KOSTARYKA - WAKACJE ŻYCIA W EGZOTYCZNYM RAJU - Odkrywając Amerykę
PODRÓŻE PO AMERYCE

KOSTARYKA – WAKACJE ŻYCIA W EGZOTYCZNYM RAJU

Czas na najbardziej chyba oczekiwaną relację na blogu – z wakacji na Kostaryce! Tak się zabawnie złożyło, że w moją pierwszą podróż po przylocie do USA wybrałam się poza granicę Stanów. Sam wyjazd, o którym dowiedziałam się jeszcze będąc w Polsce, był dla mnie niesamowitą niespodzianką, a wakacje na Kostaryce z moją host rodziną będę z pewnością wspominać do końca życia. Poprzeczka najlepszych wakacji w życiu została podniesiona bardzo wysoko 🙂

NIESAMOWITE NOWE PRZEŻYCIA: ZIP-LINING ORAZ JET-SKIING

Szczerze przyznam, że pierwszy raz spędziłam wakacje “na plaży” w tak aktywny sposób! Spodobało mi się to do tego stopnia, że następnym razem mocno zastanowię wybierając opcję leżak i książka – choć to uwielbiam ;). Moja host rodzina zdecydowanie należy do miłośników aktywnego wypoczynku! W ciągu niecałego tygodnia wakacji z nimi zdążyłam spróbować i zobaczyć kilka naprawdę ciekawych rzeczy.

Po pierwsze, zip-lining, niesamowita przygoda bo przeżyta po raz pierwszy w życiu. Gdy więc wspięłam się na kilkudziesięciu schodach na pierwszą stację, spojrzałam w dół na piękny kostarykański las, a instruktor podpiął mnie do całego sprzętu i lekko popchnął w “przepaść” adrenalina skoczyła do maksymalnego poziomu a mój krzyk słychać było w promieniu kilometra 🙂 Potem z każdą kolejną stacją było lepiej, a ja spróbowałam zarówno zip-liningu do góry nogami i huśtania się na linie jak Tarzan. Super uczucie!

Kolejna nowa dla mnie przygoda to jet-skiing, czyli jazda na skuterze wodnym. I to w tak ekstremalnym tempie, że adrenalina towarzysząca mi przy zip-liningu okazała się niczym przy wrażeniach, jakich doświadczyłam na tym skuterze! Gdybym jechała samodzielnie, to nie odważyłabym się pewnie na takie tempo! Jednak byłam “pasażerem” mojej hostki, która na tych skuterach spędziła swoje młode lata na Florydzie. To co zaprezentowała to była prawdziwa jazda bez trzymanki ^^ Co chwilę słyszałam tylko: “trzymaj się” i rozpędzałyśmy się by potem wejść w kolejny ostry zakręt.. Wrażenie niezapomniane i z pewnością chciałabym jeszcze kiedyś spróbować czegoś równie szalonego 🙂

A TAKŻE WIEEELE INNYCH ATRAKCJI

Kolejnym ciekawym doświadczeniem był snorkeling czyli nurkowanie z rurką. Wprawdzie pierwszy raz spróbowałam tego na rafach koralowych w Egipcie, no ale tutaj, w oceanie, też było super. Podwodny świat jest naprawdę niesamowity! Zaliczyłam też wycieczkę safari, czyli rejs łódką po rzece pełnej krokodyli (przewodnik powiedział, że szansa by przepłynąć wpław z jednego brzegu na drugi i nie zostać zaatakowanym przez krokodyla wynosi jakieś 5%) i innych zwierząt. Generalnie zarówno w hotelu jak i podczas wycieczek po Kostaryce zobaczyłam mnóstwo zwierzaków, które w tym kraju zupełnie nie znają słowa “płochliwy”. Spacerują swobodnie po chodnikach między turystami albo po hotelowych alejkach. A jeśli w porę nie zje się posiłku na wolnym powietrzu to za chwilę można spodziewać się gości na śniadaniu – wejdą na stół  i zabiorą to, na co mają ochotę 🙂

Między wycieczkami, przygodami i spacerami był oczywiście czas na relaks i kolejne Pina-Colady. Choć na słońcu przeleżałam może w sumie pół dnia, to do Atlanty wróciłam brązowa. To zasługa położenia Kostaryki blisko równika i niezwykle silnego słońca – mam lekcję na przyszłość, że nawet mocniejszy niż zwykle filtr nie zawsze daje radę 😉 Hotel i spa, w którym się zatrzymaliśmy także cudowny, tuż na brzegiem oceanu, z bujną roślinnością wokół, pięknymi widokami oraz z wielką ilością restauracji serwujących obłędne jedzenie! Mówię wam, wracać się nie chciało! :))))

*

Mam nadzieję, że dzięki mojej relacji choć na chwilę mogliście przenieść się do tego egzotycznego raju 🙂 Wakacje na Kostaryce zostaną z pewnością jednym z moich ulubionych amerykańskich wspomnień <3 Wy mieliście kiedyś możliwość odwiedzić to piękne państwo? Czekam na Wasze komentarze!

You Might Also Like

8 komentarzy

  • Reply
    Anonimowy
    19 maja 2014 at 21:04

    Łał, ale pięknie! Nie dziwię się wcale, że to twoje wakacje życia! Chcę spróbować tego zip-liningu, ciekawe czy można gdzieś bliżej?

    • Reply
      kashienka
      20 maja 2014 at 00:39

      Na pewno! Podejrzewam, że w wielu miejscach w Europie można spróbować tej rozrywki. Najbliżej nas to chyba w Niemczech i Austrii, ale warto poszukać, może i w Polsce coś jest 🙂

  • Reply
    Anonimowy
    20 maja 2014 at 12:04

    Pozazdrościć! Ale bym się Pinacolady teraz napiła! 🙂
    Marta

  • Reply
    Kamson.pl
    21 maja 2014 at 08:41

    Pięknie i niesamowicie. Na Kostarykę mam zamiar wybrać się w przyszłym roku 🙂

  • Reply
    Izunia
    2 stycznia 2018 at 18:44

    Prowadzisz super blog!!! Trafiłam na niego dzisiaj przez przypadek 🙂 I postanowiłam czytać od samego początku. Tak mnie wciągnął, że nie mogę się oderwać. Mam pytanie, bo niestety nie ma (a przynajmniej ja nie widzę filmików, które zamieszczałaś do postów :-(() to kwestia tego, że było to daaawno, bo w 2014 r i już je usunęłaś? czy mam jakiś błąd na stronie? Chętnie bym je obejrzała jako uzupełnienie tego co czytam 🙂
    Oj będę stałą czytelniczką 😀

    • Reply
      kashienka
      4 stycznia 2018 at 05:42

      Miło mi powitać nową czytelniczkę <3 Dzięki za przemiłe słowa!
      Filmiki pousuwały się w większości same przy przenosinach z Bloggera na WordPress. Niektóre z nich są jeszcze na YouTube (szukaj pod nazwą Odkrywając Amerykę). Niestety już niebawem znikną bo wtedy nie mając pojęcia o prawach autorskich itp, użyłam muzyki nie mając licencji więc potem YouTube i tak mi większość przyblokował 🙁 Jestem w trakcie uzupełniania tych podróżniczych notek o zdjęcia, ale to dość długotrwały proces 😉 Kiedyś filmiki pojawią się jeszcze na blogu, ale już w innej formie, a co najważniejsze - zgodnie z prawem 😉

    Leave a Reply