Ostatnio dostałam kilka miłych słów na temat większej różnorodności na blogu, nowych kategorii i większej aktywności niż wcześniej 🙂 Bardzo mnie takie słowa cieszą, bo faktycznie staram się pracować nad swoim miejscem w sieci. Kategoryzuję stare notki (kiedyś na Blogspocie był tu prawdziwy misz-masz, teraz na WordPress to staram się by wszystko miało ręce i nogi), redaguję, uzupełniam i tworzę nowe kategorie 😉 Każdy kto bloga prowadził, wie, że czasem wena jest, czasem jej nie ma. Czasem mam ochotę napisać 10 postów pod rząd, czasem przez tydzień ciężko wymyślić coś kreatywnego 😉 W chwili korzystam póki wena jest i tworzę. A jak wena mnie na chwilę opuści, to zawsze będzie można zajrzeć do starszych notek 🙂
*
Nigdy nie ukrywałam, że moja przygoda w Stanach zaczęła się od wyjazdu na program au pair. Jednak nie pisałam osobnych notek poświęconych wyłącznie temu tematowi. Wiele razy dostałam od Was pytania, że skoro pracuję jako au pair, to dlaczego na blogu nie pojawia się wiele na temat programu. Już tłumaczę dlaczego. Po pierwsze uważam, że podczas pobytu w USA spotkało mnie tyle ciekawych rzeczy, że odrabiane zadań domowych z dziećmi czy zawożenie ich na zajęcia dodatkowe nie było najciekawszym tematem do opisywania na blogu. Nie zrozumcie mnie źle. Oczywiście ich sprawy były dla mnie ważne, ale opisywanie tutaj pierwszego zgubionego zęba i wizyty wróżki zębuszki? 😛 No niekoniecznie!
Druga sprawa to taka, że jak zawsze podkreślam, miałam dużo szczęścia w wyborze mojej rodziny goszczącej. Mieliśmy przez cały czas genialny kontakt, przez co czułam się jak członek ich rodziny a nie pracownik. Opisywanie prywatnych spraw ich rodziny w internecie, a już tym bardziej wrzucanie zdjęć dzieciaków wydawało mi się nie w porządku wobec nich. Wiem, że mnóstwo au pairek to robi, a czasem nawet host rodzina o tym wie. Jednak ja od początku postanowiłam, że nic osobistego na temat mojej host rodziny się nie pojawi na blogu 🙂
*
Po ilości wiadomości, które dostaję od Was do tej pory i pytaniach związanych właśnie z programem au pair, postanowiłam jednak, że warto byłoby by ten temat pojawił się na blogu. Dużo młodych dziewczyn rozważa taką opcję wyjazdu, ale mają pewne wątpliwości. Miotanie się po stronach agencji au pair, które w samych superlatywach opisują pobyt w USA, a blogami au pairek, które narzekają na niskie kieszonkowe i rozwydrzone amerykańskie dzieciaki raczej nie pomaga im tych wątpliwości rozwiać. Nie wiedzą czego oczekiwać, na co być przygotowanym i przede wszystkim – czy jest to dobry pomysł dla nich. Oczywiście nikt za nikogo decyzji nie podejmie, ale jestem przekonana, że właśnie dzięki wymianie maili, z kimś kto przeżył już taką przygodę, kilku dziewczynom łatwiej było zdecydować się na wyjazd.
