INNOŚCI W STANACH: PRĄD ELEKTRYCZNY - Odkrywając Amerykę
INNOŚCI W STANACH

INNOŚCI W STANACH: PRĄD ELEKTRYCZNY

Czas na kolejny odcinek Waszego ulubionego cyklu Inności w Stanach. Dziś nieco konkretu i… mała porcja nauk ścisłych. Porozmawiamy sobie… o prądzie elektrycznym a także o napięciu i gniazdkach w Polsce oraz za oceanem. Mam nadzieję, że nie spanikujecie na myśl o powrocie do lekcji fizyki i nie uciekniecie z wrzaskiem 😉 Obiecuję nie brać nikogo do tablicy ^^

*

Muszę się Wam przyznać, że przez większość życia moje wyobrażenie na temat prądu, tych watów i voltów było mgliste (o czym zresztą dobitnie świadczyły moje oceny z fizyki). Wprawdzie mieszkając w Stanach nie raz doświadczyłam empirycznie, że “coś tu nie działa” albo “ta wtyczka tu nie pasuje”, ale żeby od razu drążyć temat i szukać odpowiedzi dlaczego? 😉 Dopiero na potrzeby tej notki, nadrobiłam życiowe braki, przeszukałam Internety i wiem, co było przyczyną moich niepowodzeń związanych z podłączaniem niektórych urządzeń elektrycznych. Ufff, lepiej późno niż wcale, prawda? 🙂

2

ZASILANIE SIECIOWE BEZ TAJEMNIC

Główna różnica polega nie tylko na kształcie wtyczki (o czym powiem za chwilę), ale głównie na różnym zasilaniu sieciowym. Podczas gdy w Polsce wykorzystuje się napięcie 230V o częstotliwości 50Hz, to w Stanach Zjednoczonych jest to odpowiednio 110V (lub 120V) i 60Hz – a więc różnica jest spora.

Proszę jednak nie wpadać w przedwczesną panikę, że przy tak dużej różnicy, nic nie będzie Wam działało w USA! Okazuje się, że znakomita większość aparatów fotograficznych, telefonów oraz zasilaczy do laptopów jest przystosowana do różnych napięć i można je używać zarówno u nas, jak i za oceanem. Po prostu przed wyjazdem dobrze jest sprawdzić każde urządzenie elektryczne, które mamy zamiar używać w Stanach. Jeśli na sprzęcie znajdziemy oznaczenie INPUT: 100-240V 50/60Hz to oznacza to, że bez problemu można go podłączyć zarówno w Polsce jak i w USA. Będzie działać bez zarzutu i “nic się nie zacznie dymić” 😉 Jedyne co nam będzie w takiej sytuacji niezbędne to adapter.

3

TO CO WIDZIMY, CZYLI WTYCZKI ORAZ GNIAZDKA

Jak już napomknęłam wyżej, wtyczki i gniazdka w Stanach różnią się od tych polskich. Podczas gdy polska wtyczka posiada dwa okrągłe bolce zasilania i (opcjonalnie) okrągły otwór na bolec uziemienia, to amerykańska ma dwa płaskie bolce zasilania i (również opcjonalnie) okrągły bolec uziemienia. Adapter, o którym mowa, zmieni nam kształt złącza, czyli pozwoli podłączyć nasze urządzenie posiadające polską wtyczkę do amerykańskiego gniazdka. Jednak sam adapter zmienia tylko kształt złącza, a nie napięcie. Oznacza to, że nasze polskie urządzenie będzie nadal zasilane napięciem amerykańskim 110V i 60Hz.

Adaptery są bardzo powszechne i łatwo dostępne wielu miejscach. Za ostatni, najzwyklejszy adapter zapłaciłam 25PLN na wrocławskim lotnisku, więc śmiem przypuszczać, że na allegro chodzą po piątaka 😉 Można kupić też też adapter wielofunkcyjny, który mało że zmienia w dwie strony to można go dodatkowo wykorzystać go podczas podróży w inne części świata i ma dwa gniazda USB. Ten swój kupowałam w Stanach i kosztował on około 10 dolców na Amazonie.

Processed with Snapseed.

Z CZYM LEPIEJ JEST NIE EKSPERYMENTOWAĆ?

