Przyznam szczerze, że zupełnie mi wyleciała ta kategoria z głowy, tzn. pomysł się pojawił jakiś czas temu (tutaj), ale konkretne posty na ten temat to już niekoniecznie 😉 Wiecie, jak to jest – łatwiej pisać o czymś na bieżąco niż po upływie dłuższego czasu – w moim przypadku minęło już półtora roku od skończenia programu. Jednak po Waszych mailach wiem, że kilka osób chętnie poczytałoby takie posty – dlatego postaram się odświeżyć trochę tę kategorię 🙂 Dzisiaj postaram się na przykład odpowiedzieć na pytania jakie najczęściej zadajecie mi w wiadomościach.
Czy polecam wyjazd jako au pair? Czy jest to dobry pomysł dla mnie?
Ja zdecydowanie polecam – było to dla mnie super doświadczenie. Jeśli ktoś marzy o wyjeździe za ocean, poznaniu tego kraju od podszewki, zwiedzeniu wymarzonych miejsc a także podszkoleniu języka – to jest naprawdę fajna opcja. Trzeba pamiętać , że jest to praca z dziećmi – opieka nad nimi i pełna odpowiedzialność. Jeśli ktoś dzieci nie lubi, to niech lepiej pomyśli o innym zajęciu 😉 Szkoda Waszych nerwów i złego doświadczenia dzieciaków, które trafią na taką osobę.
Kiedy wyjechać? Zaraz po LO, zrobić sobie rok przerwy w trakcie studiów czy najpierw skończyć studia w PL?
To dość indywidualna sprawa. Ja osobiście uważam, że wyjazd po szkole średniej jest fajnym pomysłem, zwłaszcza jeśli ktoś nie ma sprecyzowanej dalszej ścieżki edukacji/kariery. Wyjazd w tym momencie jest świetnym sposobem na zastanowienie się, co dalej, a przy okazji podszkolenie języka, nabranie odwagi i zdobycie nowych doświadczeń. Jednak prawda jest taka, że nie każdy w wieku 19 lat jest gotowy na taki krok. Ja zaraz po liceum byłam zdecydowanie zbyt dużym cykorem, żeby się zdecydować na wyjazd 😉 Przeprowadzka do Poznania z rodzinnego miasteczka była już dla dużą zmianą, a co dopiero wyjazd na rok, za ocean! Dlatego w moim przypadku zdecydowałam się na wyjazd po studiach – dopiero wtedy byłam mentalnie gotowa na taką przygodę i byłam w stanie w pełni nacieszyć się nowym doświadczeniem 🙂
Uważam, że zarówno wyjazd przed studiami jak i po studiach jest dobrym pomysłem. Najmniej polecam chyba roczną przerwę w studiowaniu i urlop dziekański. Raz, że po roku mieszkania w USA, ciężej wrócić do uczelnianych obowiązków, a dwa, że życie układa się różnie, a los czasem płata figle 😉 Czasem osoba, która wyjechała postanawia zostać za oceanem trochę dłużej niż rok (z różnych powodów), a czasem zdarza się, że do Polski już nie wraca. Szkoda wtedy lat, które spędziła na uczelni, nie zdobywając finalnie żadnego dyplomu. To jednak wyłącznie mój punkt widzenia a takie rozwiązanie może się sprawdzić całkiem dobrze w Waszym przypadku.
Jak wybrać rodzinę goszczącą? Jakimi kryteriami się kierować?
Nie będę ukrywać, że znalezienie właściwej rodziny to trochę ryzyk-fizyk. Aplikacja i rozmowy na skype to jedno, a rzeczywistość – drugie. Myślę, że w tej kwestii trzeba zaufać swojemu przeczuciu. Jeśli czujecie, że oprócz wymiany uprzejmości dobrze się Wam rozmawia oraz macie zbliżone poglądy to może akurat jest to Wasza wymarzona rodzina? 🙂 Jeśli macie wątpliwości – zadawajcie pytania! Wszystkie jakie przychodzą Wam do głowy – lepiej wiedzieć przed wyjazdem, jakie panują reguły odnośnie użytkowania samochodu, powrotów do domu czy dni wolnych, niż dowiedzieć się o tym dopiero na miejscu. Jeśli czujecie, że coś jest nie tak – nie decydujcie się pochopnie. Lepiej spędzić kolejny miesiąc na poszukiwaniach, niż jechać do rodziny, która nie do końca Wam pasuje.
