzielania się do najmniej istotnych bzdetów 🙂 Dla Twojej wiadomości – w poście nie ma narzekania na cokolwiek.
Katarzyna
11 lipca 2017 at 21:07wiele punktów mamy zgodnych 😀 😀 i wszystkiego najlepszego 🙂
kashienka
15 lipca 2017 at 01:34To piąteczka 😀 I dziękuję <3
Luiza
12 lipca 2017 at 00:16No uśmiałam się, bo z marznięciem to jakbym czytała o sobie?. Właściwie to już wątpiłam, że istnieje jeszcze ktoś marznący tak strasznie jak ja i marzący ciagle o upałach. I oczywiście jedno śpi pod kołdrą, a drugie na kołdrze. A kiedy ze wszystkich leje się pot ja dopiero odczuwam komfort termiczny.
kashienka
15 lipca 2017 at 01:35Hahaha ostatnie zdanie <3 U mnie w domu rodzinnym było dokładnie tak samo! 🙂 Wszyscy w krótkich rękawach, otwierający ukradkiem okna, a ja w kocu i przed kominkiem w idealnej dla mnie temperaturze 🙂
xMagda94x
12 lipca 2017 at 21:11O jeju, uwielbiam blogi osób mieszkających za granicami Polski 🙂 Polubiłam profil na FB i będę śledzić dalsze losy 🙂
kashienka
15 lipca 2017 at 01:36Dziękuję <3 Bardzo mi miło 🙂
Karolina ( Mint on Mars )
17 lipca 2017 at 10:56Jeszcze raz 100 lat!
A co do faktów, to niektóre się pokrywają ze mną 🙂
kashienka
17 lipca 2017 at 11:45Dziękuję bardzo <3 Widzisz, to jednak mamy trochę wspólnego 🙂
Agnieszka
18 lipca 2017 at 23:23Mam podobnie z kilkoma podpunktami.. a konkretniej, też jestem zmarzluchem. W lecie śpię pod kołdrą i czasem kocem, bywa, że w skarpetkach 😉 nie powiem jak przemarzłam pod namiotem w lecie (oczywiście w kraju;), a spałam w czapce i kilku warstwach ciuchów.. Za to za upałami też nie przepadam 😉
Z kwiatami też u mnie wychodzi kiepsko.. wszystkie darowane doniczkowe usychają, próbowałam nawet sadzić hiacynty i też niestety nie zakwitły,,,
Ostatni punkt, też nie jestem poranną osobą, potrzebuję dużo snu, zwykle śpię ponad 8 godzin i wtedy ranki, bądź wczesne południa są Ok..:)
spóźnione życzenia, wszystkiego dobrego!
kashienka
20 lipca 2017 at 12:39Dziękuję <3 oj tak, spanie w lecie w skarpetkach znamy 😛 Ale ja upały z kolei uwielbiam 🙂
Agnieszka
12 stycznia 2018 at 20:28Dlaczego nie planujecie dzieci ?
kashienka
13 stycznia 2018 at 17:10Wybacz, ale to nie temat, który chcę poruszać na blogu.