MARZEC W OBIEKTYWIE - Odkrywając Amerykę
MIESIĄC W OBIEKTYWIE

MARZEC W OBIEKTYWIE

Nie mam pojęcia dlaczego, ale już trzeci rok w marcu dzieją się niezwykłe rzeczy. Gdy wracam wspomnieniami do marca 2014 (kliknij tutaj), mam przed oczami widok kostarykańskiego lasu na sekundę przed “skokiem w przepaść” (na bezpiecznej linie do ziplingu oczywiście:D), czuję spieczone niemal równikowym słońcem ramiona, mam smak pinacolady w ustach, czuję powiew wiatru w Los Angeles, wspominam pierwsze zakupy na słynnym Rodeo Drive w Beverly Hills i moc wrażeń w hollywoodzkim Universal Studio. Szczególnie zaś miło wspominam pierwszą randkę w restauracji sushi z pewnym amerykańskim przystojniakiem 😀

Marzec 2015 (kliknij tutaj) to cudowny czas spędzony z moimi rodzicami w Atlancie, smak polskiej kolacji, która oczarowała amerykańskie grono, zwiedzanie miasta, poznanie się rodziców moich i B. a w końcu wakacje na Florydzie, plażowanie w uroczym Fort Lauderdale, spełnienie kolejnego marzenia i obejrzenie przepięknego zachodu słońca nad Miami. Było też romantyczne świętowanie pierwszej rocznicy.

Marzec 2016 choć nie przyniósł egzotycznych widoków z palmami, to zapisze się w mojej pamięci na długo i zawsze będę go wspominać jako niesamowicie zakręcony ale i mega szczęśliwy czas <3 Smak satysfakcji, słodko-gorzkie pożegnania, aromat londyńskiej herbaty, długi lot i piękne przywitanie, radość z każdego momentu i ogarnianie nowej rzeczywistości. Ale najlepiej sami zobaczcie migawki z tegorocznego marca.

*

Widzicie ten triumf w moich oczach? 😀 Ulica Piękna w Warszawie!

1

Świętowanie!

2

Pożegnanie z Warszawą. Nie namieszkaliśmy się tutaj zbyt długo, ale dobre wspomnienia zostaną na zawsze z nami <3

3

4

Najbardziej spontaniczny wyjazd na świecie (opiszę wszystko, obiecuję!)

5

BigBenoweLove <3

6

Londyn nas zupełnie oczarował!

7

8

9

Takie tam, z mostem w tle 😉

10

 Trochę brytyjskich smaków…

11

Angielska herbatka obowiązkowa :))))))

12

Niecałe dwa tygodnie w domu minęły mi szybciej niż w mgnieniu oka. Zdążyłam się pożegnać ze wszystkimi, rozchorować, ogarnąć wieeele spraw, spakować i nawet czas na spacer się znalazł 🙂

Pleszewskie Planty <3

13

Taka ja, prawie-wiosenna.

14

Nawet tort zdążyłam upiec.

Okazja nie byle jaka – na Instagramie (tutaj) stuknęło 10000 obserwujących! 🙂

15

 A potem to już pakowanie i fruuuu hen daleko, za ocean:)

16

Powitanie najmilsze na świecie :))))

17

Ahhh jak dobrze być w naszym mieszkanku w Atlancie <3

18

I znów widzieć takie widoki podczas wieczornego spaceru…

19

 2 lata od pierwszej randki! Przeleciało jak z bicza strzelił!

20

Mówiłam już, że uwielbiam zachody słońca…?

21

… chociaż wschody też mają swój niepowtarzalny urok… 🙂

22

Śniadanie wielkanocne we dwójkę <3

23

Żyj swoimi marzeniami – właśnie to robię! :))))))))))))

24

Zdróweczko z widokiem na Atlantę!