Potem pomyślałam sobie, że skoro robię to za pośrednictwem maila, to dlaczego nie podzielić się tym na blogu? Może akurat jakaś zagubiona duszyczka zawędruje tutaj i przeczytanie takich notek pozwoli jej na podjęcie właściwej decyzji. Ja ze swojej strony postaram się być jak najbardziej obiektywna w tym temacie. Spróbuję oprzeć się nie tylko na własnym świetnym doświadczeniu, ale również na doświadczeniu znajomych, które już tak zachwycone programem nie były 😉 Oczywiście nadal nie mam zamiaru rozprawiać tu nad moją własną host rodziną i relacjami w niej panującymi. Chcę skupić się na samej idei programu, plusach i minusach, formalnościach i opinii znanych mi osób 🙂
Mam pomysł na kilka notek na ten temat, ale chciałabym przede wszystkim skupić się na odpowiedzi na Wasze pytania 🙂 Na pewno poruszę wątki, o które byłam pytana w mailach, ale również liczę na Waszą aktywność w komentarzach. Pytajcie o wszystko, co wydaje Wam się się ciekawe, a ja postaram się udzielić jak najlepsze odpowiedzi 🙂
30 komentarzy
kama
15 listopada 2016 at 00:18Mnie najbardziej interesuje kwestia samochodu – prawo jazdy dopiero mam zamiar robic, wiec nie nie bede miec za duzo praktyki niestety. Czy to jest przeszkoda? I czy zawsze trzeba tego samochodu uzywac, czy mozna np. odprowadzic dziecko do szkoly?
kashienka
22 listopada 2016 at 03:52Myślę, że brak praktyki i doświadczenie nie jest wielką przeszkodą, o ile czujesz się w miarę pewnie za kierownicą. Co do używania samochodu to na 99% będziesz musiała go używać codziennie – dystanse są tutaj o wiele większe niż w Polsce a komunikacja miejska w niektórych miejscach praktycznie nie istnieje! Także nie nastawiałabym się na to, że będziesz mogła cokolwiek załatwić nie używając auta. Ale pocieszę się – gdy jesteś zmuszona do codziennego używania samochodu w lot nabywasz wprawy za kółkiem i po krótkim czasie jeżdżenie to dla Ciebie przyjemność 🙂
Paulina
15 listopada 2016 at 03:58Z ciekawością o ty poczytam ! 😉
kashienka
22 listopada 2016 at 03:53Mam nadzieję, że nowy cykl będzie interesujący 🙂
Ada
15 listopada 2016 at 09:45Ja również z ciekawością o tym poczytam, choć sama wyjazdu nie planuję 😉
I bardzo podoba mi się Twoje podejście do prywatności Twoich hostów. Szczerze mówiąc mam problem z dziewczynami, które bez skrępowania opisują relacje rodzinne, wrzucają zdjęcia domu właścicieli, ich dzieci itd. Zwyczajnie uważam, że nie jest to fajne – sama pokazuję tyle, ile uznam za stosowne i osobiście nie chciałabym, żeby ktoś obcy pokazywał wszystkim inne aspekty mojego życia.
Pola
18 listopada 2016 at 22:35Ale musisz też wziąć pod uwagę, że wiele dziewczyn pyta czy może pisać i publikować zdjęcia. To nie jest tak że po krajomu ktoś robi zdjęcia domu i wrzuca do internetu.
Ada
21 listopada 2016 at 17:03Jeśli pytają to ok 🙂 Sama jednak wiem, że nie każdy obecnie to robi i bez przemyślenia wrzuca zdjęcia z innymi, ich mieszkań, dzieci etc.
kashienka
22 listopada 2016 at 03:57Oczywiście jeśli ktoś zapyta o zgodę i jego host rodzina nie ma z tym problemu, to wiadomo, że sytuacja jest okay. Myślę jednak, że ja jako rodzic wolałbym chronić prywatność mojego dziecka i nie byłaby to dla mnie komfortowa sytuacja gdyby opiekunka wrzucała spore ilości zdjęć mojego dziecka na bloga/media społecznościowe. Ale oczywiście każdy jest inny i ma inne podejście do tego tematu – ważne, żeby porozmawiać i wyjaśnić sobie na początku swoje stanowisko.
Paulina
15 listopada 2016 at 18:43Bardzo fajny wpis i podejście co do prywatności host rodziny.
Czy mogłaby Pani bardziej przybliżyć swoją przygodę jako Aupair,jakie były Pani odczucia, obawy, inny język, nowi ludzie?
