Dziś, właśnie dziś, mija pół roku od kiedy wylądowałam w Ameryce. Z jednej strony kawał czasu, z drugiej minęło jak z bicza strzelił. Pamiętam dokładnie te pierwsze chwile po przylocie. Mało przyjazne lotnisko, długa kolejka do kontroli paszportowo-wizowej, niemiły urzędnik klnący pod nosem, skanujący mój paszport po raz trzeci. A tle ośnieżony Nowy Jork i żółte taksówki. Niesamowite zmęczenie po długiej podróży i mieszanka emocji. Z jednej strony chęć natychmiastowego powrotu do tego, co swojskie i znane, do własnego łóżka i domowego zapachu, z drugiej zaś ekscytacja, że w końcu spełnia się to, o czym marzyłam od dawna. Nie wiedziałam jak to będzie, nie wiedziałam czy za kilka tygodni nie będę żałować, że wyjechałam. Ale wiedziałam, że chcę, bardzo chcę, spróbować czegoś nowego. I to nowe zaczęło się tam właśnie, w mroźny lutowy wieczór na lotnisku, gdy przekroczyłam granicę USA.
*
Dzisiaj po dokładnie sześciu miesiącach za oceanem muszę przyznać, że minione pół roku.. nie mogło być lepsze 🙂 Naprawdę nie zmieniłabym nic, no może poza cenami samolotów do Europy, bo chciałabym tak czasem wyskoczyć na weekendzik w rodzinne strony, bo tęskno. Jednak mimo to, absolutnie nie żałuję! Przeżywam tu niesamowicie cudowny czas, odkrywam Amerykę, podróżuję, zwiedzam, poznaję nowe, pokonuję własne słabości, pracuję (wbrew powszechnej opinii, że tylko jeżdżę:)) rozwijam się, uczę, staję się odważniejsza, bardziej zaradna, a nawet.. kocham i jestem kochana. Jestem szczęśliwa. To mój czas:))) I jakkolwiek się ta przygoda zakończy, jakąkolwiek podejmę decyzję wkrótce, cieszę się ogromnie, że miałam okazję przeżyć to co przeżyłam do tej pory. Super doświadczenie.
A tak na temat podróżowania, to ostatnio wpadła mi w ręce ciekawa kolorowanka. Pokolorowałam tu i tam, i wychodzi na to, że podczas sześciomiesięcznego pobytu udało mi się odwiedzić.. 10 stanów:) Sama nie spodziewałam się, że tyle uda mi się zobaczyć w ciągu pół roku! Oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc marzę o kolejnych wyjazdach. Tyle jeszcze fajnych miejsc do zobaczenia – lista zamiast się skracać, robi się coraz dłuższa 🙂
12 komentarzy
Anty Marka
3 sierpnia 2014 at 19:40Gratuluję wytrwałości i spełnienia marzeń. Życzę Ci aby to co robisz i jakie podejmujesz decyzje zawsze dawało Ci radość i siłę na dalsze wojaże oraz życie nie ma co mówić w trudnym kraju. W kobiece siła 🙂
http://www.antymarka.blogspot.com
kashienka
13 sierpnia 2014 at 15:18Dziękuję <3
Anonimowy
3 sierpnia 2014 at 22:57Kiedy Ty znajdujesz czas na pracę?! 🙂
kashienka
13 sierpnia 2014 at 15:18W tak zwanym "międzyczasie" ;-)))
Karolina
4 sierpnia 2014 at 10:26Życzę Ci żeby kolejne pół roku było jeszcze lepsze! 🙂
kashienka
13 sierpnia 2014 at 15:21To będzie bardzo trudne, ale kto wie 😉 dziękuję!
Anonimowy
4 sierpnia 2014 at 14:22Niedługo zakolorujesz całą mapę 🙂 a kiedy do Polski się wybierasz?
Kama
kashienka
13 sierpnia 2014 at 17:17Całej to nie, ale zdecydowanie chciałabym zobaczyć jeszcze 5-10 stanów 🙂
Do Polski w przyszłym roku!
Joanna Marek
5 sierpnia 2014 at 04:42To super gratuluje ……w pol roku 10 stanow tylko pozazdroscic tempa. Ja jestem juz 3 lata i tez jestem zadowolona z wyboru, choc nie wszystko mi sie tutaj podoba. Pozdrawiam z Florydy Life in America 🙂
kashienka
13 sierpnia 2014 at 17:20Dziękuję! Tempo istotnie mam niezłe:-) wiadomo, że są plusy i minusy mieszkania w USA, tak jak wszędzie – nigdzie nie jest idealnie. Pozdrowionka z Atlanty!
MalinowaPanna
5 sierpnia 2014 at 11:08Z tym odkrywaniem Ameryki, to nie żartowałaś! 🙂 Życzę wspaniałych podróży 😉
kashienka
13 sierpnia 2014 at 15:23Ja zawsze serio ;-)))
Dziękuję!