Co zrobić gdy nasze urządzenie, nie ma oznaczenia INPUT: 100-240V 50/60Hz, a jedynie informację 230V 50Hz? Przede wszystkim nie można go wpinać do sieci amerykańskiej. Co się stanie, jak jednak wepniemy, nie mam pojęcia!  Jednak w głowie pojawił mi się katastroficzny obraz pożaru połowy osiedla, a wierzcie mi, mam dobrą intuicję 😉 W takiej sytuacji potrzebny jest ODPOWIEDNI transformator napięcia, który zmieni napięcie z 110V na 230V. Ale gdzie kupić transformator i za ile, to nie mam pojęcia, bo tu już się dla mnie zaczyna wyższa fizyka 😉

4

JAKIE URZĄDZENIA MOGĄ SPRAWIĆ PROBLEM?

Największy problem generalnie stanowią wszystkie urządzenie grzejne o dużej mocy. Sprzęty takie jak suszarka do włosów, prostownica, lokówka, żelazko czy czajnik elektryczny najczęściej nie mają oznaczenia, o którym mówiłam wcześniej. By działały one we właściwy sposób konieczny byłby transformator o dużej mocy, który mało, że jest ciężki to i drogi. Zdecydowanie bardziej opłaca się zostawić te urządzenia w domu, a na miejscu kupić sobie jakąś niedrogie lokówkę lub prostownicę – jeśli są nam naprawdę niezbędne na czas wyjazdu. Ja oczywiście próbowałam podłączyć polski sprzęt grzejny posiłkując się tylko adapterem, nie posiadając jeszcze takiej wiedzy, jaką mam teraz. Na szczęście obyło się bez pożaru i spalenia czegokolwiek. 😉 Lokówka wprawdzie włączała się po podłączeniu, ale nie grzała, bo napięcie było zbyt niskie – była po prostu letnia, czyli nie spełniająca zupełnie swojej roli.

*

Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was tą lekcją fizyki dla opornych i że nie zasnęliście przy czytaniu notki! Wiedzieliście wcześniej, jak wygląda sytuacja z prądem w USA, czy dopiero ten wpis nieco Wam sprawę naświetlił? 😉 Mam nadzieję, że takie informacje przydadzą się Wam przed planowanym wyjazdem do Stanów.

You Might Also Like

28 komentarzy

  • Reply
    Miszela Blog
    12 października 2015 at 18:05

    Prostownica działa bez zarzutu, tylko dłużej się nagrzewa. Z lokówką byłoby podobnie. Suszarkę kupiłam, bo "polska" dmuchała na pół mocy i to już było trochę uciążliwe.
    Nie wyobrażam sobie zabierać do USA żelazko, czy czajnik. 🙂

    • Reply
      kashienka
      15 października 2015 at 01:45

      U mnie zarówno moja prostownica, jak i lokówka mojej mamy nagrzewały się do “letniości” i tym samym były bezużyteczne. Suszarki natomiast nie brałam z Polski. Ja też sobie nie wyobrażam, ale są ludzie, którzy wszędzie zabierają ze sobą np. żelazko turystyczne 😉

  • Reply
    Anonimowy
    13 października 2015 at 16:30

    Kilkanaście lat temu dostaliśmy od Babci ze Stanów lampki na choinkę i wtedy (wczesne lata 90) opcja migających milionów lampek na drzewku to dla naszej rodzinki było wielkie WOW. Babcia owszem przysłała adapter ale transformatora już nie. Wiec w Wigilię po opładku było głośne wrrr, bum i nasza najjaśniejsza na osiedlu choinka spektakularnie zgasła 😉

    • Reply
      kashienka
      15 października 2015 at 01:49

      Wyobraziłam sobie tę scenę! <3 😀

  • Reply
    Anonimowy
    13 października 2015 at 21:04

    Wiedziałam o wtyczkach, ale nie miałam pojęcia o innym napięciu! kama

    • Reply
      kashienka
      15 października 2015 at 01:59

      Dużo osób jest przekonanych, że napięcie jest identyczne 😉

  • Reply
    Zastrzyk Inspiracji
    14 października 2015 at 13:22

    Mega cenne rady. Warto wiedzieć takie rzeczy przed wyjazdem 🙂

    • Reply
      kashienka
      15 października 2015 at 02:36

      Mam nadzieję, że ktoś skorzysta z tych porad 🙂

  • Reply
    Paula
    14 października 2015 at 18:28

    Fajna notka, jak zwykle 🙂

  • Reply
    Zielona Karuzela
    14 października 2015 at 20:46

    To mnie wciąż zniechęca do ewentualnych zakupów elektroniki z USA :/

    • Reply
      kashienka
      15 października 2015 at 02:40

      Sprzęty elektroniczne typu komputery czy aparaty działają bez zarzutu, wystarczy tylko adapter. Jeśli zaś chodzi o urządzenia typu mikser czy blender, to nie mam pojęcia jak będzie się zachowywał przy innym napięciu…

    • Reply
      Miszela Blog
      23 października 2015 at 20:07

      Teściowa spaliła lokówkę w Polsce, mimo przejściówki, bo nie była przystosowana na oba rodzaje napięcia. Trzeba czytać opisy urządzeń, niektóre są przystosowane. Szczególnie te, które przydają się w podróży.