I jeśli można zapytać, czy po zakończeniu programu a chęcią zostania dalej w USA nie było problemu z wiza?
Z góry Dziekuje 🙂
kashienka
22 listopada 2016 at 04:01Jasne – z chęcią o wszystkim tym opowiem 🙂
Co to “zostania” w Stanach to nie jest to takie proste. Na wizie J1 (wyjazd au pair) można zostać maksymalnie 2 lata – po tym czasie trzeba ubiegać się o nową wizę, najczęściej innej kategorii. Niekiedy można ją dostać, niekiedy jest z tym problem – ja starałam się po programie au pair o wizę studencką i mi jej odmówiono.
Paulina
15 listopada 2016 at 22:15To czekam na posty! Sama sie chetnie podziele swoim doswiadczeniem, bo temat bycia au pair to temat rzeka!
Pozdrawiam z Kalifornii!
Paulina
http://www.shenska.com
kashienka
22 listopada 2016 at 04:03Teraz sobie myślę, że fajnie byłoby zebrać w jednym poście opinie znanych mi dziewczyn, które były au pair 🙂 Bo generalnie co osoba, to inne doświadczenie!
Julia
16 listopada 2016 at 23:04Bardzo sie ciesze, ze masz zamiar rozwinąć ten temat!
Moja siostra wybiera sie na program Aupair do Stanów Zjednoczonych w przyszłym roku.
Tęskni za tym krajem, rodzina która tam mamy i chłopakiem.
Ja z czystej ciekawości chciałabym sie dowiedzieć cos więcej na temat programu.
Dziekuje i pozdrawiam
Julia
kashienka
22 listopada 2016 at 04:04Super, że macie ochotę poczytać coś więcej na ten temat – chętnie podzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem 🙂 Powodzenia dla Twojej siostry!
marta
20 listopada 2016 at 19:19super! zastanawiam się nad AuPair jużdługi czas. Czekam na praktyczne informacje!
pozdrawiam,
Marta
kashienka
22 listopada 2016 at 04:05Mam nadzieję, że posty okażą się ciekawe i przydatne dla tych, którzy rozważają tę opcję 🙂
mika
21 listopada 2016 at 18:16mega zastanawiam się na tym wyjazdem i chetnie poczytam posty na ten temat!
kashienka
22 listopada 2016 at 04:06Widzę, że zainteresowanie jest spore, więc na pewno takie posty będą się pojawiać od czasu do czasu 🙂
Prowork
22 listopada 2016 at 17:33Program Au pair to super pomysł na pierwszy wyjazd za granicę:-) Ciekawe jakie były Twoje plany przed wyjazdem do USA jako Au Pair? Dlaczego zdecydowałaś się właśnie na ten program? W naszej agencji mamy mnóstwo opinii dziewczyn, które wyjechały jako aupair i dzięki temu dużo zmieniły w swoim życiu:-) Pozdrowienia od Prowork Au Pair!:-)
kashienka
29 listopada 2016 at 22:05Mój plan był taki by po sześciu latach studiowania zrobić sobie rok “przerwy” przed podjęciem pracy w zawodzie 🙂 Zawsze chciałam zwiedzić Stany, dlatego zdecydowałam się na ten właśnie kierunek. Wyjazd jako au pair to była dla mnie wspaniała przygoda :))))
Sabrina
27 listopada 2016 at 15:38Mnie za to ciekawi inna kwestia. Jak sądzę po tematyce postów, na razie oddajesz się celebracji życia, wstawianiu zdjęć kubków na instagrama i innych bieżników 🙂 co na to twój mąż? Nie ma problemu z tym, że tak naprawdę on utrzymuje waszą rodzinę ? Czy Ty sama dobrze się z tym czujesz ? 🙂 oczywiście nie wnikam w kwestie finansowe, kto za co płaci i tak dalej. Tylko ogólnie 🙂 pozdrawiam
p.s a może pracujesz tylko nie chcesz się pochwalić ? 🙂
kashienka
29 listopada 2016 at 22:13A uważasz, że osoba pracująca wstawia na bloga/Instagrama wyłącznie zdjęcia ekranu komputera i stosu papierów i nie ma prawa celebrować życia? 🙂
Gdybyś bardziej zagłębiła się w temat to widziałabyś, że obcokrajowiec, który przyjechał na wizie narzeczeńskiej od momentu wjazdu do Stanów do momentu otrzymania papierów z urzędu imigracyjnego nie ma prawa podjąć tu legalnej pracy, a cały proces trwa dość długo. I nie, mój mąż nie ma najmniejszego problemu z tym, że w tej chwili utrzymuje rodzinę 🙂 Dzięki za “troskę”!
