Maj jest jednym z trzech moich ulubionych miesięcy. Wprawdzie argument o pierwszych upalnych, majowych dniach tutaj odpada, bo pierwszy raz japonki założyłam w lutym, ale i w Ameryce zieleń nie jest nigdy tak soczysta jak w maju:-) Tegoroczny maj upłynął mi pod znakiem długich spacerów, odpoczynku na łonie natury i dwóch cudownych wycieczek – na Hilton Head Island w Południowej Karolinie i do Waszyngtonu. Udało mi się też obejrzeć mój pierwszy (i zapewne ostatni, patrząc moje ziewanie, brak zrozumienia zasad i fakt, że trwało to trzy bite godziny!) mecz bejsbola oraz odkryć kilka super knajpeczek w Atlancie. Miesiąc zdecydowanie był udany!
Smoothie
Aktywna sobota – “spacer” na górę Kennesaw
Buckhead wieczorną porą
Najpiękniejszy widok na Atlantę z obrotowej restauracji na ostatnim piętrze hotelu Westin
Trochę różu na sportowo 🙂
Spacer w deszczu.
Surf&turf czyli stek i homar na jednym talerzu, mniam:-)
Śniadania na świeżym powietrzu lepiej smakują 😉
Ciągle w drodze..
Całkiem amerykańskie popołudnie, mecz bejsbola, piwo i hot-dog..
Go Braves!
Kolorowe sushi.. Pycha!
Pakowanie na wczasy 😉
taki widok z pokoju na wakacjach..
w niezwykle urokliwej Hilton Head Island
A dwa dni później kolejne pakowanie i w samolocie do stolicy.
i tutaj taki widok z okna:
Mały, biały domek.
Kapitol robi niesamowite wrażenie
Widok na Arlington uchwycony z Georgetown
Fontanna w ogrodzie botanicznym
Słynny Washington Monument
Nadal mnie bawią takie zdjęcia 😉
I niesamowite wrażenie nocą – World War Two Memorial
A za miesiąc… będzie równie ciekawie 🙂
6 komentarzy
Anonimowy
3 czerwca 2014 at 17:49Panorama Atlanty – rewelacja 🙂
kashienka
6 czerwca 2014 at 13:27To fakt, cudowny widok:-)
Nie mogłam wcale skupić sie na lunchu, tylko podziwiałam miasto!
Anonimowy
5 czerwca 2014 at 21:23Ładne bikini, polskie czy amerykańskie?
kashienka
6 czerwca 2014 at 13:28Amerykańskie, z Victoria Secret.
english-at-tea
7 czerwca 2014 at 21:28Zazdroszczę! wskoczę jeszcze na insta 😉
kashienka
8 czerwca 2014 at 01:16Zapraszam, tam zawsze na bieżąco:-)