25

Zapisz

You Might Also Like

16 komentarzy

  • Reply
    Magdalena
    2 kwietnia 2016 at 23:07

    Jakimi liniami latasz z Polski do USA? I od razu też zapytam jakimi leciałaś do Londynu 🙂 Ja sama mieszkam od 2 lat w Londynie i może nie chcialabym przenosić się do Stanów, ale wciąż marzy mi się jakiś wyjazd na zwiedzanie.
    Zapraszam Cię również na mojego bloga o studiowaniu i moim życiu w Londynie, jeśli będziesz miała chwilkę zerknąć http://www.magdalenelondon.com
    pozdrawiam!

    • Reply
      kashienka
      5 kwietnia 2016 at 16:16

      Do USA najczęściej latam z Deltą i jej partnerami Air France/KLM. A do Londynu i generalnie po Europie najczęściej tanimi liniami WizzAir/Ryanair 🙂
      Na Twojego bloga na pewno zajrzę 🙂

  • Reply
    Kasia w Kalifornii
    3 kwietnia 2016 at 03:50

    Super i gratulacje, ze sie wszystko udalo. Pozdrawiam z rownie slonecznej Kalifornii.

    • Reply
      kashienka
      5 kwietnia 2016 at 16:16

      Dziękuję ślicznie! I również pozdrawiam 🙂

  • Reply
    Madzia Rębowiecka
    4 kwietnia 2016 at 06:56

    Marzec był wspaniałym miesiącem. Mam nadzieję, że wszystkie Twoje plany będą szły zgodnie z założeniem. Pozdrawiam gorąco 🙂

    • Reply
      kashienka
      5 kwietnia 2016 at 16:17

      Ja też mam nadzieję, że teraz będzie już z górki! 🙂 Dziękuję bardzo :*

  • Reply
    Joanna Marek
    7 kwietnia 2016 at 18:25

    Super 🙂 Ciesze sie ze jestes z powrotem w USA. Mam nadzieje, ze juz niedlugo slub. Czekam na piekne zdjecia z tej ceremoni.

    • Reply
      kashienka
      10 kwietnia 2016 at 16:23

      Ja też się cieszę, że jestem już tutaj 🙂 A ślub? Wszystko w swoim czasie!

  • Reply
    Anonimowy
    11 kwietnia 2016 at 18:41

    Przyznaj sie Kasienka kochasz ty te lisie futerka , sezon na lisy czas zacząć

    • Reply
      kashienka
      12 kwietnia 2016 at 16:24

      W życiu prawdziwego futra bym nie ubrała 🙂

  • Reply
    Paulina
    11 kwietnia 2016 at 22:14

    Bardzo fajny marzec 🙂 Ale chyba coś ominęłam- czy dobrze rozumiem, że wróciliście do Atlanty na stałe?

  • Reply
    aniaanaa
    12 kwietnia 2016 at 07:44

    Cieszę się bardzo, że trafiłam na Twój blog. Na początku lipca lecę do Chicago i nie mogę się doczekać takiej przygody życia. Dzisiaj siadam i moją lekturą jest cały Twój blog. Pozdrawiam 🙂

    http://aniaanaa.blogspot.com/

    • Reply
      kashienka
      15 kwietnia 2016 at 16:39

      Bardzo się cieszę, że blog się podoba! Miłej przygody życia w Chicago :*

  • Reply
    Lifestylerka Anna Stankiewicz
    23 kwietnia 2016 at 18:53

    Kasiu, ale zmiany u Ciebie:). Jak zwykle sporo się działo i super zdjęcia. Powiem Ci jednak, że od samego patrzenia na to brytyjskie żarcie boli mnie wątroba;)))). Pozdrawiam – Ania

    • Reply
      kashienka
      25 kwietnia 2016 at 17:05

      Oj zmian jest sporo ostatnio, to prawda 🙂 a brytyjskie żarcie też nie przypadło mi do gustu – choć z małymi wyjątkami 😉

    Leave a Reply