Monika
1 grudnia 2016 at 00:14Kasiu czy mogłabyś napisać w jakim wieku wyjechałaś jako au pair? Wiem, że ograniczenia wiekowe są chyba w pewnym stopniu zależne od agencji, ale czy orientujesz się może jaka jest “górna granica”?
kashienka
1 grudnia 2016 at 23:00Napiszę o tym w następnej notce – ale odpowiadając na Twoje pytanie w tej chwili – miałam 25,5 roku w chwili wyjazdu do Stanów. Granica ustawowa jest do 26 roku życia, ale część agencji rozumie to tak, że trzeba wyjechać przed datą 27 urodzin 🙂
Sabrina
1 grudnia 2016 at 18:07Większość kobiet czułaby się dość niekomfortowo w tej sytuacji.. . Przeważnie chwalimy się tym, na co sami zapracowaliśmy 🙂
Wiesz, patrząc teraz na to wszystko to wygląda to trochę inaczej 🙂 ale już zostawię to bez komentarza.
Miłego dnia
Pozdrawiam
kashienka
1 grudnia 2016 at 23:05A Ty rozumiem, że doskonale wiesz, jak ja się czuję w tej sytuacji?
Myślę, że tak będzie najlepiej gdy zostawisz to “bez komentarza” bo takie zaglądanie do czyjegoś portfela jest moim zdaniem nie na miejscu. Nawet gdybym nie miała zamiaru wcale iść do pracy (czego oczywiście sobie nie wyobrażam) to kwestie finansowe w moim związku nie powinny Cię obchodzić.
Aga | AgaInAmerica.com
2 grudnia 2016 at 00:14Sabrina, ja nie rozumiem jednej rzeczy… Ty – no bo ciężko, żebyś mówiła o “większości kobiet”, w końcu znasz zaledwie malutką część tej większości, więc skupiam się tu na Tobie – czułabyś się “dość niekomfortowo” będąc w takiej sytuacji i okej, to Twoja sprawa i nikomu do tego. Nie rozumiem jednak dlaczego inni, Kasia w tym przypadku, mieliby czuś się tak samo. Bo Tobie byłoby niekomfortowo to zakładasz, że większości kobiet też, wiec i Kasi powinno? 😀
kashienka
4 stycznia 2017 at 23:54Oczywiście na taki argument już brak odpowiedzi 😀
Patrycja
7 maja 2017 at 17:23Super posty o tematyce au pair! 🙂 zastanawia mnie czy nie bałaś się wyjechać sama, tak daleko, że rodzina będzie oszustami, że ktoś może Cię porwać, wykorzystać? Dla mnie to super sprawa ale właśnie czegoś takiego się obawiam, jeśi gdziekowiek miałabym sama wyjechać w daleką podróż. Jestem ciekawa Twojej opini, buziaki z deszczowej Polski 🙂
kashienka
17 maja 2017 at 03:36Nie 🙂 Przyznam, że miałam trochę obaw przed wyjazdem, ale to, że rodzina okaże się oszustami nie przeszło mi przez myśl. Być może było to kwestia wcześniejszych rozmów na Skypie, że od razu poczułam zaufanie do nich 🙂 Wiedziałam też, że w razie gdyby coś było nie porządku to mogę to zgłosić do agencji.