    • Reply
      kashienka
      25 października 2015 at 02:42

      Dokładnie tak – przy szerokim wyborze, jaki mamy obecnie z pewnością można znaleźć wiele urządzeń przystosowanych do zmiennego napięcia 🙂

  • Reply
    Agnieszka
    17 października 2015 at 15:49

    Ale długo żyłam w nieświadomości.. dobrze wiedzieć, może kiedyś ta wiedza mi się przyda 🙂

    • Reply
      kashienka
      25 października 2015 at 02:45

      Na pewno kiedyś z niej skorzystasz 🙂

  • Reply
    aromadisiac
    23 października 2015 at 15:17

    Z Stanach miałam duży problem z laptopem, bo o ile podłączałam jego zasilanie bez problemu do gniazdka i komputer się włączał, to bateria zupełnie się nie ładowała. Często też wyskakiwało mi po porstu, że źródło zasilania nie zostało odnalezione. Swoją drogą ciekawi mnie skąd taka różnica w zasilaniu. Jest to bardziej ekonomiczne czy kryje się pod tym jakaś inna przyczyna?

    • Reply
      kashienka
      25 października 2015 at 02:46

      Słyszałam, że tak się może dziać z niektórymi laptopami, ale mój ładował się bez problemu. Sprawdziłam potem i faktycznie przystosowany był do zmiennego zasilania.

    • Reply
      Miszela Blog
      25 października 2015 at 20:01

      Europa kiedyś była na niskim napięciu, ale je zmieniła ze względów ekonomicznych właśnie. USA były bardziej zaawansowane technologicznie i elektronicznie, więc taka zmiana wygenerowałaby gigantyczne koszty, więc pozostały na niskim.
      USA zasilają elektrownie atomowe, prąd jest tani, więc nikt nie patrzy na negatywne aspekty niskiego napięcia, jak nieefektywność i duże straty energetyczne.
      Tak naprawdę takie napięcie uzyskuje się dopiero po przejściu przez transformator przydomowy, albo osiedlowy, bo z elektrowni płynie 240V.
      Niektóre urządzenia w amerykańskich domach muszą być na 240V, np. kuchenka albo suszarka, i są.

    • Reply
      kashienka
      25 października 2015 at 22:49

      Dzięki Miszela za świetne wyjaśnienie sprawy! Sama nie wiedziałam wiele na ten temat. To super uzupełnienie tej notki 🙂

  • Reply
    Mags WKD
    27 lutego 2016 at 19:13

    Nie fajne to jest w Anglii tak samo i za każdym razem jak chodzę po domku z laptopem to muszę pamiętać o tym adapterze 😀

    • Reply
      kashienka
      28 lutego 2016 at 02:51

      No i w Anglii też inne gniazka są i znów trzeba pamiętać o odpowiednim adapterze! 🙂

  • Reply
    lolkowatylol
    17 stycznia 2018 at 17:37

    Dla większości urządzeń elektrycznych nie będzie problemu mniejsze napięcie czy różna częstotliwość, ponieważ zazwyczaj po kablu mamy prostownik, ale w przypadku silników elektrycznych na prąd przemienny lub w przypadku wyższego napięcia urządzeń grzejnych może ten problem się pojawić

  • Reply
    Patrycja
    13 czerwca 2018 at 21:52

    Kiedyś w PL też były takie wtyczki i gniazdka ? mój dziadek który mieszka w Grodźcu niedaleko Konina ma do tej pory w paru miejscach takie ? i zawsze w tym miejscu stoi choinka bo stare 40 letnie lampki tylko mają takie wtyczki ? (Ps.nie mam pojęcia jakim cudem te lampki jeszcze działają ?)

    • Reply
      kashienka
      1 sierpnia 2018 at 00:23

      Cooo?! Pierwsze słyszę, by w Polsce były takie wtyczki i gniazdka! :)))))))

  • Reply
    Ola
    14 czerwca 2018 at 00:47

    Na szczęście my ładowaliśmy tylko drobne sprzęty, do tego w samochodzie 😀

    • Reply
      kashienka
      1 sierpnia 2018 at 00:14

      W samochodzie sprawa jest ułatwiona 🙂 Zresztą z elektroniką nigdy nie miałam problemu 🙂

    Leave a Reply