W zeszłym miesiącu opowiedziałam Wam pokrótce o Projekcie 30, który zamierzam zrealizować przed moimi 30 urodzinami. W skrócie – jest to 30 rzeczy, które chciałabym przeżyć przed przekroczeniem magicznej trzydziestki. Część marzeń/planów jest łatwa do wykonania, część będzie sporym wyzwaniem – ale mam zamiar dzielić się z Wami każdym zrealizowanym podpunktem z listy 🙂 A na moje okrągłe urodziny chcę zdradzić całą zaplanowaną listę wraz z tymi, które udało mi się zrealizować i tymi, których nie zdążyłam spełnić.
JAK UDAŁO MI SIĘ ZREALIZOWAĆ MOJE PIERWSZE MARZENIE Z LISTY!?
Realizacja jednego z postanowień przyszła szybciej niż mogłam się tego spodziewać 🙂 Na mojej liście 30 rzeczy, które chciałabym zrobić przed trzydziestką zawarłam podpunkt “Wybrać się na koncert jakiegoś sławnego rockowego zespołu”. Przyznam szczerze, że nie doprecyzowałam w tym postanowieniu o jaki zespół mi chodzi. Chciałam jedynie, by był to występ jednego z moich ulubionych bandów, którego sporo piosenek znam na pamięć i koniecznie rockowy. Chciałam również, by było to show na dużej scenie. Słowem – wydarzenie, które będę pamiętać na długo :)))
Dosłownie kilka dni po skończeniu mojej listy, gdy zupełnie nie spodziewałam się realizacji żadnych podpunktów, zadzwonił do mnie mój mąż z propozycją nie do odrzucenia! “Za półtora tygodnia jest koncert Guns N’ Roses w Atlancie, wiem że ich lubisz, masz ochotę się wybrać?” 🙂 W pierwszej chwili nie wierzyłam w to, co słyszę :)))) Po pierwsze nie miałam pojęcia, że Gunsi przyjeżdżają do Atlanty (to Brian śledzi wszystkie wydarzenia kulturalne i rozrywkowe w mieście – mniej więcej kilka razy w tygodniu dostaję od niego maile z zapowiedziami imprez, festiwali i rozmaitych koncertów na które powinniśmy się wybrać, więc ja kompletnie nie sprawdzam co się dzieje w naszym najbliższym otoczeniu). A po drugie – szok i niedowierzanie, bo Guns N’ Roses to jeden z moich ukochanych zespołów i ZAWSZE chciałam usłyszeć ich na żywo!
Jak przeczytałam informację o trasie koncertowej “Not in this Lifetime”, której częścią miał być koncert w Atlancie to moja ekscytacja wzrosła jeszcze bardziej! Zespół miał grać w składzie, którego od lat nie można było zobaczyć razem na koncercie. Slash, Duff i Axel na jednej scenie to zdecydowanie wydarzenie, jakiego nie można przegapić <3
JAIE SĄ MOJE WRAŻENIA Z TEGO KONCERTU?
Koncert odbył się na stadionie Georgia Dome, który miałam okazję odwiedzić po raz pierwszy w życiu. Mimo, że samo miejsce jest naprawdę olbrzymie (może pomieścić 80 000 osób), a na koncert przyszły rzesze ludzi uważam, że organizacja tego wydarzenia była naprawdę dobra. Mam agorafobię i źle znoszę bycie w dużym tłumie ludzi, więc odrobinę obawiałam się jak organizatorzy zapanują nad taką masą osób. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Wszystko poszło bardzo sprawnie i nie doświadczyłam bycia ściśniętą w tłumie ludzi ani razu, ufff 🙂
Ten koncert to było prawdziwe show! Genialne nagłośnienie, olbrzymie telebimy, dzięki którym można było zobaczyć muzyków na mega zbliżeniu, a nawet fajerwerki plus niesamowita atmosfera <3 Znacie to uczucie, gdy wychodzicie z koncertu i czujecie niedosyt? Że za krótko grali, że nie zagrali tej i tej piosenki, że nie było bisu? Nic z tych rzeczy na koncercie Gunsów! 🙂 Koncert trwał bowiem pełne dwie i pół godziny! I to bez żadnych przerw w trakcie – muzycy nie zawiedli i pokazali naprawdę świetną kondycję oraz genialne show. Zagrali mnóstwo klasyków: “Welcome to the Jungle”, “Sweet Child O’Mine”, “November Rain”, “Knockin’ On Heaven’s Door”, “Don’t Cry” czy “Paradise City” oraz wieeele innych piosenek 🙂 Po raz pierwszy chyba wyszłam z koncertu tak usatysfakcjonowana, bo usłyszałam wszystkie ulubione kawałki, które zawsze chciałam usłyszeć na żywo. Był to zdecydowanie najlepszy koncert w jakim uczestniczyłam i zapamiętam to przeżycie na długo <3
SCRABKOOWA KARTKA NA PAMIĄTKĘ 🙂
A to pierwsza scrapbookowa kartka do mojego albumu 🙂 Powiem szczerze, że zawsze mi się podobały takie projekty, ale uważałam, że nie mam zmysłu do tworzenia czegoś takiego. Postanowiłam sobie jednak, że mój album Projekt 30 wykonam techniką a’la scrapbookową i chyba połknęłam bakcyla! Sklepy oferują tyle cudowności do tworzenia takich zapisów wspomnień, że ręce aż się rwą do wycinania i komponowania! Moja teczka z materiałami do tworzenia jest na razie malutka, bo staram się zachować rozsądek przy zakupach. Moja pierwsza strona albumu jest więc dość skromna ale i tak mi się podoba! Będzie to z pewnością piękna pamiątka na przyszłość 🙂
Kogo zainspirowałam do zapisania swoich planów i marzeń? 🙂 Mam nadzieję, że podzielicie się ze mną efektami!