Jeżeli nie czujecie się na siłach na opieką nad więcej niż dwójką dzieci – nie bierzcie na siebie opieki nad czwórką. Ja na przykład wiedziałam, że nie chcę pracować z małymi dziećmi, które nie mówią. Raz, że nie miałam kompletnie do czynienia z takimi maluszkami (w życiu nie zmieniałam pieluchy!), a dwa, że nie czułabym w pełni komfortowo, gdybym miała zostać przez ileś godzin dziennie sama z dzieckiem, które nie potrafi powiedzieć o co mu chodzi, co mu dolega. Wiedziałam, że chcę dzieci starsze, które doskonale potrafią się komunikować swoje potrzeby.
Co do kierowania się lokalizacją 😉 Nie ukrywam, że jak większość dziewczyn, marzyłam o pracy na Florydzie lub w Kalifornii. Jednak niestety takich ofert było jak na lekarstwo. Po kilku miesiącach poszukiwań zdecydowałam się na Georgię, ponieważ miałam dobre przeczucie co do przyszłej host rodziny. Intuicja mnie nie zawiodła – to był strzał w dziesiątkę! Moja przyjaciółka zaś, podjęła się opieki nad piątką dzieci, byle tylko znaleźć się w wymarzonym Miami. Wytrzymała dwa tygodnie 😉 Oczywiście nie namawiam Was na zupełne ignorowanie lokalizacji, w której będziecie mieszkać przez kolejny rok. Po prostu nie traktujcie jej jako jedyny czynnik wyboru rodziny.
Jaki poziom angielskiego muszę mieć by wyjechać?
Co najmniej komunikatywny. W końcu mieszkając z amerykańską rodziną trzeba się jakoś dogadać w podstawowych kwestiach 😉 Nie trzeba jednak czytać Szekspira w oryginalne ani pamiętać całej tabeli czasowników nieregularnych. Na początek wystarczą podstawy, które pozwolą czuć się komfortowo w porozumiewaniu się z hostami oraz dziećmi. Większość rodzin jest bardzo pomocna w tej kwestii (zwłaszcza te rodziny, które gościły już u siebie wcześniej inne au-pairki), a będąc “skazanym” na porozumiewanie się wyłącznie w języku angielskim w lot łapie się słownictwo i płynność wypowiedzi.
Czy dostanie wizy J-1 stwarza problem?
W przypadku udziału w programie au pair, o ambasady jedzie się z całym plikiem dokumentów, listem polecającym od agencji oraz adresem przyszłej host rodziny. To zwykle wystarcza do otrzymania pozytywnej decyzji 🙂 Przyznam szczerze, że osobiście nie słyszałam jeszcze o żadnej osobie, której odmówiono wizy J-1 potrzebnej do wyjazdu jako au pair. Jednak ponieważ sama miałam pewne przeboje wizowe w przeszłości nie mogę ręczyć za decyzje amerykańskiej ambasady w Warszawie 😉 Moje staranie się o wizę J-1 poszło gładko, mimo, że trochę się stresowałam tym spotkaniem (była to moja pierwsza wizyta w ambasadzie).
