Dziś przedstawię Wam klasyk zza oceanu. Bez macaroni&cheese, czyli makaronu zapiekanego z sosem serowym, nie byłoby kuchni amerykańskiej. Ta potrawa występuję w wielu różnych wersjach, różniących się przede wszystkim konsystencją masy serowowej, a czasem i dodatkami. Ja pokażę Wam moją wersję potrawy, w smaku bardzo podobną do tej, którą miałam okazję jadać w Stanach. Mac&cheese jest daniem smacznym, ale stanowi niezłą bombę kaloryczną. Już rzut okiem na składniki, pozwoli Wam stwierdzić, że taka potrawa nie mieści się w kanonach żadnej diety 😉 Jednak uważam, że od czasu do czasu można pozwolić sobie na nieco kulinarnego szaleństwa w amerykańskim stylu i zaserwować bliskim coś takiego:)
*
Moja przygoda z mac&cheese zaczęła się na następny dzień po przylocie do USA. W stołówce zaserwowano nam właśnie taki przysmak, niezbyt zresztą smaczny, a ja zastanawiałam się kto wpadł na takie dziwne połączenie: makaron z żółtym serem!? Dopiero później dowiedziałam się, że jest to potrawa kultowa, a wykonana w domu, smakuje zupełnie inaczej i o dziwo – całkiem smacznie. Polubiłam to danie i czasem zdarza mi się je jeść, choć z uwagi na moją nietolerancję laktozy – zawsze w malutkich ilościach. Amerykanie najczęściej jedzą macaroni&cheese jako dodatek do kolacji, obok mięs i warzyw, a w restauracjach pojawia się jako side-dish, obok frytek czy pieczonych ziemniaków. Ja przygotowując ten wpis, z uwagi na wysokość kaloryczność potrawy, zaserwowałam rodzince mac&cheese jako obiadowe danie główne. Muszę przyznać, że sprawdziło się ono w tej roli doskonale 🙂
Składniki:
Przygotowanie:
Zetrzeć ser na tarce o średnich oczkach. Makaron ugotować na półtwardo (np. 8min zamiast przepisowych 12). Masło podsmażyć razem z mąką, tworząc zasmażkę. Wymieszane ze śmietaną mleko wlać do zasmażki. Gotować około 5-7 min, cały czas energicznie mieszając, potem dodać ser oraz przyprawić do smaku. W naczyniu żaroodpornym (posmarowanym wcześniej odrobiną masła) ułożyć makaron na przemian z zapiekanym serem. Zapiekać w piekarniku w temp. ok 200 stopni C, przez około 15 min. Przed podaniem przyozdobić świeżymi ziołami, np. bazylią (choć jak jej nie ma pod ręką, to mięta też będzie dobra;))
Smacznego!
18 komentarzy
Aleksandra Szkudlarek
15 września 2015 at 13:27u mnie jedzą to z pudełka 😀
kashienka
9 października 2015 at 12:10W Atlancie też jest dostępna taka wersja, ale ja od kiedy naczytałam się co jest we wszystkich tych daniach w 5 min to staram się tego unikać 😉
Joanna Marek
15 września 2015 at 19:19O tak to prawdziwa bomba kaloryczna. Ja osobiscie nie jadam, ale Amerykanie sie tym zajadaja. 🙂
kashienka
9 października 2015 at 12:10Ciężko znaleźć coś bardziej kalorycznego 😀
Madzia Rębowiecka
16 września 2015 at 09:34chętnie bym spróbowała, bo zapowiada się smakowicie 😉
kashienka
9 października 2015 at 12:11Jest pyszne i bardzo syte 🙂
Patrycja Miziołek
16 września 2015 at 18:14Ooo wlasnie niedawno o tym rozmawiałam, ale ja jestem gluten free a niecierpie makaronu bezglutenowego wiec słabo 🙁
kashienka
9 października 2015 at 12:12Nie jadłam nigdy makaronu gluten free w Polsce, ale w Stanach bardzo często i powiem szczerze, że dla mnie smakował tak samo jak ten "oryginalny" 😉
Anonimowy
18 września 2015 at 08:45Kochana, kiedy wracasz do USA? 🙂
kashienka
9 października 2015 at 12:12Jeszcze trochę 🙁
LIFE STYLERKA
18 września 2015 at 18:47Kasiu, dobrze że dałaś ten przepis. Nie raz sobie wspominam tę potrawę i chciałam ja przyrządzić, ale w sumie nie wiedziałam jak się za nią zabrać:).
kashienka
9 października 2015 at 12:13To wypróbuj koniecznie ten przepis 🙂 To moja kombinacja z różnych przepisów, ale jak dla mnie teraz smakuje dokładnie jak ta potrawa z USA 🙂
Asia
2 grudnia 2017 at 13:13Dzieki za przepis 🙂 w najbliższych dniach spróbuje 🙂 pozdrawiam :)-
kashienka
5 grudnia 2017 at 21:36Mam nadzieję, że Ci zasmakuje 🙂
Iwona Motyw Kobiety
28 maja 2018 at 11:04Wierzę, że jest to przepyszne, występuje na każdym ameryk.filmie jako jakieś amerykańskie cudo ALE takie coś, OK od czasu do czasu(powiedzmy raz na miesiąc albo rzadziej) bo to nie tylko kalorie ale przede wszystkim doskonały hodowca złego cholesterolu! (ser żółty) Kto lubi swoje zdrowie i chciałby je mieć w dobrej kondycji, raczej powinien unikać…albo bardzo, bardzo ograniczyć żółty ser . Pozdrawiam 🙂
kashienka
1 sierpnia 2018 at 03:52Oj tak, niestety Mac&Cheese nie ma w sobie praktycznie nic zdrowego 😉 Tak więc takie danie można zaserwować sobie raz na jakiś dłuższy czas, ale zdecydowanie nie za często!
Natalia
15 kwietnia 2019 at 03:28My uwielbiamy to danie, mój syn w szczególności. Na wierzch posypuje bułkę tartą wymieszaną z roztopionym masłem i wtedy zapiekam- nie liczę kalorii!
Podaję zawsze z pieczonymi żeberkami bbq, do tego szparagi i kukurydza.
Pamiętam, jak pierwszy raz przygotowałam corn pie nie mając pojęcia jak to powinno smakować.
Doprawiłam po polsku – czyli “wyraźnie”. Mój mąż uwielbia ten smak, pie gości na stole przynajmniej raz w miesiącu.
kashienka
16 kwietnia 2019 at 17:39A wiesz, że nigdy nie próbowałam corn pie? 🙂