16 komentarzy
Justyna
13 września 2016 at 20:52No to zostało już tylko 29 punktów! Brawo 😉
kashienka
19 września 2016 at 21:11“Tylko” 29! Podoba mi się to podejście :))))))))))))
by.rosann
13 września 2016 at 21:04Wyobrażam sobie jakie to było przeżycie! Kto nigdy nie był na podobnym koncercie, nawet sobie nie zdaje sprawy ile emocji towarzyszy takiemu wydarzeniu 🙂 ja pamiętam koncert Beyonce w ramach OWF, o mamusiu! co tam się działo 🙂
Swoją drogą moim koncertowym marzeniem jest koncert Above & Beyond w wersji akustycznej <3
kashienka
19 września 2016 at 21:13Dokładnie tak – emocje, które przeżywa się podczas takiego wydarzenie są aż trudne do opisania! <3
Życzę Ci Kochana by Twoje muzyczne marzenie także się spełniło! :*
Joanna
13 września 2016 at 21:15Super 😉 Powodzenia w realizowaniu nastepnych punktow z listy. 😉
kashienka
19 września 2016 at 21:13Dziękuję bardzo – kciuki zawsze mile widziane, bo część postanowień jest dość ambitna 😀
Karolina
13 września 2016 at 21:18Przyznam, że idea jest świetna. A inspiracja do spisania i zrealizowania marzeń czyni pomysł coraz bardziej realnym. I tak jak w tym przypadku Projektu 30. Trzymam kciuki za pozostałe punkty na liście i z niecierpliwością czekam na wiadomości o realizacji kolejnego.
kashienka
19 września 2016 at 22:27Dokładnie tak! Spisanie postanowień bardzo pomaga ich w realizacji 🙂 Mam nadzieję, że już wkrótce pochwalę się kolejny spełnionym 🙂 Dzięki!
Paulina
14 września 2016 at 05:04Bardzo podoba mi się Twój pomysł! Masz w sobie tak wiele energii i chęci do życia, że aż chce się tu zaglądać i śledzi Twoje poczynania z projektem 30. Życzę samych sukcesów i magicznych momentów ! 😉
kashienka
19 września 2016 at 22:28Mega mi miło czytać Twoje słowa <3 Dziękuję bardzo!
Paulina
14 września 2016 at 06:49Ja uwielbialam kiedys sie bawic w takie scrapbooki! Ale to bylo jeszcze sprzed czasow iPhona czy nawet powszechnego internetu. Teraz raczej sie bawie w edytowanie zdjec.
Koncert tez mega! Nie wazne jak duzy czy maly, ja sie zawsze ekscytuje muzyka.
Pozdrawiam z Kalifornii Kasiu!
Paulina
http://www.shenska.com
kashienka
19 września 2016 at 22:29A ja właśnie nigdy nie miałam okazji przygotować takiego scrapbookowego projektu, więc to mój zdecydowany debiut w tej dziedzinie 🙂
Wera Wal
14 września 2016 at 19:16Mnie! Chyba zrobie sobie talka liste do 40stki 🙂 naprawde fajny pomysl.
kashienka
19 września 2016 at 22:30Koniecznie zrób! To naprawdę fajna zabawa z realizowaniem kolejnych postanowień z listy 🙂
Gadulec
17 sierpnia 2017 at 11:34Zazdroszczę, bo bardzo lubię Gunsów, a jeszcze nie byłam na ich koncercie. Super pomysł ten “projekt 30”. Kibicuję! 🙂 A w ogóle dopiero odkryłam Twojego bloga, bardzo mi się podoba – połknęłam właśnie teksty o ślubie i weselu – ceremonia na plaży – bajka po prostu <3
kashienka
17 sierpnia 2017 at 17:51Koncert Gunsów to mega przeżycie – jeśli będziesz miała możliwość to wybierz się koniecznie 🙂 Dziękuję bardzo za miłe słowa dotyczące bloga! Mam nadzieję, że zagościsz w moich skromnych progach na dłużej 🙂