To na tyle na dziś 🙂 Obiecuję, że pojawi się kolejna notka z pytaniami i odpowiedziami w tym temacie! Jeśli macie jakieś inne pytania, to śmiało pytajcie w komentarzach – postaram się na wszystko odpowiedzieć 🙂
12 komentarzy
Claire
16 lutego 2017 at 22:48Którą agencje au pair polecasz ?? ? Czy trudno znaleźć rodzinkę ?
kashienka
14 marca 2017 at 19:13Ja wyjechałam z Cultural Care i byłam generalnie zadowolona z ich obsługi 🙂
Myślę, że nie jest trudno, chyba że jest się dość wybrednym jak ja ;))) Ale ja chciałam mieć jak największą pewność, że spędzę fajny czas mieszkając z host rodziną, dlatego nie chciałam się decydować na pierwszych lepszych, którzy się pojawi na profilu. Ale potencjalnych matchy miałam mnóstwo, było z czego wybierać 🙂
Paulina
17 lutego 2017 at 00:26Ahhh, u mnie juz tez ponad rok minal odkad przestalam byc au pair, super czasy! Ja akurat uwielbiam zajmowac sie mniejszymi bobaskami, o wiele bardziej niz starszymi. Jakos zawsze lepiej “dogaduje sie” i rozumiem male dzieci. Te starsze to niestety pyskate czesto i szacunku nie maja zbyt wiele, zwlaszcza jesli co rok maja inna au pair czy niankie… A bobaski sobie zawsze wychowywalam tak zeby sie sluchaly, tesknie dalej za “swoimi” dziecmi.
Tak czy inaczej, to racja ze nigdy nie wiadomo na kogo sie trafi. Ja znalazlam rodzine w Delaware i mimo ze to taki maly stan i nie to co Floryda czy Kalifornia, to moja rodzina okazala sie taka super ze zostalam z nimi az przez 4 lata. 😉
Pozdrawiam z Kalifornii!
Paulina
http://www.shenska.com
kashienka
14 marca 2017 at 19:15No widzisz, każdy ma inne podejście i inne preferencje co do rodziny, dlatego ciężko generalizować “co jest lepsze dla au pair” 🙂 Fajnie, że masz tak pozytywne wspomnienia z programu au pair! 🙂 4 lata, to się nieźle u nich “zasiedziałaś” 😉
Weronika
17 lutego 2017 at 15:54Fajnie trafilas z tym postem! Ja narazie czekam az skoncze inzyniera i mysle o wyjezdzie. Przed studiami to bym sie bala sama jechac, ale podczas studiow nabralam odwagi, teraz przymierzam sie na prace w wakacje za granica, ale w blizszej destynacji 😀
kashienka
14 marca 2017 at 19:17W wielu wypadkach wyjazd na studia pomaga nabrać tej odwagi – w moim przypadku dokładnie tak było 🙂 A wyjazd za granicę na wakacje to super pomysł, zawsze można “posmakować” życia w innym kraju, ale przez krótszy czas i niekoniecznie od razu za oceanem 😉
karina
17 lutego 2017 at 19:11W jakim wieku były Twoje host dzieci Kasiu?
kashienka
14 marca 2017 at 19:18Jak przyleciałam to miały 9 i 7 lat 🙂
Klaudia
22 lutego 2017 at 17:46Gdybym tylko mogła cofnąć czas.. ☺ szkoda, że nie myślałam o tym po LO?
kashienka
14 marca 2017 at 19:19Ja też zupełnie nie myślałam o tym po LO, ale z perspektywy czasu to dobrze się stało, bo wtedy nie byłam zupełnie gotowa na taki wyjazd. 🙂
Kasia
19 grudnia 2017 at 07:30Trzeba też pamiętać, że w USA pełnoletność to 21 lat. Jeśli więc ktoś zamierza w wolnym czasie imprezować to musi to mieć na uwadze decydujac się na wyjazd 🙂
kashienka
19 grudnia 2017 at 18:10Zdziwiłabyś się Kasiu, ile dziewczyn dowiaduje się o tym dopiero na miejscu 😀 Jakoś wcześnie nie wpadnie im do głowy, żeby sprawdzić takie podstawowe informacje i potem jest żal, że bezczelni Amerykanie nie chcą wpuścić do klubu 😛